(Czarci krąg na łące, autor Claus Ableiter, Wikimedia Commons) |
Czym natomiast są „czarcie kręgi” pochodzące z angielskiej nazwy „fairy rings”? Znane z literackiej serii Andrzeja Sapkowskiego „Wiedźmin” i z wielu przypowieści o czarnoksiężnikach i wiedźmach nie są w rzeczywistości ani onirycznym wytworem pisarzy ani pozostałością po szamańskich celebrach. To choroby traw powodowane przez symbiozę prawie 60 gatunków grzybów z klasy Basidiomycetes. Rozproszenie grzybów kapeluszowych na kształt pierścieni przypominało ludziom tajemne kręgi – szczególnie jeżeli mają ciemne lub jasnozielone, wyodrębniające się estetycznie w darni, obrzeża. Pochodzą one z rozkładu przez grzyby materii organicznej w glebie tj. sfilcowana darń czy resztki korzeni. Często roślinne wnętrze kręgu zamiera.
Wyróżnia się 3 klasy „czarcich kręgów”. Najbardziej uporczywa bywa klasa I wywoływana przez grzyba Marasmius oreades, produkującego mikotoksyny hamujące rozwój korzeni, wywołującego hydrofobię gleby. Wizualnie kręgi tej klasy mają wnętrze całkowicie wymarłych roślin z białą warstwą grzybni o woni pleśni i ciemnych podwójnych krawędziach ze wzmożonym wzrostem traw na obrzeżach. Funginocydy nie zwalczają tego grzyba, jedyną metodą walki jest usunięcie obwodu pierścienia na głębokość kilkudziesięciu centymetrów i kompensacja braku nową ziemią.
Klasa II „czarcich kręgów” jest już dużo mniej szkodliwa. Charakteryzuje się krawędziami wyłożonymi grzybami kapeluszowymi, przy których zabarwienie traw jest intensywnie ciemnozielone. Wiąże się z niskim nawożeniem traw lub jego brakiem. Przy wzmożeniu nawożenia azotowego po zaobserwowaniu tej choroby osiąga się efekt ujednolicenia kolorytu traw, jednak nie pozbywa się jej całkowicie.
Klasa III nie wywołuje uszkodzeń traw, pojawia się najczęściej przy suszy lub silnej ekspozycji na słońce, dlatego często ustępuje przy intensyfikacji podlewania bądź zmianie pogody.
Obumieranie wnętrza kręgu związanie jest z odżywianiem strzępków grzybni. Związki chemiczne uwalniane przez grzyby rozbijają resztki organiczne na przyswajalne dla grzybni związki. Ciemnienie traw w miejscu obrzeża okręgu, jej szybsze rośnięcie, są związane z krótkotrwałym intensywniejszym dostępem substancji odżywczych także dla traw, jednak już po dotarciu do nich strzępek grzybni, trawa ta obumiera. Kręgi klasy I często nazywane są kręgami „wolnymi”, ponieważ powiększają się w sposób nieograniczony aż do napotkania bariery, którą może być np. inny sąsiadujący krąg. Nachodzenie kręgów na siebie ma miejsce jedynie w sytuacji, gdy substancje odżywcze nie są jeszcze całkowicie spożytkowane przez grzybnie. Jeżeli krąg nie napotka jakiejkolwiek bariery, może przybierać na obwodzie nawet do 20 centymetrów w ciągu roku, osiągając średnicę do 10 metrów. Największy odnotowany „czarci krąg” wywołany przez grzyba Clitocybe geotropa osiągnął średnicę bagatela – 600 metrów, a jego wiek szacuje się na 700 lat. Obok kręgów „wolnych” są także kręgi ograniczone, żyjące w symbiozie z drzewami, których korzenie pełnią funkcję swoistych ograniczników dla rozrastających się kręgów.
Ogólny mechanizm pojawiania się tej choroby trawników jest z reguły podobny, jednak uzależniony od rodzaju grzybów i występowania innych układów roślinnych w obrębie kręgu. Grzyb inicjujący zakażenie infekuje substancjami mikotoksycznymi oraz doprowadza do ubożenia gleby. Natomiast najsilniejsze efekty diabolicznych „kół” obserwuje się w przypadku, gdy zakażenie atakuje też roślinność towarzyszącą trawnikom. Poza trawnikami sianymi, możemy się spotkać z „fairy rings” także na leśnych polanach, w lasach i trawnikach kładzionych.
Zapobieganie „czarcim kręgom” to głównie nawożenie, w tym azotowe ukrywające wizualne efekty choroby; aeracja i wertykulacja gleby, usuwanie resztek organicznych przed siewem trawnika, kontrola wilgotności gleby – zapobieganie przesuszaniu przez podlewanie głębokie, ale sporadyczne; przy pierwszych symptomach obumierania roślinności wewnątrz kręgu skuteczne okazują się środki likwidujące hydrofobię gleby, które zmniejszają napięcie powierzchniowe.
Chociaż w początkach przypisywano im związek z siłami nadprzyrodzonymi i działalnością szamanów, uważano że powstają w miejscu, gdzie podczas sabatu tańczyły czarownice, w rzeczywistości są zjawiskiem naukowym, którego wyjaśnienie wymagało wielu lat obserwacji i licznych badań. Brak świadomości naukowej najczęściej stanowi najskuteczniejszą broń wpływającą na ludzką skłonność do wiary w to, co magiczne i nieprawdopodobne, wywołując lęk i respekt. Najdoskonalsze z magicznych opowieści to te, które mają potwierdzenie w nauce i jak widać – jedne z najpiękniejszych i najbardziej niebywałych zjawisk mają swoje logiczne uzasadnienie. To jeden z kolejnych dowodów na nierozerwalny związek magii z nauką, także współcześnie.
Angelika Maria Gomolińska
Biologia, studia doktoranckie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz