wtorek, 10 maja 2016

Czekolada i jej niezwykłe właściwości

„Powiedz mi, co jesz, a powiem ci, kim jesteś”

A. Brillat – Savarin

Z tym przysmakiem spotykamy się codziennie. Większość z nas sięga po niego codziennie, w różnej postaci: płynnej lub stałej np. batonik, pralinka czy ptasie mleczko. Dlatego warto przyjrzeć mu się bliżej i odpowiedzieć sobie na pytanie:, co tak naprawdę kochamy w czekoladzie?

Jakie znaczenie dla biotechnologa ma czekolada? Tego chyba nie trzeba wyjaśniać. Poprawia naszą koncentrację, myślenie, dodaje energii, wpływa korzystnie na zdrowie i nastrój. Zarówno odpręża jak i motywuje do dalszego działania, co jest niezbędne nie tylko w pracowni biotechnologicznej, ale również przy wykonywaniu innych zawodów.


By André Karwath aka Aka
- Praca własna, CC BY-SA 2.5,
https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=38052714
Zacznijmy od początku i cofnijmy się jakieś 4 tysiąc lat wstecz. Pierwszymi odkrywcami czekolady byli Olmekowie, kult ten przejęli Majowe, a tradycję podtrzymywali Aztekowie, aż do momentu, w którym Krzysztof Kolumb sprowadził ją na rynek europejski. W połowie XIX wieku holenderski chemik Conrad van Houten zrewolucjonizował rynek czekolady. Prowadził on prace nad odtłuszczeniem miazgi kakaowej oraz poprawą jej rozpuszczalności. Osiągnął on zamierzony efekt i powstał proszek kakaowy, a skutkiem ubocznym jego badań była również poprawa brązowej barwy.

Czekolada, zwłaszcza gorąca czekolada była stosowana, jako lekarstwo. Stwierdzono, że na zimno ma działanie szkodliwe dla organizmu, zaś, jako ciepły napój wręcz przeciwnie – działał dobroczynnie przede wszystkim na układ nerwowy, oddechowy i rozrodczy. Z czasem, zaczęto też doceniać walory smakowe trunku. Jeśli przyjrzeć się liście składników, z którego był przyrządzany, nie dziwi taki obrót spraw. Cukier, wanilia, cynamon, niekiedy piżmo lub czerwona glinka.

Posiadała inne mniej słodkie zastosowanie… Otóż, dzięki swemu głębokiemu i intensywnemu smakowi, świetnie nadawała się do ukrycia w niej trucizny. Ale to nie te bezeceńskie praktyki miały wzbudzić moralną burzę wokół czekolady. Wywołał je spór o to, czy czekolada to pokarm stały czy pitny. Co prawda, był pity, ale sycił na długo. Zwłaszcza, jeśli zawierał mąkę kukurydzianą, bułkę tarta lub jaja. Tematem zajęli się prości zakonnicy, biskupi, a nawet sam papież. W końcu trzeba było zdecydować czy czekolada dopuszczalna jest w czasie postu. Dodatkowego smaczku sprawie dodawał fakt, iż zaczęto widzieć w niej doskonały afrodyzjak, który zamiast wyciszać zmysły, pobudzał je. Ostatecznie papież Grzegorz XIII (ten sam, który wprowadził kalendarz gregoriański) ogłosił, że picie gorącej czekolady postu nie łamie. Zdaje się, że również sam zwierzchnik Kościoła miał do niej słabość…

Obecnie każdy wie, że czekolada ma działanie pobudzające, dodające energii i poprawiające koncentracje, ale czy wiecie, że czekolada również zmniejsza ryzyko zawałów, podnosi odporność, działa kojąco i oczyszczająca na cerę a także wspomaga odchudzanie?

Otóż to…, dzięki polifenolom, zawartym w czekoladzie obniża się ciśnienie krwi, a to przekłada się na rzadsze występowanie zawałów, i to nawet o 50 %. Poprawiając krążenie naszej krwi wzmacnia odporność na wirusy i bakterie, bo organizm lepiej pracuje i umie się chronić, gdy jest dotleniony. Związki i minerały zawarte w czekoladzie również działa odświeżająco i wygładzająco na naszą skórę. Stosując ją, jako maseczkę oczyszcza i usuwa toksyny oraz pozostawiają ciało aksamitne w dotyku, przyjemnie pachnące.

Ten pyszny i słodki produkt, który często jest powodem naszej nadwagi paradoksalnie wspomaga nasz metabolizm i działa odchudzająco. Jak to możliwe? Zawiera substancje tj. epikatechina, która powoduje wytwarzanie energii, przyspieszając metabolizm i wtedy łatwiej spalasz kalorie. Komórki mięśniowe pod wpływem tej substancji są pobudzone tak jak po dawce gimnastyki. Poprawia się też krążenie krwi, a zmęczenie przechodzi bez śladu. Czekolada ma również dużą zawartości tryptofanu zwiększającego ilość serotoniny w organizmie, a to przecież hormon bezpośrednio wpływający na dobry nastrój. W czekoladzie jest również fenetylamina, która wywołuje uczucie podniecenia i zadowolenia. Zaskakującą właściwością omawianej substancji jest to, że działa ona, jako afrodyzjak, ponieważ Pobudza do działania dzięki kofeinie i pozwala czuć przyjemność, gdy długo rozpuszcza się w ustach. Na zmysły działa też aromat miazgi kakaowej, wywołując uczucie rozkoszy i rozprężenia układu nerwowego. Jeśli macie ochotę dowiedzieć się więcej na temat afrodyzjaku zapraszam do przeczytania drugiej części eseju „Czekolada, jako naturalny afrodyzjak”.

Na koniec chciałabym przedstawić nowy nurt w nauce zwany czekologią, który wykazuje związek czekolady z psychologią. Jej przedmiot stanowi poszukiwanie związku między kształtem, nadzieniem i kolorem wybieranych przez nas czekolad, a naszą podświadomością.

Pewien nowozelandzki psychoterapeuta Murray Langham twierdzi, że to, po jaki rodzaj czekoladki sięgamy najchętniej, może zdradzać pewne cechy naszego charakteru:
  • Czekolady mlecznej - to osoby romantyczne i skłonne do nostalgii 
  • Białej czekolady -osoby niezdecydowane 
  • Czekolady deserowej - to ludzie myślący perspektywicznie 
  • Gorzkiej czekolady - osoby lubiące rzeczy dobrej, jakości 
  • Czekolady z nadzieniem kawowym - to ludzie niecierpliwi 
  • Czekolady z pomarańczowym nadzieniem - osoby świetnie sprawdzające się w nadzwyczajnych sytuacjach 
  • Czekolady nadziewanej toffi - to ludzie zmysłowi 
  • Migdałów w czekoladzie - osoby myślące szybko i lubiące eksperymenty 
  • Brazylijskich orzechów w czekoladzie - osoby stylowe i kulturalne 
  • Czekoladek w kształcie trójkąta - egoiści pragnący być w centrum uwagi, mało wrażliwi na potrzeby innych 
  • Czekoladek kwadratowych - osoby uczciwe, na których można polegać 
  • Czekoladek w kształcie diamentów - osoby, które lubią być rozpieszczane 
Pesta Klaudia
Biotechnologia inż

3 komentarze: