Sesja posterowa w czasie Sympozjum. |
Gdy pierwszy raz zjawiłam się na wydziale, aby zarejestrować swoje przybycie, w powietrzu wyczuwało się atmosferę przygotowań. Wszędzie można było natknąć się na uczestników sympozjum, niektórzy przybyli z daleka. Po udanej rejestracji udaliśmy się do jednej z auli na wykład otwarcia, wygłoszony przez zapewne znanego wszystkim prof. dr hab. n. med. Marka Jakóbisiaka. Profesor w swoim wykładzie poruszył temat terapii genowej, szczepionek, a także leczenia nowotworów. W swoim wystąpieniu przedstawił wady i zalety terapii genowej. Ciekawym kontrastem było przedstawienie niekonwencjonalnych metod leczenia, które były niedorzeczne, śmieszne, a czasami po prostu głupie. Wymienił takie sposoby jak: leczenie energią kształtów, użycie magnetycznego zwierzęcia, smarowanie psim łojem, okłady z gęsiego sadła, stosowanie siły uzdrawiającej z kosmosu. Osobiście z wielkim zaciekawieniem słuchałam wykładu profesora, gdyż jak to może powiedzieć niejeden student biotechnologii: „wiele nocy spędziło się z prof. Jakóbisiakiem ucząc się immunologii”. Dla jednych spotkanie Justina Biebera jest czymś niesamowitym, tak dla mnie spotkanie profesora było niezwykle ciekawym przeżyciem – spotkałam osobiście naukowca, znanego do tej pory jedynie z kartek podręcznika akademickiego.
Dalsze dni konferencji wyglądały podobnie. Studenci przedstawiali swoje prezentacje, a także postery o tematyce sięgającej typowych problemów biologicznych, przez medyczne, a kończąc na tak małej jednostce jaką jest komórka, czyli biologii komórki. Jednak wiadomo, że nie samą nauką student żyje i organizatorzy sympozjum będąc tego świadomi, zorganizowali dla nas pierwszego wieczoru zwiedzanie Torunia, a następnego imprezę integracyjną do białego rana.
O Toruniu z całą pewnością mogę powiedzieć, że jest pięknym miastem z cudowną starówką i klimatem. Zachęcam do odwiedzenia tego miasta latem, bo naprawdę warto.
Anna Kosewska
(studentka biotechnologii)
Toruń nocą. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz