środa, 9 maja 2012

Zachować zimną krew, czyli jak nasz organizm musi utrzymać nerwy na wodzy

Kolokwia, egzaminy, publiczne wystąpienia, setki trudnych pytań nie raz pewnie każdego z nas wprowadziły w stan zakłopotania i pustki w głowie, pozbawiając zdolności logicznego myślenia. Jako, że zbliżamy się wielkimi krokami do egzaminu dyplomowego i pewnie każdego z nas ogarnie przerażenie stojąc przed komisją starając się wypaść jak najlepiej, postanowiłam zagłębić się w zagadnienie stresu, jego wpływu na nasz organizm oraz mechanizmów zwalczania go.

Naukowcy od wielu lat twierdzili, że wiedzą skąd bierze się ten paraliżujący strach i jak działa nasz organizm w reakcjach stresowych. W każdym podręczniku od fizjologii możemy wyczytać, że w reakcji stresowej biorą udział dwa systemy : współczulny układ nerwowy odpowiedzialny za reakcję walki i ucieczki, który pobudza nadnercza do wydzielania adrenaliny i noradrenaliny oraz oś HPA, czyli oś podwzgórzowo-przysadkowo-nadnerczowa. Podwzgórze reagując na stres wydziela kortykoliberynę, która pobudza przysadkę do wydzielania adrenokortykotropiny, a to z kolei inicjuje wyrzut hormonów z kory nadnerczy. Glikokortykoidy takie jak kortyzol, wydzielane z kory nadnerczy przyspieszają bicie serca, podwyższą ciśnienie krwi i zmniejszają apetyt. Krótkotrwały stres nie działa negatywnie na nasz organizm, jednak jego długotrwałe działanie powoduje, że hormon stresu stale będzie na nas oddziaływał. Kortyzol jest w stanie uszkadzać komórki mózgu w obszarze hipokampu oraz ciała migdałowatego – obszarów kluczowych dla naszej pamięci oraz emocji. Długotrwały stres może spowodować, że staniemy się emocjonalnym wrakiem.

To jednak nie wszystko, odpowiedź na stres nie ogranicza się tylko do instynktownej reakcji. Wyniki niedawno przeprowadzonych badań wykazały, że w reakcji na stres udział bierze również kora przedczołowa, odpowiedzialna za koncentrację, planowanie, podejmowanie decyzji czy pamięć roboczą. Odpowiada ona również za hamowanie zachcianek i popędów.

Okazało się, że ten obszar mózgu jest bardzo wrażliwy na nasz codzienny stres i niepokoje. W normalnych warunkach panuje ona nad naszymi emocjami i zachciankami, jednak silny stres osłabia jej kontrolny wpływ, dając przewagę impulsom płynącym z ewolucyjnie starszych części mózgu np. podwzgórza. Dominacja tych regionów mózgu powoduje, że odczuwamy paraliż i pustkę w głowie, do tego łatwiej ulegamy impulsom, które zwykle potrafimy opanować, jak pociąg do alkoholu czy narkotyków. Tracimy nad sobą kontrolę. 

Stres powoduje, że mózg zalewa fala pobudzających neuroprzekaźników: noradrenaliny i dopaminy, które hamują aktywność kory przedczołowej, prowadząc do tymczasowego upośledzenia działania synaps i osłabienia kontroli nad zachowaniem. Następuję wyłączenie myślenia refleksyjnego, dając przy tym pierwszeństwo prymitywnym odruchom. Sytuację dodatkowo pogarsza kortyzol, który docierając z krwią do mózgu utrudnia utrzymanie samokontroli. Przed korą przedczołową trudne zadanie – nie może dopuścić , aby fala neuroprzekaźników wywołała w nas panikę.

Naukowcom już udało się ustalić, że po tym jak dopamina i noradrenalina wyłączają obwody kory przedczołowej do akcji wkraczają enzymy, rozkładające neuroprzekaźniki, aby blokada nie trwała wiecznie. Umożliwia to szybki powrót do równowagi, niestety tylko wtedy jeśli nie posiadamy wariantów genów kodujących enzymy o mniejszej sprawności. Posiadanie takich enzymów zwiększa naszą podatność na stres oraz choroby umysłowe.

Ale spokojnie, nie jest tak źle…. Na szczęście nasz organizm dysponuje substancjami, które mogą osłabiać niekorzystny wpływ stresu. Do takich substancji należy DHEA (dehydroepiandrosteron) oraz neuropeptyd Y. DHEA osłabia działanie kortyzolu, z kolei neuropeptyd Y zmniejsza niepokój poprzez działanie przeciwstawne do kortykotropiny. Naukowcy wykazali, że osoby posiadające większe stężenie tych substancji we krwi lepiej radzą sobie ze stresem oraz rzadziej zapadają na zespół stresu pourazowego. Badania przeprowadzone na ludziach wykazały również, że niepowodzenia w dzieciństwie czynią nas bardziej podatnymi na stres i depresję w wieku dorosłym, ale z drugiej strony dzięki radzeniu sobie w trudnych sytuacjach nabieramy pewności siebie.

Naukowcy wciąż zachodzą w głowę, po co nasz mózg wyposażony jest w mechanizm blokujący najbardziej zaawansowane funkcje poznawcze ? Jednak jedno jest pewne, nie raz pozwoliło nam to na podjęcie natychmiastowej decyzji o ataku, czy ucieczce. Problem może stanowić długotrwałe osłabienie czynności kory przedczołowej, zwłaszcza w momentach gdy musimy podjąć poważne, złożone decyzje jak np. rezygnacja z imprezy na rzecz skończenia pisania naszej pracy dyplomowej. Wszystkie te badania dążą do opracowanie metod walki ze skutkami stresu, a także do znalezienia sposobów wspomagania samokontroli, leczenia zespołu stresu pourazowego, czy hamowania reakcji stresowych.

Wyszukane leki chroniące nas przed stresem to przyszłość. Na razie zostaje nam picie herbatki z melisy oraz stosowanie technik relaksacyjnych, czy medytacji. Wszystko po to, żeby opanować stres, z którym niedługo przyjdzie nam się zmierzyć, a w przyszłości po to, żeby nie stać się emocjonalnymi wrakami.

Małgorzata Sikora – studentka biotechnologii

 Na podstawie artykułów:
• „Neurobiologia odporności psychicznej” Gary Stix, Świat Nauki, Kwiecień 2011
• „Mentalny paraliż”, A.Arnsten, C.M.Mazuer, R.Sinha, Świat Nauki, Maj 2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz