środa, 21 grudnia 2011

Biotechnologia jest szansą na rozwój gospodarczy Polski poprzez innowacje



O wzroście dospodarczym w dużym stopniu decydują innowacje. Wdrożenie linii produkcyjnych i fabryk w miejsce drobnych zakładów rzemieślniczych było ogromnym impulsem wzrostu gospodarczego na początku XX w. Technologie informatyczne nakręciły koniunkturę lat 90. XX w. i początku XXI w. Obecnie przeżywamy kryzys, gdyż wyczerpały swój potencjał dotychczasowe innowacje. Świat i gospodarka czekają na kolejne innowacje w gospodarce.




Wiele przesłanek wskazuje, że to właśnie biotechnologia przyniesie ożywczy impuls innowacyjny, a Polska i Polacy mają duże szanse za sensowne współtworzenie tych innnowacji, przenikających i do naszej gospodarki. Nie przypadkiem pośród kluczowych kompetencji XXI w . wymienia się biotechnologię. Szerzej o tych sygnałach można przeczytać na portalu Obserwatorfinansowy.pl.



"Przełom wieku XIX i XX był bardziej innowacyjny niż przełom wieku XX i XXI. Wspierać innowacyjność należy inaczej niż prostą filozofią „im więcej pieniędzy na to damy, tym lepiej”, a Polska ma szansę na swojego Steve’a Jobsa, ale raczej nie w branży internetowej [lecz w biotechnologii uzup. S.Cz.] – przekonuje Alex Tabarrok, profesor George Mason University.

Obserwator Finansowy: Profesorze, sądzi Pan, że w Polsce może pojawić się innowacyjny przedsiębiorca na miarę Steve’a Jobsa?



Alex Tabarrok: Dlaczego nie? Komunizm upadł u was 20 lat temu, macie wolność, jesteście wykształceni, potraficie myśleć nieschematycznie…
Pańskie myślenie jest bardzo tradycyjne. Proszę szukać innowatorów w branży biotechnologicznej, zwłaszcza w dziedzinie biologii syntetycznej. Ta branża obecnie przeżywa swój rozkwit na całym świecie, ponieważ koszty eksperymentów spadają bardzo szybko. Firma zajmująca się biologią syntetyczną może być założona w garażu, jak Apple, czy HP."

Czytaj cały wywiad


Ciekawy jest także i ten artykuł, wskazujący na dużą rolę obecnych studentów:


"Postawiliśmy na studentów, bo niebardzo wierzymy w kadrę naukową. Najwyżej 5 proc. krajowych naukowców interesuje się możliwością skomercjalizowania wyników swoich badań. Firmy powstają i biotechnologia się rozwija, ale pomysły nie wychodzą od ludzi świata nauki lecz biznesu. To oni odgrywają wiodącą rolę, także w finansowaniu projektów. Nie wierzę w granty unijne – mówi Tadeusz Pietrucha, szef Biotech Consulting. " (czytaj cały tekst)


St. Czachorowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz