Pamiętnik Bruno Espresso Kapsułkowicza
Pierwszy dzień po zakupie
Cześć, nazywam się Bruno Espresso, choć niektórzy
pieszczotliwie wołają mnie Kapsułkowicz. Jestem na świecie zaledwie od trzech
tygodni i już zdążyłem się dowiedzieć, że moje życie – choć krótkie – może być
naprawdę ekscytujące. Urodziłem się w fabryce kapsułek, gdzie zapakowano mnie w
eleganckie metaliczne „ubranko”. Podobno prezentuję się całkiem szykownie.
Przez te pierwsze dni siedzę w pudełku z moimi bliźniaczymi braćmi i siostrami,
czekając na moment, gdy ktoś z nas będzie miał zaszczyt dostarczyć poranny
zastrzyk energii pewnemu miłośnikowi kawy.
Kilka dni później
Mówią, że mam dwie mamy. Pierwszą jest aromatyczna
kawa, którą niosę w sobie. Druga to opakowanie, w którym przyszło mi zamieszkać
– nasz zbiorowy „dom” w formie kartonowego pudełka. No bo jak tu inaczej nazwać
tę dziwną sytuację? Z jednej strony – kawa, która mnie wypełnia, z drugiej –
pudełko i folia, które mnie chronią przed światem. Nie powiem, mam w sobie tę
dumę, że jestem jednym z tych jednorazowych luksusów, po które ludzie sięgają w
chwilach porannej potrzeby.
Kolejnych kilka dni mija
Zaczynamy się coraz bardziej niecierpliwić. Słychać
szepty w pudełku: „Kto dziś pójdzie pierwszy? Którego z nas wyjmą? Czy to już
moja kolej?”. Napięcie rośnie, bo każdy z nas marzy o chwili, gdy ciśnienie w
ekspresie do kawy sprawi, że z naszego wnętrza popłynie intensywny, gorący
napar. To będzie nasz wielki moment – choć krótki i nieodwracalny.
Dzień mojej chwały
Nadszedł mój czas! Rano poczułem, jak ktoś unosi
wieczko pudełka, a po chwili w moją stronę sięgnęła ludzka dłoń. Jeszcze
sekunda i… pyk! Znalazłem się w eleganckim ekspresie. Dookoła czułem ciepło i
narastające ciśnienie. W pewnym momencie usłyszałem syk i poczułem, jak gorąca
woda przepływa przez moje wnętrze, uwalniając intensywny zapach kawy. Ach, co
to była za rozkosz! Właśnie wypełniam moje przeznaczenie – podarowuję komuś
zastrzyk energii, uśmiech i przyjemną chwilę o poranku.
Dzień mojej chwały – kilka godzin później
No i stało się – spełniłem swój cel. Teraz, gdy już
oddałem całą kofeinową moc, leżę sobie w pojemniku na zużyte kapsułki. Czas na
refleksję: wielu moich braci ląduje niestety w koszu na śmieci zmieszane. A
przecież to, co nam zostaje w środku (fusy po kawie), mogłoby wylądować w
bioodpadach. Z kolei nasze opakowanie – czy to metaliczne, czy plastikowe –
można z powodzeniem segregować, aby nadać mu drugie życie w procesie
recyklingu.
Kolejnego dnia
Obserwuję uważnie, co się wokół mnie dzieje. Jest tu
sporo innych kapsułek, a także kartony, butelki i puszki. Niektóre z nich mają
nadzieję na ponowne wykorzystanie. Słyszałem kiedyś, że z aluminium można
stworzyć na przykład nowe części rowerów czy puszki, a plastik (jeśli
odpowiednio posegregowany) też może się przydać w produkcji nowych przedmiotów.
Tylko trzeba trafić do właściwego kosza!
Mój ostatni wpis w pamiętniku
Czekam z niepokojem, bo mam nadzieję, że ktoś
zdecyduje się rozdzielić mnie na części: fusy do bio, a kapsułkę do metalu lub
plastiku. Dzięki temu nie wyląduję bezużytecznie na wysypisku, lecz dostanę
szansę, by narodzić się na nowo.
Z mojego krótkiego, lecz intensywnego życia płynie pewna nauka: nawet jeśli coś wydaje się być jednorazowe, nie znaczy, że musi bezpowrotnie trafić na śmietnik. Mamy szansę – my, kapsułki, opakowania czy inne produkty codziennego użytku – na drugie życie w recyklingu. Dlatego pamiętajcie, proszę, by segregować śmieci. Wystarczy chwilę się zastanowić, żeby fusy wyrzucić do odpadów bio, a kapsułkę do odpowiedniego pojemnika. Nasza planeta odwdzięczy się nam za tę troskę. A ja, Bruno Espresso, będę spał spokojnie, wiedząc, że moja „emerytura” może oznaczać nowe, przydatne przedmioty, zamiast bezsensownego powiększania góry odpadów.
Bo choć moje życie trwało krótko, to jego konsekwencje – dzięki
recyklingowi – mogą być znacznie dłuższe i bardziej przyjazne środowisku. Nie
zapominajmy więc o naszej odpowiedzialności. Ja już wypełniłem swoją misję –
teraz kolej na Was!
studentka biotechnologii
Historię kapsułki po kawie stworzyłam przy pomocy AI
– Chat GPT. Wkleiłam obraz przedstawiający moją Kartę Postaci a pod nią
wpisałam prompt. „Na podstawie wklejonej Karty Postaci wygeneruj mi historię w
formie pamiętnika opisującą przygodę bohatera z karty. W historii uwzględnij
również aspekty dotyczące ochrony środowiska, a historię zakończ morałem.” Po
wygenerowaniu historii poddałam ją kilku modyfikacjom według własnych
preferencji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz