poniedziałek, 30 maja 2011

Naukowcy budują nową Arkę Noego, czyżby koniec świata?


Kilka dni temu przeżyliśmy zapowiadany kolejny koniec świata. Niebawem następne "końce świata". Czyżby z tego powodu także i olsztyńscy naukowcy tworzyli współczesne Arki Noego?
Wymieranie gatunków jest faktem. Znajdujemy się w trakcie 6. katastrofy. W celu ochrony bioróżnorodności tworzone są parki narodowe, rezerwaty oraz różnorodne banki genów. Temu problemowi poświęcone będzie kolejne kameralne spotkanie z nauką.

7 czerwca 2011 r., godz. 18.00 w Kawiarni Moja (ul. Dąbrowszczaków 10) spotkanie klubu Collegium Copernicanum, a gościem wieczoru będzie prof. Andrzej Ciereszko z Zakładu Biologii Gamet i Zarodka, Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności Polskiej Akademii Nauk w Olsztynie. Temat wiodący "Współczesna Arka Noego - zastosowanie kriokonserwacji nasienia do ochrony bioróżnorodności populacji zagrożonych gatunków zwierząt" (zobacz więcej).

Zapraszamy do udziału i dyskusji zarówno biologów środowiskowych jak i biologów molekularnych.

St. Czachorowski

czwartek, 26 maja 2011

Kortowiada 2011, bój wydziałów: Wydział Biologii

W tym roku było bardzo musicalowo i hollywoodzko :), z mocnym akcentem na trudy studenckiego życia oraz globalnej bioróżnorodności. A studenci tańczyli rewelacyjnie. Widać było dobry pomysł choreograficzny i wyćwiczenie. I stroje były dobracowane.

Po co biotechnologom i biologom umiejętność tańca? Bo normalne życie to nie tylko praca, probówki, elektroforezy i zasuszone roślinki w zielniku. To także szerokie horyzonty, humanistyczna recepcja kultury i co najważniejsze - umiejętność pracy w zespole. Kto umie wypoczywać ten umie i dobrze pracować.

St.Cz.












poniedziałek, 23 maja 2011

Biologiczna miss wenus i Kortowiada 2011






Nie samymi probówkami biolog i biotechnolog żyje. Potańczyć też trzeba... by doświadczyć pełni życia :). A Kortowiada jest dobrą ku temu okazją. A od poniedziałku znowu do nauki i egzaminów...

piątek, 20 maja 2011

Kortowiada 2011, parada wydziałów

Jest czas nauki i czas zabawy. W życiu ważna jest harmonia :) A że biotechnolodzy sporo potrafią, to widać po czarownicy in vitro. Najpierw wyizolowali ze starej miotły DNA czarownicy, namnożyli w probówce, a potem... o proszę. I nawet ładna im wyszła, bez brodawek i krzywych zębów. Poprawiają naturę :).






czwartek, 19 maja 2011

Złoty medal i puchar J. M. Rektora dla Wydziału Biologii


Mam przyjemność poinformować Państwa, że nasze Studentki zdobyły złoty
medal i puchar JM Rektora UWM w Międzywydziałowych Mistrzostwach
Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w piłce siatkowej kobiet w roku
akademickim 2010/2011! Cieszymy się bardzo i serdecznie gratulujemy!

Z poważaniem,
Anita Franczak
Prodziekan ds. Studenckich

wtorek, 17 maja 2011

Biologia syntetyczna



Biologia syntetyczna to nowa, szybko rozwijająca się dyscyplina naukowa. Bazuje jednak na dotychczasowej wiedzy, osiągnięciach i technologiach z zakresu biologii molekularnej, inżynierii genetycznej, modelowania matematycznego, bioinformatyki i zasad klasycznej inżynierii. Dzięki biologii syntetycznej możliwe będzie projektowanie i chemiczne syntetyzowanie genów oraz całych genomów i wszczepianie ich do żywych komórek po to aby nadać im użyteczne cechy i funkcje a także wytwarzanie białek niewystępujących w przyrodzie zwanych NBPs (Never Born Proteins).

Dyscyplina ta powstała dzięki ciągłym poszukiwaniom nowych i tańszych leków, szczepionek i kosmetyków, alternatywnych źródeł energii oraz składników żywności i pasz. Osiągnięcia tej dziedziny mogą znacznie wzbogacić rynek medyczno – farmaceutyczny, kosmetyczny i spożywczy. Odpowiednio zmodyfikowane lub całkowicie na nowo zaprogramowane organizmy mogą służyć jako urządzenia diagnostycznie wykrywające komórki rakowe – wykrywanie przerzutów nowotworów lub wykrywające toksyczne substancje. Wyprodukowane przez zmodyfikowane sztucznymi genami organizmy czy też całkowicie nowe gatunki substancje mogą mieć właściwości dotąd nieznane w naturze lub zmodyfikowane naturalne – na przykład otrzymywanie prekursora artemizyny, ważnego leku antymalarycznego. Dotychczasowe osiągnięcia w ramach biologii syntetycznej opierały się na jednokomórkowych organizmach ze względu na prostotę ich budowy i duże zaplecze wiedzy o ich funkcjonowaniu. W literaturze występują też nieliczne wzmianki o modyfikowaniu syntetycznymi genami roślin i zwierząt.

Biologia syntetyczna mimo niesionych korzyści budzi wiele kontrowersji ze względu na niebezpieczeństwo ze strony bioterroryzmu czy nawet niekontrolowanego rozprzestrzeniania się syntetycznych mikroorganizmów i krzyżowania z gatunkami naturalnymi. Jak temu zapobiec? naukowcy proponują tworzenie genomów opartych o kwasy nukleinowe nie występujące w przyrodzie. Wtedy niemożliwe byłoby krzyżowanie międzygatunkowe. Po za tym dyskutowane są kwestie etyczne i społeczne.

Sylwia Koziatek, studentka biotechnologii


Literatura:
J. M. Lesiak, r. Stachowiak, J. Bielecki, „Biologia syntetyczna jako nowa aplikacyjna dziedzina nauk ścisłych”, POST. MIKROBIOL., 2010, 49, 4, str. 233 – 237
W. Gibbs, „Sztuczne Życie” Świat Nauki, czerwiec 2004, str. 59 - 65

poniedziałek, 16 maja 2011

Wiosna biologa

Dla biologów środowiskowych wiosna oznacza częste wyjścia terenowe. Szukają wiatru w polu i słuchają co w trawie piszczy. Bo dla biologa przyroda jest jednym wielkim laboratorium, w którym próbują znaleźć odpowiedź na pytanie, jaki jest ten świat wokół nas.
Pisanie pracy magisterskiej nie jest łatwe, pośród komarów, kleszczy, deszczu i wiatru. Ale jest przyjemne i urokliwe.


Ale nie tylko badania naukowe powodują wyjścia studentów w teren, poza mury sal wykładowych i laboratorów. Także i niektóre zajęcia terenowe odbywają się na trawniku :)





środa, 11 maja 2011

Inteligencja wieloraka w biologicznym wydaniu

Odkrycie inteligencji wielorakich to zasługa psychologów, pedagogów ale i biologów, zajmujących się neurofizjologią uczenia się. Można o tym mówić, albo... uwzględnić w codziennych, uniwersyteckich działaniach. Jeśli dodamy do tego jeszcze psychologię i socjologię komunikacji międzyludzkiej, retorykę i erystykę, Krajowe Ramy Kwalifikacji i kompetencje przydatne na rynku pracy, kształtowanie przyrodniczej przestrzeniu w mieście oraz ekologię człowieka, to wyjdzie nam... happening na trawniku. W ramach przedmiotu "atoprezentacja", 9 maja, w Dniu Zwycięstwa i Dniu Europy, w dążeniu do odzyskiwania przestrzeni publicznej, wyszedł nam happenig na trawniku pt. "Zróbmy Central Park w Kortowie. Albo Hyde Park."








Drobne i z pozoru proste czynności składają się na wiekszą całość, którą można opisywać językiem naukowym różnych dyscyplin. Istotne jest jednak to, aby ważnych kompetencji uczyć a nie tylko o nich opowiadać.

St.Czachorowski

poniedziałek, 9 maja 2011

Piknik na trawniku czyli odzyskiwanie przestrzeni publicznej



Zapowiedzi i relacje z happeningu "Zróbmy Central Park w Kortowie. Albo Hyde Park" ukazały się w Gazecie Olsztyńskiej, lokalnym dodatku Gazety Wyborczej, Naszym Olsztyniaku, internetowej gazecie Olsztyn24 oraz olsztyn.com.pl, na falach Radia Eska, Radia UWM FM, Radia Olsztyn, Radia Planeta, telewizji TV Kortowo, TVP3, telewizji internetowej itvolsztyn.pl i zapewne jeszcze gdzieś. To wiele różnych opowieści i punktów spojrzenia na jedno zdarzenie, którego współtwórcami i głównym wykonawcą byli studenci biotechnologii i biologii.

sobota, 7 maja 2011

Pierwsze urodziny wydziałowego bloga

Pierwsze urodziny niniejszego boga przypadają 13 maja, czyli już niebawem. W ciągu tego roku opublikowanych zostało 97 wpisów (nie licząc niniejszego), z których wiele napisali studenci Wydziału Biologii (biolodzy i biotechnolodzy). Do dzisiaj nasz nieoficjalny blog odwiedziło 6611 osób (ściślej, to liczba odsłon).

Dlaczego taka forma? Po pierwsze to wyraz poszukiwania nowych możliwości wykorzystywania zasobów otwartych. Po drugie to forma eksperymentu, wspólnego odkrywania wirtualnej rzeczywistości i wykorzystywania jej do prób różnorakich. I w końcu to skutek słabej od strony technicznej i merytorycznej strony oficjalnej. Tam blogowanie było praktycznie niemożliwe. Nie czekamy na gotowe rozwiązania, sami je tworzymy, ucząc się przy okazji. Na przykład dziennikarstwa naukowego. Bo nasz blog to taka nieformalna, nieoficjalna opowieść, pisana przez kilka osób z dużym udziałem samych studentów.

I ciągle poszukiwać będziemy nowych form artykułowania nieformalnego swoich pomysłów i punktów widzenia. Strona na Facebooku powstała nieco później. A w najbliższym roku z całą pewnością znowu spróbujemy czegoś nowego. Bo do ciekawych eksperymentatorów świat należy.

Stanisław Czachorowski

piątek, 6 maja 2011

Ciemna strona sportu

Doping jest to sztuczne podnoszenie wydolności fizycznej i psychicznej zawodnika metodami, które wykraczają poza naturalny, normalny trening. Jednakże granica pomiędzy prawidłowym treningiem a stosowaniem dopingu jest trudna do ustalenia i wielokrotnie dochodzi do jej przekroczenia. Stosowanie dopingu niejednokrotnie naraża zdrowie zawodnika, ponieważ może powodować kalectwo, często powoduje nieodwracalne zmiany w prawidłowym funkcjonowaniu organizmu, a w najgorszym przypadku nawet śmierć. Pomimo iż doping jest zakazany często zdarza nam się słyszeć o aferach dopingowych w sporcie. Współczesne metody dopingu stosowane pod ścisłą kontrolą specjalisty są bardzo trudne do wykrycia, a w okresie aktywności fizycznej nie ujawniają żadnych zmian w organizmie. Problem pojawia się w momencie zakończenia kariery sportowej. Znanych jest kilka rodzajów sztucznego podnoszenia wydolności organizmu wśród nich możemy wymienić doping farmakologiczny, fizjologiczny oraz genetyczny. Dwa pierwsze są możliwe do wykrycia współczesnymi technikami badawczymi zaś doping genetyczny, który polega na modyfikacji kodu genetycznego zawodnika w obecnym czasie zdaje się nie możliwy do wykrycia. Na szczęście nie jest powszechnie stosowany ze względu na wysokie koszty.

Jedną z ostatnich głośniejszych afer stosowania dopingu w sporcie była sprawa norweskiej biegaczki narciarskiej Marit Bjoergen. Norweska zawodniczka zażywa leki przeciwko astmie, które znajdują się na liście środków dopingujących Światowej Agencji Antydopingowej. W całej tej sprawie najbardziej kontrowersyjne wydaje się to iż Bjoergen uzyskała pozwolenie na stosowanie tych leków od Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Zakaz stosowania tych środków przez norweszkę spowodowałby wykluczenie jej ze świata sportu i uniemożliwiłby starty w jakichkolwiek zawodach lub też znacząco zmniejszył szansę na osiąganie takich wyników i sukcesów. Z uwagi na to, że Marit Bjoergen jest jedna z najbardziej utytułowanych biegaczek narciarskich w historii nasuwa się pytanie czy „kluczem” do jej kariery stały się stosowane przez nią środki dopingujące? Niewątpliwie sytuacja ta krzywdząca wydaje się dla jej przeciwniczek, które pomimo dobrego stanu zdrowia nie są w stanie osiągnąć tak dobrych wyników jak ona. Obecnie afera została skutecznie wyciszona ze względu na zakończenie zimowego sezonu biegów narciarskich, jednakże problem będzie powracał wraz z rozpoczęciem nowego sezonu. Czy sytuacja ta znajdzie w końcu sensowne i sprawiedliwe rozwiązanie?

W takim kontekście uprawianie sportu mija się z powszechnie znanym powiedzeniem „sport to zdrowie”. Decyzja o zajęciu się sportem zawodowo wiąże się z wysokim ryzykiem przekroczenia granicy zdrowego, zgodnego z zasadami fair play uprawiania sportu. Chęć zrobienia kariery oraz zarabiania dużych pieniędzy niejednokrotnie popycha zawodników w „szpony” dopingu. W takich sytuacjach na drugi plan zostaje zepchnięte zdrowie a nawet życie zawodnika. Przemysł farmaceutyczny a nawet biotechnologia może upatrywać swoje szanse w prześciganiu się nad wymyślaniem coraz to lepszych środków czy nawet technik stosowania dopingu. Im środek czy technika będzie trudniejsze do wykrycia tym większe pieniądze będą możliwe do zarobienia. Ale czy zgodne jest to z etyką zawodu? Czy można wziąć na siebie odpowiedzialność za życie zawodnika, który po skończeniu kariery sportowej nie będzie mógł normalnie funkcjonować? Do jakiej sytuacji musi dojść aby zakończyły się problemy z aferami dopingowymi? Nie stosowanie dopingu umożliwiłoby niewątpliwie odkrycie prawdziwych talentów sportowych a zatrzymało machinę prężnie rozwijającego się przemysłu dopingu.

Natalia Trzcińska
(studentka biotechnologii)

czwartek, 5 maja 2011

Jak leczyć kaca?

Moje rozważania na temat możliwości leczenia kaca chciałabym rozpocząć od przytoczenia różnych definicji tego stanu. Rozmawiając na ten temat z wieloma znajomymi natknęłam się na różne jego określenia, a mianowicie ,,syndrom dnia poprzedniego” oraz ,,tupot białych mew”. Co ciekawe w każdym kraju kac znalazł swoje odpowiednie nazwy. W Niemczech na kaca mówi się katzenjammer, czyli pisk kociaków, w Norwegii jeg her tommermenn, czyli mam drwali w głowie, we Francji gueule de bois, czyli drewniany ryj, w Wielkiej Brytanii hangover, czyli stan nieważkości, zaś w Japonii futsuka yoi, czyli ból głowy po ostrym piciu. Z medycznego punktu widzenia kac to po prostu ,,złe samopoczucie występujące kilka godzin po spożyciu nadmiernej ilości napojów alkoholowych”.

Jak wiadomo skutki kaca mogą być naprawdę nieprzyjemne i czasem mogą one utrzymywać się bardzo długo. Biotechnolog szuka molekularnych przyczyn i molokularnego opisu. Za skutki fizjologiczne, zwane kacem, odpowiada aldehyd octowy – główny związek powstający podczas rozkładu alkoholu w wątrobie. Oczywiście każdy organizm jest inny, dlatego też objawy kaca są indywidualne dla każdej osoby. Głównymi objawami ,,syndromu dnia poprzedniego” są: ból głowy – występujący u większości osób oraz nadwrażliwość na hałas, światłowstręt, pragnienie, nudności, biegunka i apatia.

Aby zneutralizować te bolesne objawy coraz więcej osób zastanawia się nad skutecznymi metodami leczenia kaca. Przeglądając wiele artykułów natknęłam się na bardzo ciekawe porady dotyczące postępowania zarówno przed, w trakcie jak i po imprezie na której króluje duża ilość alkoholu.

Przed imprezą (przed zamiarem picia napojów alkoholowych) należy zażyć dużą dawkę witaminy C. W trakcie picia trunków należy zaś pamiętać o trzech ważnych zasadach. Pierwsza z nich dotyczy konsumpcji posiłków. Należy pamiętać, aby nie pić na pusty żołądek. Jak podają dane, picie takie jest bardzo niebezpieczne, gdyż alkohol nasila wydzielanie soku żołądkowego , który z powodu braku pokarmu który miał być strawiony zaczyna niszczyć błonę śluzową żołądka i prowadzi do jego owrzodzeń. Kolejna zasada dotyczy napojów gazowanych. Podczas picia należy ich unikać, gdyż powodują one szybsze przyswajanie alkoholu, przez co upijamy się znacznie szybciej i kac jest gwarantowany. Trzecia zasada mówi, że nie należy mieszać alkoholi, ponieważ prowadzi to do szybszego upicia, a ból głowy następnego dnia może być nie do wytrzymania.

W takim razie teraz można zadać sobie pytanie co zrobić już po imprezie, gdy kac nas dopadł? W swoim rozważaniu przedstawię kilka metod zwalczania tego niewygodnego stanu. Pierwszą z nich jest jedzenie kiszonych ogórków, które zawierają dużą ilość witaminy C, która wpływa na wymywanie i szybszy rozkład alkoholu w organizmie. Kolejnym sposobem jest jedzenie posiłków słonych, gdyż sól spowoduje pragnienie, dzięki czemu będziemy pić duże ilości wody niegazowanej i usuwać alkohol z naszego organizmu. Rosół to najlepszy spośród wszystkich metod leczenia kaca. Należy jednak pamiętać, by nie było on zrobiony z torebki, lecz z KURY. Także picie kefirów, jogurtów, maślanki pomoże nam w dolegliwościach spowodowanych przez kaca. I sposób znany od bardzo dawna, czyli jajka. Dzięki zawartej w nich cysteinie ilość alkoholu i toksyn zmniejsza się, a skutki kaca ustępują.

A co należy brać na okropny ból głowy?. Najlepsza jest kawa, a dla osób które nie za bardzo lubią ją pić, polecam red bulla, który wprawdzie nie doda nam skrzydeł ale na pewno zmniejszy w pewnym stopniu ból głowy. Co zatem z lekami farmakologicznymi, przecież jest ich tak wiele w aptece, czy są one skuteczne w walce z kacem? Oczywiście nie są one zabronione, jednak wiedząc że są inne, nie chemiczne sposoby leczenia ,,tupotu białych mew” polecałabym je odrzucić. Należy też zaznaczyć że nie wolno łączyć leków zawierających w swym składzie paracetamol, gdyż może to być niebezpieczne dla organizmu.

Opisane sposoby są stosowane w Polsce z pokolenia na pokolenie. A jak jest w innych krajach? Jak z kacem radzą sobie inni obywatele? Kowboje na przykład w kieliszku mieszają mocne wino z dodatkiem soli, pieprzu, sosu myśliwskiego oraz jądrem byka. Dzięki takiej mieszance kac ustępuje bardzo szybko. Samurajowie zaś, jedzą kapustę kiszoną, ogórki kiszone oraz paprykę marynowaną i popijają to wszystko sokiem z kapusty kiszonej. Dużo osób uważa, iż najlepszy sposób na leczenie kaca opisuje przysłowie ,,czym się strułeś tym się lecz”.
Ja jednak wybierał prostszą metodę zapobiegania kaca. A mianowicie NIE PIĆ!

Ewa Olejnik
(studentka biotechnologii)

środa, 4 maja 2011

Nowe specjalności na biologii od 2012 roku


Od kolejnego roku akademickiego (2012/13) na Wydziale Biologii UWM w Olsztynie uruchomione będą nowe specjalności:



To wyraz rozwoju i poszukiwania nie tylko w aspekcie naukowym. Bo kto nie idzie do przodu, ten się cofa.