sobota, 27 kwietnia 2013

Pawian niezgody czyli spór o zasady (koszulka kortowiadowa)

(Ostateczny wzór koszulki wydziałowej na Kortowiadę 2013)
Kortowiada kojarzy się z ulicznym i hałaśliwym pijaństwem. Bo taką "gębę" dorabiają media, zaganiane w pośpiesznym zapełnianiu treści oraz płytkie i powierzchowne opinie tak zwanego ogółu. Pod hałaśliwą i powierzchowną warstwą kryje się znacznie więcej. Z daleka słabo widać, żeby lepiej poznać zjawisko (Kortowiadę), trzeba podejść bliżej i przyjrzeć się różnym szczegółom. 

Kortowiada to duże logistycznie przedsięwzięcie, to duży projekt, w realizację którego w mniejszym czy większym stopniu zaangażowane są setki studentów. Uczą się współpracy, uczą się kontaktów ze światem zewnętrznym, rozwiązują różnorodne problemy. Uniwersytet to nie sanatorium, w którym odpoczywa się w izolacji od świata. Takie projekty jak Kortowiada to nauka przez działanie i rozwiązywanie rzeczywistych problemów, kształtujące różnorodne kompetencje twarde i miękkie. W systemie szkolnym funkcjonuje jeszcze epoka industrialna, z przygotowywaniem do pracy na taśmie: uczenie się słuchania i wykonywania poleceń (posłuszeństwo). Współczesne uniwersytety muszą dać młodemu pokoleniu coś więcej. Jednym ze sposobów jest stwarzanie przestrzeni do nieskrępowanego działania. Nawet jeśli "coś zgrzyta". Gospodarka oparta na wiedzy potrzebuje ludzi kreatywnych a nie tylko posłusznych.  

Do ilustracji kortowiadowych kulisów niech posłuży koszulka Wydziału Biologii i Biotechnologii. Proces dochodzenia do ostatecznego rezultatu był (jak zawsze) długi. Z okresem projektowania i koncepcyjnego wymyślania (kreatywność), konsultacji w gronie studenckim całego wydziału, głosowania, poprawiania, negocjowania, różnych wzlotów i upadków, zwątpnienia, motywowania itd. Projekt koszulki wzbudził sporo kontrowersji (przeczytaj więcej), co wywołało kolejne gorące dyskusje, negocjacje, przekonywanie do swojej wizji. Nic co dobre łatwo nie przychodzi. Z pozoru banalna sprawa, ale uczy wytrwałości.

W tle "kontrowersji" uwidacznia się znacznie ciekawszy wpływ odkryć biologicznych na filozofię i popkulturę. Bo ujawnia się doniosłość odkrycia DNA (niedawno obchodziliśmy 60. rocznicę odkrycia struktury DNA). Sukcesywne poznawnie roli DNA w życu biologicznym, mocno przenika do codziennego życia, czego przykładem jest moneta z Wielkiej Brytanii (fot. niżej).

(Moneta brytyjska z helisą DNA, fot. Marzena Wojtaszewska)
Wydziałowa koszulka to w jakimś stopniu nie tylko słowny kalambur i dowcip, ale swoisty manifest społeczno-filozoficzny, to pretekst do różnorodnych dyskusji i sporów. Poza kompetencjami społecznymi przygotowanie koszulki było praktycznym uczeniem się prawa autorskiego. Studenci uczyli się lobbować i przekonywać. Szkoda, że tych ważnych edukacyjnych procesów nie widać poza medialnym "piwem i paradą". Niby miasteczko akademickie jest w mieście... ale czasem można odnieść wrażenie, że jest na odległym kontynencie, bo tak mało przenika z tego, co tam się dzieje.

Wracając do koszulki wydziałowej, wiele jest możliwości interpretacji tego "co poeta miał na myśli". Na tym polega urok dobrych projektów graficznych. Czy tylko słowny kalambur, a może gdzieś w głębi tlił się jakiś ambitniejszy przekaz? Nawet jeśli na początku nie było głębszej, ukrytej myśli, to "legenda" koszulki i użytej symboliki cały czas się rozwija. Nie ważne co "poeta miał na myśli", ważne jak odbiorca ten przekaz interpretuje. A może sami studenci objaśnią co w koszulce wydziałowej można wyczytać i wykoncypować? Zapewne takich interpretacji i narracji będzie wiele. Co człowiek to opinia :).

A przecież Kortowiada to nie tylko koszulka, to także długie przygotowania do Boju Wydziałów. Wymyślanie koncepcji, próby, tworzenie scenografii, trudna współpraca zespołowa a potem tremujące występy na scenie. Dla niektórych to będą pierwsze sceniczne występy. 

Stanisław Czachorowski

Niżej robocze wersje koszulki wydziałowej, stanowiące ilustrację długiej dyskusji i przekonywania do własnej koncepcji. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz