środa, 4 kwietnia 2012

Atrament sympatyczny według biotechnologów

Poczucie humoru jest oznaką inteligencji. Często studenci na zajęciach nie tylko robią standardowe eksperymenty i wykonują polecenia, ale i jak młode psiaki psocą. Albo wykonują ponadstandardowe własne eksperymenty. Powyższe zdjęcie, wykonane przez naszą absolwentkę - Katarzynę Rudnicką (kontynuuje naukę w Łodzi), to chyba próba wymyślenia mikrobiologicznego czy raczej mikologicznego atramentu sympatycznego. Efekt widać po jakimś czasie. Tym razem była to również próba nauczenia grzybów miłości do biotechnologii i komunikowania się za pomocą chromoagaru :).
Miło się z takimi studentami pracuje... Oby zawsze było takich wielu. Z subtelnym i wyrafinowanym naukowo poczuciem humoru. Z panią Katarzyną miałem zajęcia z autoprezentacji i ciepło wspominam. Ale takich studentów było i jest wielu. I całe szczęście, bo dodają smaku, jak sól, do codzienności akademickiej.
St. Czachorowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz