poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Czy na Wydziale Biologii i Biotechnologii kształcimy sfrustrowanych bezrobotnych?

Od jakiegoś czasu w mediach oraz akademickich kuluarach toczą się ożywione dyskusje na temat jakości kształcenia na uczelniach wyższych. Padają mniej lub bardziej odważne pytania, czy i dlaczego kształcimy bezrobotnych. Przykłady takich wypowiedzi znaleźć można w wielu miejscach, np. "Alarm dla Uniwersytetu Gdańskiego", "Zostaliście oszukani" itd.

Niedawno w Gazecie Wyborczej prezes ZUS Andrzej Klesyk zarzucił uczelniom wyższym, że zamiast kształcić ludzi sukcesu kształcą bezrobotnych. Czyżby uczelnie wyższe były fabryką bezrobotnych i mamią iluzjami? A jak jest z biologią i biotechnologią na Wydziale Biologii i Biotechnologi UWM w Olsztynie?

Według p. Klesyka absolwenci mają duże problemy z analizowaniem, selekcją informacji i podejmowaniem decyzji. Teoretycznie ku takim kompetencjom miękkim mobilizować mają zmiany, proponowane w ramach Krajowych Ram Kwalifikacji. Tylko na ile zostanie do zrealizowane a na ile zmiany będą pozorne i powierzchowne?

Prezes ZUS napisał także to, czego od absolwentów oczekują pracodawcy:
"Szukamy tych, którzy myślą samodzielnie, a nie tych, którzy potrafią zapamiętać klucze i schematy testów. Słowem - szukamy tych, którzy swoje mózgi trzymają w głowach, a nie w przenośnych komputerach. (...) Szukamy kogoś, kto np. jest zdolny do myślenia holistycznego i nieschematycznego, umie się uczyć i selekcjonować wiedzę, potrafi pracować w zespole lub w sieci, wie, jak zaplanować i wykonywać swoją pracę. Ma zdolność rozumienia innych i współczucia im, jest uczciwy, odważny, zdolny do stawiania sobie ambitnych celów i osiągania ich bez naruszania godności innych osób."

Jak to jest z tymi efektami na naszej biologii i biotechnologii, uwzględniając wszystkie specjalności? Kogo my kształcimy i do czego przygotowujemy lub nie przygotowujemy? Pytanie to kieruję do pracowników (w tym i do siebie samego), studentów jak i ludzi z "otoczenia wydziału" czyli np. rzeczywistych i potencjalnych pracodawców. Zachęcam do anonimowych wypowiedzi w komentarzach jak i szerszych wypowiedzi pisemnych, publikowanych na blogu (na życzenie nazwisko autora zostanie do wiadomości Redakcji).

Stanisław Czachorowski

ps. to jest nieoficjalny blog Wydziału i otwarty na rzeczywiste i nieskrępowane dyskusje. Nie jest biurokratyczną i "suchą" laurką czy beznamiętnym kadzeniem sobie nawzajem. Na łamach tegoż bloga chcemy dyskutować na prawdę a nie na niby. Także dlatego, aby stwarzać warunki do kształcenia ludzi ambitnych, otwartych, krytycznych i samodzielnie poszukujących.

niedziela, 29 kwietnia 2012

Marihuana w sporcie

Jako, że zbliża się dużymi krokami największa impreza sportowa na świecie, a mianowicie letnie Igrzyska Olimpijskie, które w tym roku odbędą się na przełomie lipca i sierpnia w Londynie, bezwątpienia powróci sprawa dopingu, która to bardzo demoralizuje środowisko sportowe. W obecnych czasach liczba środków dopingujących, stosowanych przez sportowców, sięga kilkadziesiąt pozycji. Jednym ze specyfików jest również marihuana, która to stanowi nie tylko problem społeczno-lokalny, ale także sportowy. Ściganiem osób stosujących ten środek, zajmują się nie tylko organy ścigania, ale również najwyższe władze, instytuty, zwalczające problem dopingu w sporcie.

 Marihuana jest otrzymywana z konopi siewnych Cannabis sativa. Wytwarzają one żywicowatą wydzielinę, która zawiera składniki oddziaływujące halucynogennie na ośrodkowy układ nerwowy. W Cannabis sativa występuje ponad 400 składników chemicznych, z których ok. 60 jest biologicznie aktywnych. Największy udział %, mają: tetrahydrokanabinol (THC), kanabinol, kanabidiol. To właśnie ten pierwszy jest podstawowym związkiem chemicznym. W moczu zidentyfikowano ponad 20 metabolitów THC. Głównym jest karboksytetrahydrokanabinol (karboksy-THC), jest on najlepszym wskaźnikiem użycia substancji pochodzących z konopii. Metabolity THC mogą występować w moczu przez wiele dni (od 3-7 po jednorazowym zapaleniu papierosa), tygodni, a nawet miesięcy (przy przewlekłym stosowaniu).

Niektórzy autorzy określają marihuanę jako złudny środek dopingujący. Z jednej strony zmniejsza napięcie nerwowe i lęk (działa relaksująco i przeciwstresowo), z drugiej, obniżając koncentrację, napięcie i siłę mięśni, powoduje zaburzenia równowagi. Pogorszeniu ulega czas reakcji, ocena odległości, zdolność śledzenia wzrokiem poruszającego się obiektu i zdolność działania w sytuacji oślepienia światłem. Ponadto długotrwałe jej nadużywanie prowadzi do wystąpienia psychoz toksycznych, powoduje zmiany osobowości, apatię, osłabienie i wyniszczenie organizmu. Ponadto może poprawić jakość snu w nocy poprzedzającej zawody.

W 1992 roku Komisja Medyczna MKOl wpisała marihuanę na listę zakazanych środków. Znalazła się ona w grupie substancji, których użycie podlega ograniczeniom, oznaczało to, że tylko poszczególne federacje sportowe decydowały o ukaraniu. Niestety międzynarodowe federacje (w większości) zbagatelizowały ten problem i nie uwzględniały w przepisach konieczności analiz próbek moczu sportowców na obecność kanabinoidów. Konsekwencją tych nieścisłości była afera dopingowa w 1998 roku podczas Igrzysk Olimpijskich w Nagano. Stwierdzono w moczu obecność karboksy-THC u snowboardzisty Rossa Rebagliatego. Zawodnik po dyskwalifikacji, złożył apelację i Sportowy Trybunał Arbitrażowy, ze względu na niejednoznaczne przepisy, przywrócił mu tytuł i medal.

Po wydarzeniach z Nagano przepisy zostały sprecyzowane. Na liście środków zabronionych, przy marihuanie pojawiła się adnotacja, mówiąca o tym, że podczas igrzysk olimpijskich wykrycie w moczu sportowca karboksy-THC w stężeniu przekraczającym 15ng/ml, uznawane będzie za pozytywny wynik testu antydopingowego. Próg ten ustalono głównie z powodu tzw. biernego palenia oraz występowania THC w suplementach odżywczych.

Problem marihuany dotyczył również Polski. W latach 1998-2004 w Zakładzie Badań Antydopingowych Instytutu Sportu w Warszawie przebadano ponad 13 tys. próbek moczu, pobranych od sportowców podczas kontroli antydopingowej. Kanabinoidy, których markerem był karboksy-THC, wykryto w 267 próbkach. W 118 stężenie karboksy-THC przekroczyło dopuszczalny próg. Wśród próbek, w których wykryto kanabinoidy, stwierdzono obecność amfetaminy, hydroksyamfetaminy, morfinę oraz związki z innych grup. Porównanie tych wyników z danymi akredytowanych laboratoriów antydopingowych na świecie, uplasowało Polskę na 3 miejscu. Wyżej uplasowały się Belgia i Francja. Na obowiązującej od 1 stycznia 2012 roku liście środków dopingujących, kanabinoidy mają status S8, należą one do grupy substancji i metod, których stosowanie jest zabronione podczas zawodów.

Co ciekawe, nie stwierdzono korelacji pomiędzy ilością pozytywnych próbek z kanabinoidami a uprawianą dyscypliną sportu. Potwierdziła się reguła, że zawodnicy uprawiający sporty ekstremalne, są bardziej skłonni poszukiwać dodatkowych wrażeń w narkotykach. Najczęściej wykrywano kanabinoidy w próbkach moczu sportowców uprawiających: rugby (11,3 % próbek z karboksy-THC i 5,3% z karboksy-THC > 15ng/ml), łyżwiarstwo figurowe (5,6% i 2,8%), boks (4,9% i 2,5%), badminton (4,2% i 0,8%), łyżwiarstwo szybkie (3,4% i 1,2%), kulturystykę lub trójbój siłowy (3,4% i 1,9%), akrobatykę sportową (3,2% i 2,1%), hokej na lodzie (3,1% i 1,3%), zapasy (3 % i 0,2%), żeglarstwo (2,9% i 1,5%).

Aktualną listę środków dopingujących, międzynarodowy standard badań jak również regulacje prawne obowiązujące w zwalczaniu dopingu w sporcie (m.in. przyznawanie akredytacji laboratoriom, światowy kodeks antydopingowy, modelowe reguły antydopingowe, etc.) ustanowione przez Światową Agencję Antydopingową (WADA), można znaleźć na stronie: www.antydoping.pl 

Krzysztof Grucza 
(student biotechnologii)

źródło: „Sport wyczynowy” 2006, nr 3-4/ 51-58

sobota, 28 kwietnia 2012

Czy warto zgłębiać czym jest życie?

Powszechnie wiadomo, że biologia to nauka o życiu. Każdy kto zaczyna swą przygodę z tą niesamowitą dziedziną nauki lub tak jak ja odkrywa ją na nowo, powinien rozpocząć swą podróż od zadania sobie wydawałoby się prostego, ale jakże fundamentalnego pytania - czym jest to życie i czy już wszystko o nim wiemy?

Pogląd na temat tego czym tak właściwie jest życie, kóre ok. 3,8 mld lat temu pojawiło się ono na Ziemi, ewoluował wraz z postępem wiedzy. Na dzisiejsze definicje życia składają się tysiące lat przemyśleń filozofów i setki lat badań naukowców – biologów, chemików czy fizyków. Pomimo, że definicji tych można jeszcze znaleźć bardzo wiele, to są one w zasadzie zgodne co do tego, że: „jeżeli jakiś układ fizyczny ma zdolność utrzymywania niższej entropii niż otoczenie prowadząc wzajemnie podtrzymujące się procesy metaboliczne polegające na wymianie materii i energii z otoczeniem z zachowaniem homeostazy – odżywia się, oddycha, wydala, porusza się, odczuwa bodźce, rozwija się i wzrasta a także rozmnaża” – to mówimy, że żyje.

Większych różnic możemy doszukiwać się w kwestii powstania czy pochodzenia życia na Ziemi. Jednak rozstrzygnięcie kto ma rację lub jest jej najbliższy pozostawiam każdemu do własnej oceny i interpretacji, bo to zależy już nie tylko od samych faktów, czy badań naukowych ale również od poglądów filozoficzno-religijnych. Może dlatego, że pojęcie „życie” bywa używane wieloznacznie.

Chciałbym natomiast zwrócić uwagę na problem, który według mojej opinii jest dziś o wiele bardziej istotny niż wyjaśnienie pochodzenia życia na Ziemi. Wynika on bezpośrednio z definicji życia, a dotyczy kwestii kiedy to życie tak właściwie się zaczyna a kiedy kończy? Niejednoznaczne wyjaśnienie tego problemu, szczególnie w aspekcie życia człowieka, rodzi wiele nieporozumień i konfliktów we współczesnym świecie, wykraczających niejednokrotnie poza ramy samej nauki.

 Często jesteśmy obserwatorami lub uczestnikami zażartych (medialnych i poza medialnych) dyskusji, w których próbuje się odpowiedzieć między innymi na takie pytania jak:
- Czy życie ludzkie zaczyna się w momencie zapłodnienia, czy w momencie porodu?
- Czy płód to już człowiek a aborcja to zabójstwo?
- Czy stosowanie środków tzw. „wczesno-poronnych” powinno być legalne?
- Czy i kiedy odłączać chorego w śpiączce od aparatury podtrzymującej życie?
- Czy wykorzystywać komórki macierzyste uzyskiwane w wyniku niszczenia embrionów do leczenia ludzi?
- Czy metoda in vitro jest uzasadniona moralnie?

W dyskusjach tych bierze udział coraz to szersze grono zainteresowanych, wydaje się jednak że jak do tej pory żadna z nich nie przyniosła zdecydowanego rozstrzygnięcia kwestii spornych. Nawet w kręgu samych naukowców wiele jest rozbieżności. A przecież biorąc pod uwagę obecny stan wiedzy (patrz przytaczaną przeze mnie uogólnioną definicję życia) odpowiedź na pytanie kiedy zaczyna się życie a kiedy kończy, a co za tym idzie i na pozostałe, powinna być jednoznaczna – zaczyna się wtedy, kiedy układ fizyczny (jako całość, niezależnie od stopnia organizacji) nabywa wspomniane cechy, przyjęte ogólnie za cechy organizmu żywego, a kończy z chwilą gdy je utraci. Oczywiście z wyjątkiem wzrostu, rozwoju i rozmnażania, które często zaliczane są do tak zwanych cech potencjalnych a nie koniecznych do uznania obiektu za żywy.

W czym więc tkwi problem? Ano w tym, że powstawania nowego życia i jego definitywnego zakończenia, nie da się zredukować do jednego momentu. Są to procesy bardzo złożone, zachodzące wieloetapowo i rozłożone w czasie. W przypadku człowieka, tak jak i większości ssaków, tworzenie się nowego życia zaczyna się z chwilą zapłodnienia, czyli połączenia gamety żeńskiej tj. komórki jajowej z gametą męską – plemnikiem, w wyniku czego powstaje komórka macierzysta zwana zygotą, a kończy z chwilą porodu, kiedy to już prawie w pełni "ukształtowany" organizm rozpoczyna swe samodzielne funkcjonowanie w środowisku zewnętrznym. Który z tych przełomowych momentów uznać więc za początek życia człowieka? Czy moment zapłodnienia czy raczej moment porodu? A może prawda leży gdzieś pośrodku? Zdania są oczywiście podzielone, jednak opierając się na przytaczanej definicji życia nie da sie zaprzeczyć, że już zygota posiada wszystkie wspomniane cechy organizmu żywego, więc według mojej opinii odpowiedź jest jasna.

Jeżeli chodzi o śmierć, sprawa jest równie skomplikowana. Przez stulecia obowiązywała dość tradycyjna definicja śmierci. Za jej moment uważano chwilę, w której człowiek przestaje oddychać a serce przestaje bić. Jednak rozwój nauki i techniki, który doprowadził do powstania sprzętu mogącego podtrzymywać wyżej wspomniane czynności życiowe w sposób sztuczny, wymusił konieczność sformułowania nowej definicji śmierci. Według niej śmierć człowieka następuje dopiero w chwili śmierci całego mózgu. Ale i tu pojawia się problem, ponieważ okazało się, że nie cały mózg umiera jednocześnie. W wyniku szeregu przeprowadzonych badań wykazano, że to śmierć pnia mózgu implikuje smierć mózgu jako całości i jest ona, jak do tej pory, jednynym wystarczającym i niezbędnym warunkiem do uznania człowieka za zmarłego - chodź wcale nie jest łatwo ją stwierdzić. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że śmierć organizmu jako całości nie oznacza od razu śmierci wszystkich jego elementów i odwrotnie - śmierć któregoś z elementów organizmu nie oznacza jednocześnie śmierci całego organizmu. Ma to kolosalne znaczenie w transplantologii. Warto, więc o tym pamiętać i nie wyrażać sprzeciwu co do ewentualnego pobierania organów do przeszczepów w przypadku przedwcześnej śmierci swojej lub kogoś z bliskich, ponieważ można tym samym uratować wiele istnień ludzkich a jej samej nadać głębszego sensu.

Podsumowując, mam nadzieję, że tekst ten pozwolił Ci czytelniku, choć w pewnym stopniu zbliżyć się do odpowiedzi na pytanie czym jest życie, kiedy się ono zaczyna i kiedy kończy. Jeżeli jednak nie, to wiedz na pewno, że jeżeli go przeczytaleś to znaczy, że żyjesz, ale znaczy to również, że kiedyś będziesz musiał umrzeć. Korzystajmy więc z danego czasu z rozsądkiem, uczmy się i zgłębiajmy tajniki wiedzy, a może kiedyś uda się tą ostateczną granicę przesunąć. Pytanie tylko czy warto?

Arkadiusz Stań 
(słuchacz Studium Podyplomowego z Biologii)

piątek, 27 kwietnia 2012

Mikrobiologia na UWM

Drodzy Licealiści i Licencjaci, entuzjaści biologii i nauk przyrodniczych – od roku akademickiego 2013/2014 fascynujący świat mikrobiologii będzie do „zdobycia”.

Jest nam bardzo miło poinformować Was, że od roku akademickiego 2013/2014 na Wydziale Biologii i Biotechnologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie będziecie mogli podjąć studia na nowym kierunku Mikrobiologia. Nasza oferta jest kierowana zarówno do licealistów, jak i absolwentów pierwszego stopnia studiów, ponieważ kształcenie będzie odbywać się w formie studiów stacjonarnych, zarówno na poziomie pierwszego stopnia - w wymiarze 6 semestrów, jak i na poziomie studiów drugiego stopnia - w wymiarze 4 semestrów. W ramach proponowanych programów zajęcia dydaktyczne będą odbywały się na kilku wydziałach naszego Uniwersytetu, m.in. Wydziale Nauk Weterynaryjnych, Wydziale Nauk Medycznych, Wydziale Nauki o Żywności, Wydziale Kształtowania Środowiska i Rolnictwa i Wydziale Ochrony Środowiska i Rybactwa. Po ukończeniu studiów uzyskacie dyplom absolwenta kierunku Mikrobiologia Wydziału Biologii i Biotechnologii Uniwersytetu Warmińsko Mazurskiego w Olsztynie.

Licencjat 
Po ukończeniu studiów pierwszego stopnia uzyskacie tytuł licencjata. Zdobędziecie podstawową wiedzę o różnorodności taksonomicznej, morfologicznej, fizjologicznej i bioekologicznej wszystkich grup drobnoustrojów oraz makroorganizmów. Poznacie nowe techniki laboratoryjne, umożliwiające zbadanie budowy i funkcjonowania mikro i makroorganizmów. Będziecie przygotowani do posługiwania się nowoczesną aparaturą badawczą i diagnostyczną. Poznacie zasady pracy z materiałem biologicznym. Zdobyta wiedza i umiejętności pozwolą Wam na podjęcie pracy w laboratoriach diagnostycznych służby zdrowia i służb weterynaryjnych, laboratoriach przemysłu spożywczego, farmaceutycznego i kosmetycznego, placówkach ochrony przyrody i środowiska. Będziecie uprawnieni do podjęcia studiów drugiego stopnia.

Studia magisterskie 
Po ukończeniu studiów drugiego stopnia uzyskacie tytuł magistra i uprawnienia diagnosty. Będziecie posiadać rozszerzoną wiedzę dotyczącą wszystkich grup mikroorganizmów i makroorganizmów. Poznacie, jak żyją i funkcjonują drobnoustroje i jakie są możliwości ich diagnozowania, a nawet praktycznego wykorzystania. Nabędziecie umiejętności wyboru i stosowania zawansowanych technik laboratoryjnych. Zdobyta wiedza i umiejętności pozwolą Wam na podjęcie pracy w laboratoriach diagnostycznych, medycznych, farmaceutycznych, przemysłu spożywczego i kosmetycznego, w placówkach ochrony przyrody i środowiska. Będziecie również przygotowani i uprawnieni do podjęcia studiów doktoranckich trzeciego stopnia. Zachęcamy Was do podjęcia studiów na nowym kierunku Mikrobiologia. Czekamy na Wasze zgłoszenia już od początku rekrutacji, czyli od czerwca 2013 roku. Do zobaczenia w październiku 2013 r.

Dr hab. Anita Franczak, prof. UWM
Prodziekan ds. Studenckich Wydział Biologii i Biotechnologii

czwartek, 26 kwietnia 2012

Trudne pytanie o istotę życia

Czym jest życie? Zaczynając pracę nad tym esejem, zaczęłam zastanawiać się jaka jest istota życia biologicznego. I im dłużej szukałam prawidłowej odpowiedzi na to pytanie, tym trudniej było mi ją znaleźć. Zagadnienie to można rozpatrywać z różnych aspektów, zaczynając od sensu biologicznego kończąc na filozoficznym, ale mnie najbardziej interesuje ten pierwszy punkt.

Nad istotą życia zastanawiano się już od tysiącleci. W starożytnej Grecji, Rzymie i innych zakątkach świata, problem życia był jednym z najczęściej podejmowanych tematów. Kwestią życia zajmowali się między innymi: jońscy filozofowie przyrody. Uznawali oni, że życie powstało z wody (Tales), ognia (Heraklit), mułu (Ksenofanes), ziemi (Empedokles), układu atomów (Demokryt). Jeszcze inni uważali, że wyłania się ono z materii, inni, że jest pochodzenia pozamaterialnego. Dla Arystotelesa żywe były te elementy świata, które są zdolne do ruchu. Dzięki podejmowanym próbom wyjaśnienia sensu życia biologicznego powstało kilka godnych uwagi teorii, między innymi:
  • witalizm - stwierdzał, iż istoty żywe różnią się w sposób zasadniczy od ciał nieożywionych i podlegają działaniu swoistych praw, niezależnych od praw fizyki i chemii; procesy życiowe zależą od swoistej siły życiowej (vis vitalis), rozumianej przyrodniczo lub pozaprzyrodniczo (entelechia Arystotelesa, élan vital Bergsona), obecnie pogląd ten nie jest już otwarcie prezentowany w nauce,
  • mechanicyzm (redukcjonizm) - według tej teorii wszystkie zjawiska związane z życiem można sprowadzić (zredukować) do tych samych praw fizyki i chemii, które rządzą materią nieożywioną,
  • komplementaryzm (emergentyzm) - w tym pojęciu układy fizyczne mogą występować na różnych poziomach organizacji; na wyższych poziomach rządzą nimi, oprócz praw właściwych dla poziomów niższych, uzupełniające je prawa, swoiste dla danego poziomu (komplementarne); w odniesieniu do układów żywych, na wyższych poziomach organizacji życia, obowiązują, oprócz praw fizycznych i chemicznych, swoiste prawa biologiczne, a oprócz przemian fizycznych i reakcji chemicznych, zachodzą swoiste procesy (zjawiska) biologiczne,
  •  teoria komórkowa - która stwierdza, iż wszystkie istoty żywe są zbudowane z podstawowych jednostek zwanych komórkami oraz z produktów wytwarzanych przez te komórki.
Wyżej wymienione teorie są może i słuszne ale czy będą zrozumiałe dla ucznia szkoły podstawowej, czy gimnazjum, który dopiero zaczyna poznawać otaczającą nas przyrodę i prawa biologii. Śmiało mogę przypuszczać, że niestety nie. W podręcznikach szkolnych trudno również znaleźć wyczerpującą definicję "czym jest życie". W wielu publikacjach szkolnych podaje się, iż istotą żywą jest organizm, dla którego właściwe są wszystkie procesy życiowe, między innymi:
• ruch,
• odżywianie,
• zmysły,
• rozmnażanie,
• oddychanie,
• wzrost,
• wydalanie.

"Jeżeli brakuje przynajmniej jednego lub kilku procesów, znaczy obiekt jest nieożywiony". Oczywiście tak najłatwiej dzieciom wyjaśnić istotę problemu. Jednak głębiej zastanawiając się nad powyższym cytatem, znów zadałam sobie pytanie nad sensownością tego stwierdzenia, bo czym w takim razie są wirusy. Na pewno są to organizmy, ale czy żywe i dlaczego ich badaniem i omawianiem zajmujemy się na lekcjach biologii. Wirusy przecież nie oddychają, nie reagują na bodźce, nie mogą samodzielnie poruszać się, więc według definicji nie można ich zaliczyć do istot żywych. I w tym miejscu znów pojawia się ALE. Wirusy mają też jednak cechy istot żywych, bo przenikając do organizmu żywiciela stają się pasożytami, podobnie jak wiele innych nam znanych organizmów, jak na przykład Dirofilaria immitis. I jak odpowiedzieć na pytanie ucznia, czym że jest zarodek ssaków, bo przecież poza organizmem samicy nie może on żyć i funkcjonować, i czy nie przyrównujemy go do wirusa.

Zastanawiając się i dalej wgłębiając nad istotą postawionego pytania, mogę stwierdzić że bardzo trudno określić granicę pomiędzy organizmem żywym a martwą materią. Dalsze rozmyślania prowadzą mnie do przyznania sie przed samą sobą, że ja tak naprawdę nie znam prawidłowej odpowiedzi. Mogę jedynie szukać najbardziej właściwej i wyczerpującej odpowiedzi w całej masie dostępnej obecnie informacji.

Anna Barbara Tondrik
(Słuchaczka studium podyplomowego z biologii)

Literatura: • "Biologia", E. P. Solomon, L. R. Berg, D. W. Martin, C. A. Ville, Multico Oficyna Wydawnicza, Warszawa, 2000. • "Bios 7 - Podręcznik biologii dla klasy 7", E. Baleišis, V. Zdanevičienė, Bredis, Wilno, 2008. • strona internetowa Wikipedia.

(fot. S. Czachorowski)

środa, 25 kwietnia 2012

"Nauka – świat wokół nas” czyli biennale fotograficzne dla naukowców

W imieniu JM Rektora Uniwersytetu Śląskiego prof. dr hab. WIESŁAWA BANYSIA przesyłam informację o 4. Konkursie i towarzyszącym mu Biennale Fotograficznym pod hasłem przewodnim „Nauka – świat wokół nas” realizowanego w ramach projektu „Nauka w obiektywie”. Wszystkie niezbędne informacje o Konkursie uzyskają Państwo na stronie uczelni (/http://naukawobiektywie.us.edu.pl) lub dzwoniąc pod numer telefonu: 32/3591235 albo pisząc na adres: cscs@us.edu.pl

Adresaci konkursu: pracownicy i studenci uczelni oraz instytucji naukowych, którzy biorą lub brali udział w badaniach lub projektach naukowych. Projekty badawcze: bieżące lub zakończone projekty naukowe/badawcze z dowolnej dziedziny nauki lub sztuki związane nie tylko regionem, ale także z szeroko rozumianym światem wokół nas.

Rodzaj fotografii: fotografia dokumentacyjna lub towarzysząca badaniom związana tematycznie z regionem, zarówno w wersji elektronicznej jak i tradycyjnej.

WYPROMUJ ZA POMOCĄ FOTOGRAFII BADANIA NAUKOWE SWOJEJ UCZELNI Zapewniamy:
1. Cenne nagrody: główne i rzeczowe w wyróżnionych kategoriach.
2. Organizację wystaw w: Bibliotece Śląskiej (otwarcie wystawy); hali odlotów Międzynarodowego Portu Lotniczego w Katowicach-Pyrzowicach i innych.
3. Bezpłatny katalog wystawy z fotografiami.
4. Być może Twoja fotografia znajdzie się w kalendarzu promocyjnym Uniwersytetu Śląskiego na rok 2013.
Przyczyń się do promocji polskich badań naukowych. Prosimy o przesłanie zaproszenia znajomym i współpracownikom. Zadzwoń lub napisz, aby wyjaśnić wszystkie wątpliwości.

W imieniu organizatorów w imieniu organizatorów konkursu 
dr hab. Mirosław Nakonieczny

Użyteczne linki:
Regulamin konkursu
Wskazówki praktyczne

wtorek, 24 kwietnia 2012

Z cyklu historie nie z tej Ziemi, czyli o samozapaleniu człowieka

Samozapalenie człowieka. Prawda czy mit?
Już jako dziecko interesowały mnie niewytłumaczalne, zagadkowe historie, które kiedyś mogłabym rozwiązać - „po nitce do kłębka”- jak opisuje starożytny mit. Wciąż znajdując w sobie pierwiastek i duszę dziecka zaintrygował mnie frapujący wątek samoistnego zapalenia się człowieka.

W myślach wyobraźmy sobie swoją postać, siadającą wygodnie w nowo kupionym fotelu po całym dniu pracy, pijąc herbatę i całkowicie odprężając się… poczym nasze ciało… zapala się… Niestety to nie żart, na przestrzeni lat literatura zaznacza przypadki samoistnego zapalenia się człowieka. Historia ta napawa o dreszcze niczym w fabule SF, ale…

Pierwszy przypadek samospalenia odnotowano już w XVII wieku, w XIX w. zarejestrowano ich więcej, z czego połowa miała miejsce we Francji. W ostatnich latach w tymże państwie opisano 5 niewyjaśnionych śmierci z powodu samozapłonu- były to cztery kobiety i jeden mężczyzna. W przypadku czterech ciał pożar wybuchł w okolicy brzucha i miednicy, w miejscu skupienia dużej ilości tkanki łącznej tłuszczowej, wyraźnie obecnej u trzech z tych kobiet. W przypadku kobiet wykazano związek z wystąpieniem zjawiska, a nadużyciem alkoholu. Piąta osoba - mężczyzna, u którego po badaniu próbek krwi nie stwierdzono obecności tlenku węgla oraz karboksyhemoglobiny we krwi, co jednak wskazuje, że zapłon nastąpił po śmierci.

Opis owych przypadków opowiada o niespotykanym biało-niebieskim płomieniu. Co ciekawe nie zawsze całe ciało przekształca się w proch, często omijaną częścią ciała są kończyny. Samozapłon prowadzi do spalenia nawet tkanek łącznych twardych – kości, zębów. Niewyobrażalnym jest czas w jakim do tego dochodzi. Często przedmioty obok pozostają nienaruszone, prześcieradło czy koc na którym leżała ofiara wykazuje tylko częściowe spalenie, świece topnieją pod wpływem tego egzoergicznego zjawiska, a w pokoju jest znacznie wilgotniej niż przy normalnym spalaniu. Nie znalezione zostało również zewnętrznego źródło ognia, jedynie obecność światła niskiej intensywności. Kolejnym podobieństwem wśród zmarłych był wyciek tkanki tłuszczowej.

Nauka do dziś nie zna dokładnych przyczyn tego zjawiska. Rodzą się nowe teorie, od bardziej realistycznych po te z zakresu metafizyki. Jedna z przemawiających hipotez dotyczy związku zjawiska z sekwencją aminokwasów, czyli informacją zapisaną w kodzie genetycznym DNA. Mówi ona, że organizm ma wpisany - ustalony czas autodestrukcji, niczym jednoczesna, zaplanowana apoptoza wszystkich komórek. Często mówi się też o spaleniu na poziomie molekularnym mieszanki gazów obecnych w organizmie: wodoru, tlenu, tak jak to się dzieje w wahadłowcach w końcu doprowadzając do temperatury, która pozwala na spalenie ciała. Popularną teorią jest „efekt knota”, opisaną przez profesora w Leeds w 1985 r., która wyjaśnia, że samozapłon osób otyłych ubranych w lekkie warstwy łatwopalnych ubrań, po podpaleniu niczym knot będą powodować sukcesywne spalenie tkanki tłuszczowej jak stearyny w świecy.

W celu sprawdzenia tej teorii niejaki Gee przeprowadził eksperyment - owinął probówkę warstwą ludzkiego tłuszczu, następnie skóry i kilkoma warstwami lekkich ubrań. Z kolei zestaw ten podpalił za pomocą palnika Bunsena. Zauważył wydzielanie się dużej ilości sadzy. Temperatura wynosząca 250 stopni – jak można się domyślić, standardowo zainicjowała spalenie tkanki tłuszczowej. Niemniej jednak zaskakującym owocem pracy była obserwacja, iż ubrania w płynnym tłuszczu spalały się w temperaturze nawet 24 stopni! Chociaż model został odcięty od źródła ognia nie gasł- co tłumaczy nieobecność zalążka płomieni u znajdywanych ofiar. Podstawowym krokiem więc, jest zbadanie śmierci jednostki i uświadomienie sobie, że pełne spalenie pewnych części ciała może być niekoniecznie konsekwencją obcych, zewnątrzpochodnych czynników.
 
To ciekawe, że nauka w dobie wspaniałych umysłów do dziś nie rozwiązała tego problemu. Wydaje się, że ten intrygujący temat jest zaniedbywany w badaniach… I tym samym stanowi wyzwanie dla  biologów i biotechnologów.

Alicja Borawska (studentka biotechnologii)

Na podstawie artykułów: S. Gromb, X. Lavigne, G. Kerautret, N. Grosleron-Gros, P. Dabadie “Spontaneous human combustion: a sometimes incomprehensible phenomenon”; Central Teaching University Hospital, Pellegrin, Bordeaux, France; http://www.nautilus.org.pl/?p=artykul&id=2508 dostęp dnia 21 kwietnia 2012 http://home.clear.net.nz/pages/blair_t/gromb2000.pdf

Na zdjęciu: od lewej Karolina Grabowska, Alicja Borawska, Aleksandra Nalewajek. (fot. Joanna Wiśniewska), studentki biotechnologii w trakcie "rozgryzania" niebanalnych problemów. Z tablicą, kredą i suszarką rozwikłają  nie jedna tajemnicę :).

sobota, 21 kwietnia 2012

Zrobiłem i zrozumiałem czyli o nauczaniu przyrody w szkole

„Słyszałem i zapomniałem;
Widziałem i zapamiętałem;
Zrobiłem i zrozumiałem”
Konfucjusz

Ważne kompetencje to takie, których młody człowiek potrzebuje do samorealizacji i rozwoju osobistego. Są one rezultatem osiągniętym przez ćwiczenie umiejętności i nabywanie doświadczeń. Osoba kompetentna nie tylko umie coś zrobić, ale doskonale to rozumie i świetnie sobie z tym radzi.

Nowoczesna edukacja przyrodnicza, oczywiście tak, jak cała szkoła, powinna wyraźniej zorientować się ku innowacjom, kreatywności i przyszłości. Powinna akcentować kształcenie ważnych umiejętności przyrodniczych ucznia. Kompetencje najważniejsze dla edukacji i rozwoju uczniów określono jako kluczowe. Są to te zdolności człowieka, spośród wielu ważnych w jego życiu, które mają złożony, praktyczny i użyteczny charakter. Są istotne dla wielostronnego rozwoju, edukacji i zachowań uczniów, a także dla zdrowia i ochrony środowiska.

Przyroda jest tym wszystkim co nas otacza. My ludzie również jesteśmy jej częścią. W związku z tym jest nam bliska. Jeżeli mamy posiąść jakąś wiedzę, nabyć umiejętności, nauczyć się postaw to przyroda będzie do tego idealna. Dlaczego? Człowiek jest częścią przyrody. Codziennie żyje i działa w środowisku przyrodniczym. Od wczesnego dzieciństwa jest mu ono najbliższe i najbardziej naturalne. Dzięki swemu pięknu i dynamice przyciąga do siebie. Dziecko jest istotą ciekawą świata. Dzięki potrzebom poznawczym i dziecięcej badawczości wrasta w świat przyrody naturalnie i z wielkim zainteresowaniem.
Dlatego też lekcje przyrody powinny:
• nawiązywać do życia codziennego uczniów,
• łączyć treści z różnych przedmiotów,
• stwarzać uczniom różnorodne możliwości działania,
• wspierać samodzielność uczniów poprzez kształcenie podstawowych umiejętności poszukiwawczych,
• odpowiednio do wieku (często za pomocą zabawy) ćwiczyć przyrodniczy sposób myślenia i opisywania świata.

Przyroda jest tą dziedziną kształcenia, w której metody nauczania – uczenia się rozwijają umiejętność samodzielnej pracy, poszukiwań odpowiedzi na postawione pytania, a także uczą stawiania pytań i pomagają w wykształceniu tak potrzebnej w życiu spostrzegawczości i zdolności poruszania się w środowisku.

Celem nauczania przedmiotu PRZYRODA w szkole podstawowej jest rozbudzanie zainteresowań przyrodą ,światem , jego różnorodnością, bogactwem i pięknem. Na zajęciach uczniowie rozwijają umiejętności prowadzenia obserwacji i pomiarów, analizy, uogólniania i wnioskowania. Uczą się rozumienia zjawisk i przemian zachodzących w przyrodzie, pozwalających na podejmowanie codziennych decyzji. Do ważniejszych zadań edukacji przyrodniczej należy rozwijanie wrażliwości ekologicznej; kształtowanie postaw dążących do zachowania równowagi w środowisku, zakłóconej działalnością człowieka. Uczniowie nabywają umiejętności interpretowania zjawisk przyrodniczych oraz dostrzegania związków przyczynowo-skutkowych. Poznają najbliższe środowisko i specyfikę swojego regionu. Kształtują postawę związaną z tożsamością kulturową regionu. Uczniowie wdrażają się do wyszukiwania potrzebnych informacji z różnych źródeł. Kształcą umiejętności w zakresie czytania ze zrozumieniem, komunikowania się, współpracy i działania w grupie. Nabywają umiejętności świadomego kierowania własnym rozwojem. Przygotowują się do właściwego reagowania na niebezpieczeństwa zagrażające zdrowiu i życiu.

Aby nauczanie przyrody spełniło pokładane w nim nadzieje i rozbudziło w uczniach ciekawość otaczającego ich świata, musi być prowadzone w odpowiedni sposób. Współczesny nauczyciel powinien być organizatorem procesu zdobywania kompetencji. Jego najważniejszym zadaniem nie powinno być tylko przekazywanie wiedzy, ale przede wszystkim kształtowanie zachowań i postaw, czyli stymulowanie ucznia do stosowania zdobytej wiedzy w praktycznym działaniu. Metody aktywizujące w nauczaniu przyrody pozwalają na przyswajanie nowej wiedzy, rozwijanie własnych pomysłów, łatwiejsze komunikowanie się, a także uczą dyskusji i podejmowania trudnych decyzji.

Joanna Górniak-Kręciewska
(słuchaczka Studium Podyplomowego z Biologii)

czwartek, 19 kwietnia 2012

Się rozkręcamy, zostańcie z nami!

Dzisiaj przekroczyliśmy kolejny kamień milowy poczytności bloga, stuknęło nam ponad 30 tys. odwiedzin, co jak na blog naukowy jest sukcesem niewątpliwym. Ostatnio taki kamień milowy przekraczyliśmy pod koniec stycznia. Od tego czasu pracownicy i studenci opublikowali ponad 30 wpisów. I jak widać cały czas się rozkrącamy. Bo biologia czy biotechnologia nie są nudne. A my mamy sporo do opowiedzenia. I pracownicy i studenci. Zwłaszcza ci ostatni :).

A samym blogiem chcemy pokazać, że można inaczej i że jest możliwe zupełnie inne spojrzenie na z pozoru nudne sprawy. I mamy plany na przyszłość. Zostańcie z nami :).

St. Cz.

DNA-Encyklopedia życia

Zapraszamy serdecznie wszystkie chętne osoby na zajęcia laboratoryjne, które odbędą się w sobotę 21 kwietnia na wydziale Biologii i Biotechnologii podczas Ogólnopolskich warsztatów „DNA-Encyklopedia życia”.

Na zajęciach zaprezentujemy jak łatwo w domowym zaciszu możemy izolować DNA z truskawek czy też izolować je z własnego policzka. Inną ciekawą atrakcją na zajęciach będzie możliwość zobaczenia w jaki sposób działa metoda elektroforetycznego rozdziału DNA oraz rozdział barwników poprzez chromatografię (Damian Tański)

Wykłady o zwierzętach w biotechnologii.
Wprowadzenie małych naukowców do "tajników" biotechnologii. Dzieci dowiedzą się wielu ciekawostek dotyczących zwierząt wykorzystywanych w badaniach. Usłyszą m.in. o muszce owocowej, która poleciała w kosmos czy też o super myszy. Pod koniec wykładu dzieci będą mogły wziąć udział w konkursie plastycznym z nagrodami (Aleksandra Kurzyńska).

Wykłady o DNA
Wiedza w pigułce - czyli kilka prezentacji zawierających ważne informacje i ciekawostki dotyczące DNA. W sam raz na trening przed egzaminem gimnazjalisty i licealisty (Marcin Martyniak).

Debata o żywności GMO
Warto bać się żywności genetycznie modyfikowanej? Kilka faktów o transgenicznych roślinach, komercyjnych firmach biotechnologicznych i łososiu atlantyckim będzie punktem odniesienia do dyskusji o dobrych i złych stronach GMO (Aleksandra Kurzyńska).

Oocyty i plemniki
Warsztaty umożliwią uczestnikom zapoznanie się z technikami pobierania oocytów z pęcherzyków jajnikowych świni domowej oraz przygotowania preparatów do obserwacji plemników pod mikroskopem (Dominika Tworus).

Zajęcia komputerowe
Celem zajęć jest zapoznanie młodzieży z programami umożliwiającymi określenie struktur przestrzennych białek, ich analizę i ich modyfikowanie, a w efekcie wizualizacjię i modelowanie molekularne białek. Uczestnicy kursu będą mieli możliwość samodzielnego zapoznania się z programem do wizualizowania molekularnego – RasMol. Podczas zajęć prezentowane będą również animacje obrazujące procesy molekularne zachodzące w komórce (Tomasz Molcan, Kamil Myszczyński).

DNA moimi oczami - konkurs plastyczny ma na celu edukację najmłodszych uczestników poprzez dobrą zabawę. Dzieci będą miały okazję poznac strukturę DNA oraz znaczenie tej czasteczki w świecie organizmów żywych.Zajęcia pobudzią wyobraźnię uczestników i wprowadzą ich w wielki świat małego genomu (Marta Kowalewska, Natalia Pawłowska).

Uaktualniony plan Warsztatów, znajduje się na stronie http://www.uwm.edu.pl/biotech/Encyklopedia/glowna.html

środa, 18 kwietnia 2012

Eko-żywność: czy wiesz co jesz? Czyli kilka słów o metabolomice

Moja praca licencjacka dotyczy metabolomiki, nauki nowej i jak się okazuję wszechstronnie przydatnej, dlatego też tematyka z nią związana jest mi bliska. Podczas poszukiwania materiałów trafiłam na artykuł, który wzbudził moje szczególne zainteresowanie. Coraz powszechniej możemy spotkać się z żywnością „EKO”, pochodzącą z upraw nawożonych organicznie, biodynamicznie i innych wypierających uprawy konwencjonalne. Ale czy rzeczywiście żywność organiczna jest dla nas korzystniejsza? Na to pytanie starał się uzyskać odpowiedz zespół z Niemiec w 2006 roku, prowadząc uprawy pszenicy w Szwajcarii.

Do badań wykorzystano pszenicę, zboże bardzo ważne z punktu widzenia gospodarki. Około 50 letnie badania nad uprawami nawożonymi w sposób konwencjonalny oraz organiczny i biodynamiczny wykazały zaskakujące, wydawać by się mogło, wyniki. Warto zaznaczyć, że uprawy, zwłaszcza organiczne i biodynamiczne, były starannie prowadzone, aby zapobiec wszelkiego rodzaju infekcjom i stosowano do nich wyłącznie substancje naturalne, w czasie gdy uprawy konwencjonalne były intensywnie nawożone powszechnie dostępnymi nawozami sztucznymi.

W celu porównania jakości ziarniaków zastosowano jedną z rozwijających się obecnie nauk, należącą do tzw. „omik” a więc metabolomikę. Postępujący rozwój technik analitycznych z zakresu separacji i identyfikacji substancji pozwolił na określenie profili metabolicznych ziarniaków pszenicy przy użyciu chromatografii gazowej sprzężonej ze spektrometrią mas (GC-MS), do określenia składu i jakości pszenicy. Wyznaczono zawartości 52 metabolitów z różnych grup biochemicznych. Okazało się, że poziomy 44 z 52 metabolitów nie różniły się między poszczególnymi rodzajami nawożenia. Różnice zanotowano w przypadku tylko 8 związków : 3 aminokwasów (alanina, β-alanina i walina), 2 kwasów organicznych (glicerynian i hydroksyglutaran), jednego alkoholu polihydroksylowego (myo-inozytol), mocznika i kwasu pantotenowego (witamina B12).

Analizując źródła uzyskanych różnic często okazywało się , że przyczyną zmian był nie sposób nawożenia, a różnice w warunkach pogodowych. W sezonach wegetacyjnych odznaczających się suchymi i ciepłymi warunkami, różnice te często były niewykrywalne.

Powyższe badania pokazały, że różnice w sposobach nawożenia nie mają wpływu, lub wpływ ten jest niewielki, na jakość ziarniaków, ponieważ zmiany występują w małym stopniu, między niewielką ilością związków i często zmiany te spowodowane są warunkami a nie sposobem uprawy. Gdyby badania na innych produktach spożywczych, np. pomidorach, ogórkach, ziemniakach itd. przyniosły podobne rezultaty, to wskazywało by, że zapewnienia producentów żywności organicznej o wyższej jakości i dobroczynnym działaniu ich organicznych produktów są nieprawdziwe i że, poza oczywiście cenową, nie ma różnicy między eko-żywnością, a dobrze nam znanymi „zwykłymi” produktami. Oczywiście pomijam tu wpływ upraw na biocenozy i środowisko naturalne.

W omawianych badaniach nad pszenicą okazuje się jednak, że sposób nawożenia może spowodować stres niedoboru składników odżywczych w glebie, a tym samym oddziaływać na aktywność fotosyntezy, co może wpłynąć na plon ziarna, ale nie na jego jakość odżywczą. Dlatego też produkty z upraw organicznych mają niższe plony, a cenę znacznie wyższą.
Fragment tych badań jest kolejnym dowodem na to, że wiele dylematów można rozstrzygnąć w naukowy sposób. Szczególnie my, obecni i przyszli biotechnolodzy, nie powinniśmy dać się nabrać reklamom i powszechnym opiniom, kiedy można to sprawdzić. Zapewne, wraz z rozwojem metabolomiki, nie raz jeszcze spotkamy się z obaleniem stereotypów. Na pewno natomiast odkryjemy wiele nowych zjawisk i faktów.

Wykorzystajmy zatem naszą wiedzę, jako biotechnolodzy, i nie dajmy się oszukać medialnym reklamom! Bo to nie bałamutne reklamy ale eksperymenty i fakty naukowe powinny wpływać na nasze decyzje. A dużo zostało jeszcze do sprawdzenie i… odkrycia.

Natalia Drabińska – studentka biotechnologii

(na zdjęciu autorka w czasie zajęć „Inżynieria Bioprocesowa” w Katedrze Biotechnologii Żywności, fot. Katarzyna Gorzka).


Cytowane źródła: ZÖRB C., LANGENKÄMPER G., BETSCHE T., NIEHAUS K, BARSCH A. 2006 Metabolite Profiling of Wheat Grains (Triticum aestivum L.) from Organic and Conventional Agriculture. Journal of Agricultural and Food Chemistry, 54: 8301-8306

Prymitywne gąbki najzdolniejszymi architektami - inspiracje dla biotechnologii?

Zainspirowany artykułem o prymitywnych organizmach – gąbkach, zamieszczonym na tym blogu ponad rok temu, postanowiłem poszukać dodatkowych informacji o „gąbkach jakich nie znamy”. Poszukiwania poniosły mnie na głębiny oceanu spokojnego, w okolice Japonii i Filipin. To tam na głębokości kilku tysięcy metrów, w mroku i pod wysokim ciśnieniem spotkać możemy niesamowite organizmy – gąbki szklane (Hexactinellida).

Gąbki szklane stanowią gromadę gąbek (Porifera), o szkielecie nie wapiennym, a krzemionkowym. Przedstawicielem tej gromady jest Euplectella aspergillus, określana jako koszyczek Wenery. Dorastająca do 30 centymetrów gąbka, zamieszkująca oceaniczne głębiny od 600 milionów lat, miała mnóstwo czasu, aby wykształcić najlepszą strategię przeżycia. Kluczem do znoszenia ogromnego ciśnienia jest odpowiednia budowa szkieletu. Dopiero w powiększeniu widać jak misternie zbudowany jest szkielet koszyczka Wenery, śmiało i w pełni zrozumiale stawiany w na pierwszym miejscu najwytrzymalszych na świecie. Gąbka szklana w imponujący sposób łączy superlekką konstrukcję z maksymalną stabilnością, która jest niemal całkowicie odporna na złamania. Podstawę stanowią spikule (igły budujące szkielet) tworzące szczególny układ składający się z podpór przekątnych, wzdłużnych i poprzecznych wzmocnionych małymi łukami. Każda spikula posiada cechy, którym nie dorówna żaden sztucznie wytworzony materiał. Zbudowana jest z cienkich, przewodzących światło włókien szklanych osadzonych w krzemionkowej otoczce, połączonych ze sobą specjalnym klejem. Takie spikule, mocniejsze od szkła pancernego, są wytrzymałe i giętkie, a konkurować z nimi mogą jedynie pajęcze nici.

Pozostaje zagadką jak ten organizm wytwarza szkło dysponując jedynie wodą morską i rozpuszczonymi w niej minerałami. Odkrycie tej tajemnicy pozwoliłoby na bardziej ekologiczną produkcję szkła, które obecnie produkuje się w nagrzanych do 1400 stopni Celsjusza piecach, zużywających niebagatelne ilości energii i emitujące wielkie ilości szkodliwych substancji. W samej Unii Europejskiej, huty szkła uwalniają rocznie 22 miliony ton dwutlenku węgla.
Gąbka szklana stała się wzorcem dla architektów, którzy podpatrując jej konstrukcję, starają się projektować budynki odporne na trzęsienia ziemi i silne wiatry. Na tej wiedzy skorzystałyby również koncerny samochodowe, które projektowałyby pojazdy równie bezpieczne, a o wiele lżejsze, zużywające mniej benzyny.

W niektórych kulturach azjatyckich, parom biorącym ślub ofiarowane są gąbki szklane, jako szczęśliwy talizman. W tych gąbkach szklanych „uwięzione” są dwie małe krewetki – zawsze samiec i samica. Krewetki te wpłynęły tam jako larwy, a kiedy zwiększyły swoje rozmiary, utkwiły wewnątrz gęstej sieci tworzonej przez spikule. Nie jest to dla nich problem, gdyż wspólnie wiodą one idealne życie, pożywiając się przefiltrowanymi resztkami pokarmu dostarczanymi przez gąbkę. Ich potomstwo może wydostać się na zewnątrz, aby znaleźć własną „gniazdko” i zamieszkać tam ze swoją drugą połówką.

Kto by pomyślał, że gąbka, żyjąca samotnie w głębinach, może dostarczyć tak wiele innowacyjnych rozwiązań i być o co najmniej dwa kroki przed najzdolniejszymi architektami. Jednakże ich przewaga tłumaczona może być doświadczeniem sięgającym 600 milionów lat. Co byłby w stanie wymyślić człowiek dysponując tak długim okresem czasu? Dla bioniki i biotechnologii są to ogromne wyzwania i kuszące perspektywy nie tylko poznawcze ale i technologiczne. Być może w przyszłości np. koncerny samochodowe zatrudniać będą biotechnologów… aby projektowali i nadzorowali produkcję zupełnie nowych materiałów, tak jak niegdyś fizycy czy chemicy.

Jarosław Ignaszak
student III roku biotechnologii - na zdjęciu podczas produkcji jogurtu (fot. Martyna Korzeniewska)

Źródła:
1. „Niezniszczalne”, Świat wiedzy, marzec 2012.
2. „Euplectella aspergillum (Venus' flower basket)”, Natural History Museum. Dostęp internetowy: http://www.nhm.ac.uk/nature-online/species-of-the-day/collections/our-collections/euplectella-aspergillum/index.html

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

II seminarium na trawniku, czyli jak biotechnolodzy i biolodzy zmieniają świat

24 kwietnia w godzinach 13-16, na trawniku za rektoratem, w sercu UWM, odbedzie się drugie seminarium na trawniku. Tym razem pod hasłem:
"Zmieniamy świat – geny czy dusza czyli spór o człowieka"

Studenci trzeciego roku biotechnologii, przy silnym wsparciu innych kierunków i roczników i weteranów dyskusji trawnikowych, wraz dr hab. Stanisławem Czachorowskim prof. UWM oraz innymi nauczycielami akademickimi, zapraszają na drugie seminarium na trawniku.

Mamy czas, aby zastanawiać się i dyskutować, aby stawiać sobie zasadnicze pytania i próbować na nie odpowiadać w interdyscyplinarnym towarzystwie. Rozpoczynamy długą akademicką majówkę w odzyskiwaniu przestrzeni publicznej (dla człowieka!). Spotkanie z atmosferą Central Parku i Hyde Parku jest bezalkoholowe, ale z konsumpcją. W sąsiedztwie potraw ze studenckiego grilla postawione zostaną różnorodne pytania np. czy można wychodować szynkę w laboratorium, bez udziału zwierzęcia? Wstępem do tej biotechnologicznej dyskusji będzie wystąpienie Alicji Kościńskiej (na zdjęciu wyżej, z piersią kurczaka w kształcie serca - to symboliczne!).

"Już wiele lat temu Winston Churchill mówił o alternatywnej metodzie produkcji mięsa. To co kiedyś wydawało się futurystyczną, ciekawą i zaskakującą alternatywą, dziś może okazać się szansą na zaspokojenie wzrastającego popytu na produkty mięsne na świecie. Wskazują na to doniesienia z laboratoriów biotechnologicznych, czego przykładem jest artykuł Jeffrey’a Bartholeta pt. „Szynka z szalki Petriego”, (Świat Nauki, lipiec 2011). (...) I tu pojawia się rozwiązanie problemu. A gdyby tak skorzystać z dokonań inżynierii tkankowej i komórki mięśniowe hodować w kulturach in vitro? Metoda wydaje się prosta. " (czytaj więcej) I na dodatek metoda jest na tyle rewolucyjna, że umożliwia zjedzenia takiego kotleta przez... wegetarian. Czyż biologia i biotechnollogia nie zmieniają świata tak, że nawet filozofom się nie śniło?

Poza kameralnymi dyskusjami przewidzane jest kilka innych wystapień, m.in. o chemii miłości czyli jak miłość widzą biotechnolodzy i fizlolodzy, o epigenetyce i abiogenezie. Będzie dyskusja o życiu, jak powstało, jakie jest, jak je zmieniamy (nie tylko z biologicznego punktu widzenia) Będzie i o egoistycznym genie czyli o tym co czyni człowieka człowiekiem, co ważniejsze geny czy dusza? Szczegółowy program powstaje, ale będzie dużo miejsca na improwizacje i otwarta dyskusję (zobacz więcej na Facebooku).

Studenci biotechnologi i biologii chcą pokazać, że biologia i biotechnologia nie tylko nie są nudne, ale i że zmianiają świat. Prezentacje publiczne i dyskusje naukowe na trawniku? A dlaczego nie? Dyskusje z filozofami, ekonomistami, biologami, może nawet ktoś zechce zrobić mały plener malarski? Zapraszamy. Weź ze sobą: egzystencjalne pytanie o sens, kocyk, coś do zjedzenia lub picia, jakąś grę planszową i dobry humor.

Miejsce? Tak jak w poprzenim roku, trawnik za rektoratem (między rektoratem a Wydziałem Nauk o Żywności i parkingiem), obok głazu pamiatkowego prof. Oczapowskiego.

Olsztyn znów aktywny! Tym razem za dnia a nie w nocy :)


Po sukcesie Ogólnopolskiej Nocy Biologów, studenci Wydziału Biologii i Biotechnologii postanowili po raz pierwszy wziąć czynny udział w Ogólnopolskich Warsztatach „DNA-Encyklopedia Życia”. Warsztaty odbędą się w dniach 20–21 kwietnia 2012 r. w Olsztynie w budynku Collegium Biologiae (Oczapowskiego 1A).

Warsztaty organizowane są już po raz czwarty i odbywają się równolegle w kilku miastach Polski (Olsztyn,Warszawa, Poznań, Szczecin, Wrocław, Kraków, Lublin, Gdańsk, Łódź, Toruń) . Ogólnopolskim koordynatorem Warsztatów jest Kamil Maciąg, prezes Akademickiego Stowarzyszenia Studentów Biotechnologii (ASSB) z Uniwersytetu Marii Curie – Skłodowskiej w Lublinie. ASSB objęło patronat nad całymi Warsztatami.

W Olsztynie połączyli siły studenci z Naukowego Koła Biotechnologów i Koła Biologii Komórki. Patronaty honorowy sprawują Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego, prof. Barbara Kudrycka, w przypadku olsztyńskiej edycji - Dziekan Wydziału Biologii i Biotechnologii, prof. Tadeusz Kamiński oraz Polska Federacja Biotechnologii (prezes Prof. A. K. Kononowicz). Patronat medialny sprawuje portal biotechnologia.pl.

Warsztaty są okazją do ukazania i przybliżenia dorosłym, młodzieży i dzieciom biologii i biotechnologii oraz wypromowanie tych kierunków studiów oraz całego Wydziału. Skierowane są do osób żądnych wiedzy i ciekawych świata. Olsztyn ma do zaoferowania wykłady o DNA oraz o Zwierzętach w biotechnologii. Dodatkowo liczymy na zaangażowanie i burzę mózgów podczas Debaty o GMO. Warsztaty będą uatrakcyjnione o część praktyczną. Uczestnicy będą mogli samodzielnie pracować przy użyciu technik inżynierii genetycznej lub narzędzi bioinformatycznych oraz odkrywać tajemnice życia pod mikroskopem.

Wykłady i zajęcia laboratoryjne pozwolą na przeniknięcie młodym do świata nauki nie tylko od strony teoretycznej, ale i praktycznej. Oprócz zajęć są organizowane konkursy wiedzy o DNA dla uczniów gimnazjum i liceum (21.04. 11.00 – 14.00). Natomiast – najmłodsi mogą wykazać się w konkursach plastycznych. Na zwycięzców czekają nagrody.
Kontakt z organizatorami olsztyńskich Warsztatów jest możliwy drogą mailową. Wszystkie pytania lub propozycje prosimy kierować na adres biotech.uwm.poland@wp.pl. Natomiast w przypadku chęci zarezerwowania terminu zajęć prosimy o kontakt z Aleksandrą Kurzyńską (olka.kurzynska@gmail.com).
Plan Warsztatów można znaleźć pod adresem http://www.uwm.edu.pl/biotech/Encyklopedia/plan.html.

Studenci zaangażowani w Warsztaty:
Agnieszka Sikora
Brygida Telechowska
Justyna Kondratowicz
Marika Ryszka
Aleksandra Kuskowska
Kamila Zglejc
Damian Tański
Joanna Jazowska
Katarzyna Chojnowska
Aleksandra Zamojska
Justyna Kołakowska
Kamil Dobrzyń
Dominika Tworus
Tomasz Molcan
Agnieszka Opasińska
Marta Kowalewska
Natalia Pawłowska
Karol Szeszko
Kamil Myszczyński
Sylwia Olejarz
Aleksandra Kurzyńska
Marcin Martyniak

Marika Ryszka

piątek, 13 kwietnia 2012

"Przyroda" jako sposób kształcenia ważnych kompetencji młodego pokolenia

Przed szkołą, niezależnie od czasów, w których funkcjonowała, zawsze były stawiane zadania trudne i pełne wyzwań. Czasy się zmieniły, jednak rola szkoły nie. To miejsce wyjątkowe, którego istota tkwi bez wątpienia w ludziach. Współczesna szkoła, oprócz realizowania podstawy programowej (najważniejszego zadania dla nauczycieli), powinna również kształtować i rozwijać wśród dzieci i młodzieży kompetencje kluczowe. Pojęcie umiejętności kluczowych zostało rozpowszechnione w Polsce po roku 1995 - chociaż nie ma ono tylko jednego znaczenia. Najczęściej są one określane jako umiejętności ponadprzedmiotowe. Z czasem zdefiniowano pięć najważniejszych wyżej wspomnianych umiejętności:
- umiejętność planowania, organizowania i oceniania własnego uczenia się,
- umiejętność skutecznego komunikowania się w różnych sytuacjach,
- umiejętność efektywnego współdziałania w zespole,
- sprawne posługiwanie się technologią informacyjną,
- umiejętność rozwiązywania problemów w twórczy sposób.

Każdy nauczyciel ma obowiązek rozwijania powyższych umiejętności na swoich zajęciach, niezależnie czy uczy w szkole podstawowej, gimnazjum czy szkole ponadgimnazjalnej. Również nauczyciele przyrody i biologii.

Stworzenie bloku przyroda w szkole podstawowej było największą programową zmianą wśród efektów reformy szkolnictwa podstawowego. Zmiany te były niewątpliwe wyrazem pewnych konkretnych tendencji, którym patronowała chęć stworzenia nowoczesnego modelu nauczania. Tendencja ta polegała na ograniczaniu zakresu treści nauczania na rzecz kształcenia umiejętności i rozbudzania zainteresowania przyrodą. Jak widać w obowiązujących dokumentach znalazła ona swoje potwierdzenie w materiałach reformy.

Analizując cele edukacyjne, zadania szkoły, treści nauczania i osiągnięcia ucznia w podstawie programowej (Tom 5. Podstawy Programowej - Edukacja przyrodnicza w szkole podstawowej, gimnazjum i liceum przyroda, geografia, biologia, chemia, fizyka) bez wątpienia można zauważyć, iż podczas zajęć edukacyjnych z tego przedmiotu nauczyciel, realizując zadania określone w tym dokumencie, jednocześnie rozwija u swoich uczniów najważniejsze kompetencje kluczowe.
Umiejętność planowania, organizowania i oceniania własnego uczenia się to kompetencja, którą uczeń może i powinien rozwijać podczas całego procesu edukacyjnego każdego przedmiotu, w tym również przyrody, której podstawa programowa wyraźnie ukierunkowuje pracę nauczyciela. Uczeń, kończąc II etap edukacyjny: „uzasadnia potrzebę planowania zajęć w ciągu dnia i tygodnia; prawidłowo planuje i realizuje swój rozkład zajęć w ciągu dnia; wymienia zasady prawidłowego uczenia się i stosuje je w życiu”. Jak widać, twórcy reformy programowej, w podstawie programowej umieścili takie zadanie, które rozwija równocześnie jedną z kompetencji kluczowych. Bo przecież nie da się dobrze zaplanować dnia pracy bez posiadania umiejętności planowania i organizowania. Jednocześnie warto zauważyć, iż może tu również nastąpić sytuacja odwrotna: uczeń rozwijając wyżej wspomnianą kompetencję kluczową opanowuje zadania określone w podstawie programowej.

Podczas całego cyklu edukacyjnego na zajęciach z przyrody rozwijane są również inne kompetencje kluczowe. Jednym z zadań szkoły umieszczonym w podstawie programowej, jest stawianie hipotez na temat zjawisk i procesów zachodzących w przyrodzie i ich weryfikacja, a nie można tego wykonać bez umiejętności rozwiązywania problemów w sposób twórczy . Realizując zadania z podstawy w klasie IV, V i VI nauczyciel powinien położyć nacisk na takie zadania, podczas który uczniowie mogliby rozwijać umiejętność niestandardowego rozwiązywania problemów. Stawianie hipotez związanych z otaczającym nas światem to zadanie niezwykle skomplikowane i nie można do niego podejść w sposób przewidywalny i schematyczny. Młody człowiek powinien umieć zadawać trudne pytania, zastanawiać się, mieć wątpliwości, a wtedy dopiero będzie mógł popatrzeć szerzej i głębiej, zobaczyć coś, co dla innych jest niedostrzegalne, poznać świat dokładniej.

Prowadząc zajęcia z przyrody w szkole podstawowej, możemy wielokrotnie rozwijać umiejętność efektywnego współdziałania w zespole. Wszystkie zdania, podczas których realizowane będą treści nauczania związane z orientacją w terenie i obserwacjami, doświadczeniami przyrodniczymi i modelowaniem mogą być prowadzone różnymi metodami, jednak wydaje mi się, że najskuteczniejszą formą pracy będzie praca w grupie. To współdziałanie w zespole uczy kompromisu, asertywności, a także właściwych relacji międzyludzkich. Człowiek nie żyje na bezludnej wyspie, więc absolutnie wszędzie powinien umieć współdziałać z drugim człowiekiem. Zajęcia z przyrody są doskonałym miejscem na nabywanie takich właśnie umiejętności i nieważne, czy są prowadzone w pracowni, czy w terenie. To nie miejsce decyduje o skuteczności działań, lecz pomysłowość i zaangażowanie nauczyciela.

Nie ma absolutnie żadnych wątpliwości, czy nauczyciel przyrody u swoich uczniów może rozwijać umiejętność posługiwania się technologią informacyjną. Wszystkie efekty pracy indywidualnej i zespołowej należy zawsze przedyskutować, przeprowadzić selekcję zgromadzonych materiałów, a na koniec opracować. Technologia informacyjna pomaga również w innych sytuacjach. Internet umożliwia nam prowadzenie obserwacji w miejscu oddalonym od naszej szkoły. Nie jesteśmy już ograniczeni możliwościami miejscowości, w której żyjemy.

Podsumowując - "przyroda" w szkole to wyjątkowy przedmiot, dzięki któremu nasze dzieci zdobywają wiedzę o otaczającym świecie, a co najważniejsze - mogą również – nauczyć się w tym świecie właściwie funkcjonować, a ta możliwość jest bez wątpienia kształcona przez rozwijane kompetencji kluczowych. Należy jednak pamiętać, że wszystko jest jednak zależne od zaangażowania nauczyciela, jego pomysłowości, a przede wszystkim chęci.

Małgorzata Karnasiewicz
(Słuchaczka Studium podyplomowego z biologii)

(fot. S. Czachorowski, zobacz więcej zdjęć z szkolnego festiwalu nauku w Purdzie)

czwartek, 12 kwietnia 2012

Studencka Encyklopedia życia

Kolejne naukowe przedsięwzięcie, w którym studenci naszego Wydziału biorą udział. Członkowie Naukowego Koła Biotechnologów gotowi do działania: Aleksandra Kurzyńska, Dominika Tworus, Marika Ryszka, Tomasz Molcan, Kamila Zglejc, Aleksandra Kuskowska, Kamil Myszczyński, Justyna Kondratowicz, Agnieszka Opasińska, Kamil Dobrzyń, Agnieszka Sikora, Brygida Telechowska - razem z innymi studentami biotechnologii z kilku polskich miast oraganizują debaty i pokazy pod hasłem "DNA - encyklopedia życia".

W dniach 20-21 kwietnia 2012 r. na uczelniach w Gdańsku, Krakowie, Lublinie, Olsztynie, Poznaniu, Szczecinie, Warszawie i Wrocławiu odbędą się warsztaty „DNA – encyklopedia życia”. Zajęcia w Olsztynie skierowane są zarówno do dzieci i młodzieży, jak i osób dorosłych celem poszerzenia wiedzy i jej praktycznego wykorzystania.

W salach Wydziału Biologii i Biotechnologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie dzieci będą mogły dowiedzieć o wykorzystaniu zwierzaków w biotechnologii i wziąć udział w konkursie plastycznym.

Osoby dorosłe i młodzież będą mogli uczestniczyć w piątkowej debacie na temat GMO. W ramach warsztatów młodzież będzie m.in. izolować DNA metodą kuchenną, przeprowadzać elektroforezę czy pracować w programach bioinformatycznych.

Szczegółowy program oraz rezerwacja (udział jest bezpłatny) na stronie: http://www.uwm.edu.pl/biotech/Encyklopedia/glowna.html

wtorek, 10 kwietnia 2012

Czym jest życie? W poszukiwaniu istoty życia biologicznego



Każdy organizm na Ziemi, poczynając od najmniejszych bakterii a kończąc na grzybie Armillaria ostoyae (opieńka ciemna), okrzykniętym największym żyjącym organizmem, ma je jedno. My ludzie, istoty inteligentne też mamy je jedno. Życie. Czym ono jest? Dokąd zmierza? Pytania te, jak i wiele innych związanych z fenomenem życia ludzie zadają sobie od tysięcy lat.


Z biologicznego punktu widzenia życie to zespół procesów życiowych, przemian fizycznych, reakcji chemicznych zachodzących w swoistych, odosobnionych układach fizycznych, które zawierają zawsze kwasy nukleinowe i białka. Biologia definiuje też czynności, dzięki którym jesteśmy w stanie określić czy coś żyje czy nie. Te tak zwane procesy życiowe to: odżywianie, oddychanie, wzrost i rozwój, samoistny ruch, reagowanie na bodźce, replikacja, wydalanie. Ujmując życie w ramach biologicznych definicji mamy możliwość odróżniania istot żywych od elementów przyrody nieożywionej.


Jednak czy to wystarczy, żeby odpowiedzieć na pytanie czym jest życie? Thomas Merton w książce pt.: „Nowy człowiek” pisze, że życie „jest czymś znacznie więcej niż oddechem w nozdrzach, krwią tętniącą w żyłach, reakcją na fizyczne bodźce.” Owszem, wszystko to są rzeczy istotne dla ludzkiego życia, lecz same z siebie nie konstytuują tego życia w całej jego pełni. W takim razie co jeszcze określa życie w całej jego pełni? Nie od dziś wiadomo, że nieodłącznie z życiem związana jest śmierć. Bez śmierci nie ma życia. Czy możemy zatem powiedzieć, że życie jest procesem, który od samego początku zmierza do śmierci? Spoglądając na życie przez pryzmat śmierci, rodzą się kolejne nurtujące ludzkość pytania. Jaki sens ma życie, skoro żyjemy po to, żeby umrzeć?


Wiele mówi się o sensie życia człowieka, jego celach. Jednak czy w wymiarze globalnym życie nas ludzi jest ważniejsze od życia wierzby, rosnącej za oknem, od życia mojego kota czy może od życia antylopy polującej na sawannie? Odważę się stwierdzić, że nie. Życie każdej istoty, niezależnie od tego czy jest to roślina, zwierzę czy człowiek, jest równie ważne i cenne. Życie organizmów na Ziemi jest ściśle ze sobą powiązane. Każdy, nawet najmniejszy organizm oddziałuje na inny i dlatego nie można określić życia jednych organizmów jako mniej, bądź bardziej ważnego.


W wymiarze globalnym życie jest sensem istnienia naszej planety. Czymże byłaby Ziemia, gdyby nie było na niej życia? Zbiorem skał, wody. Wiemy, że Ziemia przed pojawieniem się na niej życia, nie wyglądała jak ta współczesna, nam znana. Konfiguracja czynników, które zaistniały na Ziemi kilka miliardów lat temu, doprowadziła do powstania pierwszych żyjących organizmów. I choć były to organizmy prymitywne, to od nich zaczął się rozwój życia w takiej formie jaką znamy dziś. Rozwój organizmów żywych doprowadził do powstania różnorodności życia, czyniąc naszą planetę piękną i niepowtarzalną. Ziemia z istniejącym na niej życiem jest wyjątkowa, bowiem mimo licznych badań i poszukiwań nie udało się do tej pory znaleźć życia na innych planetach Układu Słonecznego.


Tysiące lat poszukiwań, rozwoju cywilizacji i nauki pozwoliło nam poznawać najdalsze rejony świata, podróżować w kosmos, a także w zaciszu laboratoriów badać komórki macierzyste, klonować. Dokąd zatem zmierza nasze życie? Czy w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania o fenomen życia nie posuwamy się za daleko? Czy możliwość rozwoju życia przez zapładnianie komórek jajowych uzyskiwanych z komórek macierzystych nie sprawi, że przestaniemy myśleć o życiu, jako o czymś niepowtarzalnym i cennym? Czy rozwój nauki nie sprowadzi życia do „robienia dzieci” pod mikroskopem? Tego na dzień dzisiejszy nie wiemy. Tak zwane "życie" pokaże. Jednak musimy pamiętać, że piękno życia polega na jego różnorodności i niepowtarzalności. W tym względzie natury poprawiać nie musimy. Wystarczy, że każdego dnia doceniać będziemy fakt, że żyjemy. Doceniajmy też życie innych organizmów i dbajmy o różnorodność środowiska, w którym ten fenomen życie ma miejsce.


Anna Zborowska
(słuchaczka Studium podyplomowego z biologii)



(fot. S. Cz.)

środa, 4 kwietnia 2012

Atrament sympatyczny według biotechnologów

Poczucie humoru jest oznaką inteligencji. Często studenci na zajęciach nie tylko robią standardowe eksperymenty i wykonują polecenia, ale i jak młode psiaki psocą. Albo wykonują ponadstandardowe własne eksperymenty. Powyższe zdjęcie, wykonane przez naszą absolwentkę - Katarzynę Rudnicką (kontynuuje naukę w Łodzi), to chyba próba wymyślenia mikrobiologicznego czy raczej mikologicznego atramentu sympatycznego. Efekt widać po jakimś czasie. Tym razem była to również próba nauczenia grzybów miłości do biotechnologii i komunikowania się za pomocą chromoagaru :).
Miło się z takimi studentami pracuje... Oby zawsze było takich wielu. Z subtelnym i wyrafinowanym naukowo poczuciem humoru. Z panią Katarzyną miałem zajęcia z autoprezentacji i ciepło wspominam. Ale takich studentów było i jest wielu. I całe szczęście, bo dodają smaku, jak sól, do codzienności akademickiej.
St. Czachorowski

wtorek, 3 kwietnia 2012

Studenci biologii będą sadzili las

Studenci trzeciego roku biologii, 23 kwietnia wybierają się na sadzenie lasu. To będzie akurat tuż po Dniu Ziemi.
Inicjatorami akcji sadzenia lasu są olsztyńskie przedszkola i szkoły, które realizują ogólnopolski Program Szkoły dla Ekorozwoju, w ramach którego przyznawane są certyfikaty: międzynarodowy - Zielona Flaga i krajowy - Lokalnego Centrum Aktywności Ekologicznej (www.ekoszkola.pl). Olsztyńskie Centrum Edukacji Ekologicznej pełni rolę wojewódzkiego koordynatora. Ważnym elementem programu jest m.in. współpraca między placówkami, różnymi instytucjami w zakresie podejmowania działań na rzecz środowiska, ich upowszechnianie.
Do udziału w akcji zgłosiło się już ponad 20 placówek, głównie przedszkoli. Głównym organizatorem akcji jest Nadleśnictwo Olsztyn a sponsorem Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie.
W takich prośrodowiskowych i proprzyrodniczych działaniach nie może zabraknąć przecież studentów biologii.

poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Czym jest życie? Esej trochę poetycki

Rodzi się życie, człowiek, ty i ja. Kim jesteśmy? Gdzie nasz początek? Jestem człowiekiem, istotą rozumną. Nie wiem, czy ten fakt jest najważniejszy. Być może tak, wtedy wpływam na wszystko co mnie otacza. A może to otoczenie kształtuje mnie i istotę mojego myślenia i postępowania. Myślę, że życie jest trwaniem świata, wszystkiego co jest, chociaż zmienia się on, przekształca, mija, ale przecież trwa.

Tak dawno pojawiły się najprostsze formy życia. Powstała Ziemia. W tym naturalnym laboratorium tworzyły się coraz bardziej złożone substancje, które stały się podwaliną życia. A może było inaczej? Stwórca rzekł – Niech się stanie. I stało się, i jest i będzie trwać. Aż do kresu istnienia.

Nie jestem komórką w pierwotnym oceanie, jestem człowiekiem. Proste białka przekształcały się stopniowo w bardziej złożone, zaczęły tworzyć proste komórki, społeczności i dalej następowały zmiany, o których tak naprawdę ciągle niewiele wiemy, powstawały nowe organizmy inne ginęły. Pojawiły się komórki zawierające jądro,ośrodek regulujący ich aktywność oraz te, które do dziś świetnie funkcjonują bez niego. I była zmienność, która następowała sukcesywnie formując zróżnicowane życie na Ziemi. Proste rośliny i drobne, jednokomórkowe zwierzęta – pierwotniaki, organizmy wielokomórkowe i te bardzo złożone.

Wiele skamieniałości przybliża rozwój życia na Ziemi. Został zachowany właściwy porządek i warstwa po warstwie, w pozostałych skamieniałościach, możemy odkrywać tę zmienność, następowanie jednego po drugim i przekazywanie życia, które ciągle trwa. Ale czy to wszystko... ? Tyle gatunków przez setki milionów lat. A potem coraz bliżej do mnie, bo eksplodowało życie zwierząt, których rozwój przebiegał gwałtownie. I zmienność, wyjście roślin i zwierząt na ląd. Wśród nich te, które przetrwały do dziś i zupełnie dobrze się mają.

A co ze mną? Ewolucja? Czy może jednak stworzenie? Historia życia człowieka jest niezwykła i fascynująca. Jest wiele wiedzy na ten temat, stosunkowo młodej jak na dzieje świata, ale są też luki, które mogę wypełnić tak, jak myślę o tym ja. Czy na pewno Darwin? Czy jego założenia zostały słusznie i w całości zinterpretowane? Historia stworzenia człowieka jest bardzo barwna i odpowiada moim zapatrywaniom na życie. Czy wszystko można udowodnić? Człowiek został obdarowany rozumem i wolną wolą jako jedyna istota. Mógł korzystać z tego w sposób godny i dobry. Te godność niekoniecznie zachował do dziś. Wiele zniszczył, użył źle, wiele przegrał i nie potrafi już tego naprawić.Uwolniona broń biologiczna, chemizacja, energia atomowa, żywioły także nie dają o sobie zapomnieć.

A jednak życie trwa, zmienia się i jest przekazywane następnym pokoleniom. Ten dar przekazywania życia ma także człowiek. Ten wielki dar także jest manipulowany. Cywilizacja życia zmienia się w cywilizację śmierci opartą na pieniądzach. A przecież Ziemia mogłaby być rajem gdyby tylko była dobrze i mądrze zagospodarowana.

Człowiek , jak mówi nauka, wyszedł z Afryki, a potem powędrował na wszystkie kontynenty. Ludzie migrowali i budowali swoje istnienie. Działo się tak na przestrzeni tysięcy lat. To już mój czas, który obserwuję i w którego degradacji lub rozwoju uczestniczę . Świat obecny stał się człowiekowi bliższy w sensie informacji i wiedzy o sobie. Tak wiele poznanego, że aż przestaje interesować. Bo cóż jeszcze można odkryć? A jednak to co odkrywamy zaskakuje, weryfikuje nasze tezy. I ciągle pozostaje do końca niezbadane. Przecież tak niewielka część naszego mózgu jest wykorzystana.. Dawniej człowiek migrował, podzielony na rasy, wędrówki grupowe obecnie zastąpione indywidualnymi lub rodzinnymi. Czasami ma się wrażenie, że wszystko się miesza potem łączy, tak jak poszczególne rasy, które w efekcie rodzą zupełnie nowych ludzi. Wyobcowani czy dobrze się czujący i odnajdujący w nowym świecie? Czy to my kształtujemy świat? Czy on zmienia nas?

Różnorodność jest podstawą życia. Potrafimy wyhodować organizmy o pewnych pożądanych cechach. Czasami są one później przekazywane następnym pokoleniom, tak jak to się dzieje w naturze. W stanie dzikim życie całkowicie zdane jest na łaskę środowiska. U różnych gatunków nowe pokolenie częściowo różni się od poprzedniego. Są różnice bez znaczenia, ale też i takie, które są pożyteczne np.: odporność na choroby, większa umiejętność przeżycia w niesprzyjających warunkach klimatycznych. I to się zmienia, i następuje nowe, nowe cechy i dlatego może to być już zupełnie nowy gatunek. To ewolucja. Powolny proces przystosowania umożliwia każdemu gatunkowi znalezienie własnego miejsca na Ziemi. I zmienia się wszystko, ale formy upodabniają się do siebie, np. pod względem kształtu, barwy, zachowań. Dobór naturalny sprzyja zróżnicowaniu cech. Zapewnia przetrwanie przez przystosowanie.

A człowiek? Czy jest przystosowany? Od czasów pierwotnych przetrwał, przystosował się i zmienił. Czy na lepsze? Rozwinął się, ukształtował Ziemię, wiele odkrył, ale też wiele zniszczył. Naruszył istotę życia biologicznego, zniszczył wiele gatunków, zatruł środowisko. Zatruł nie tylko otaczający go świat ale i własną duchowość, która przecież także oparta jest na życiu biologicznym. Człowiek jest istotą fizyczną, potrzebuje powietrza, ale i duchową, potrzebuje piękna zrównoważonej natury, tajemnicy i pewności rzeczy oczywistych, że to dalej będzie trwać.

Jowita Gołębiewska
Słuchaczka studium podyplomowego
(fot. S. Czachorowski)

niedziela, 1 kwietnia 2012

Ogród nauk na Olimpiadzie Biologicznej

W dniu 21.01.2012 r. w auli Collegium Biologiae Wydziału Biologii i Biotechnologii UWM miały miejsce zawody okręgowe XLI Olimpiady Biologicznej. Do eliminacji pisemnych zawodów II stopnia Olimpiady Biologicznej przystąpiło 77 uczniów z 22 szkół naszego regionu. Po zakończeniu eliminacji pisemnych uczniowie wraz z opiekunami uczestniczyli w zorganizowanym przeze mnie spotkaniu promocyjnym UWM, podczas którego zapoznali się z ofertą kształcenia na rok akademicki 2012/2013 oraz obejrzeli dwa filmy promujące nasz uniwersytet: „Ogród nauk” oraz „Kortowo cud natury” produkcji Telewizji KORTOWO.

W zawodach okręgowych XLI OB w naszym regionie uczestniczyły następujące szkoły:
1. Liceum Ogólnokształcące im. Stefana Żeromskiego w Bartoszycach – 5 uczniów
2. Katolickie Liceum Ogólnokształcące w Biskupcu – 1 uczeń
3. Zespół Szkół Nr 2 im. Jana Pawła II w Działdowie – 1 uczeń
4. I LO w ZSO im. Juliusz Słowackiego w Elblągu – 11 uczniów
5. II LO w ZSO im. Kazimierza Jagiellończyka w Elblągu – 10 uczniów
6. I LO im. Wojciecha Kętrzyńskiego w Giżycku – 2 uczniów
7. Zespół Szkół z Ukraińskim Językiem Nauczania w Górowie Iławeckim – 3 uczniów
8. Liceum Ogólnokształcące im. K.K. Baczyńskiego w Lidzbarku – 3 uczniów
9. Zespół Szkół Ogólnokształcących im. K. Jagiellończyka w Lidzbarku Warmińskim – 2 uczniów
10. Zespół Szkół Licealnych w Morągu – 1 uczeń
11. Zespół Szkół im. Cypriana Kamila Norwida w Nowym Mieście Lubawskim – 7 uczniów
12. I LO im. Adama Mickiewicza w Olsztynie – 2 uczniów
13. II LO im. K.I. Gałczyńskiego w ZSO Nr 1 w Olsztynie – 9 uczniów
14. III LO im. Mikołaja Kopernika w Olsztynie – 4 uczniów
15. IV LO im. Marii Skłodowskiej-Curie w ZSO Nr 2 w Olsztynie – 2 uczniów
16. V LO im. Wspólnej Europy w ZSO Nr 7 w Olsztynie – 1 uczeń
17. Zespół Szkół Ogólnokształcących Nr 6 w Olsztynie – 1 uczeń
18. XII LO Akademickie im. Marii i Georga Dietrichów w Olsztynie – 3 uczniów
19. LO Nr 1 im. Jana Bażyńskiego w Ostródzie – 2 uczniów
20. Salezjańskie Liceum Ogólnokształcące im. Św. Dominika Savio w Ostródzie – 3 uczniów
21. LO 3 im. Jana III Sobieskiego w Szczytnie – 3 uczniów
22. Zespół szkół Ogólnokształcących w Węgorzewie – 1 uczeń

Alicja Kurzątkowska