WYWIAD Z WYOBRAŹNI:
„Balon – radość na chwilę, kłopot na lat tyle”
Dziennikarz: Cześć,
Balonie! Wyglądasz na lekkiego, kolorowego i zawsze gotowego do zabawy.
Balon: O tak! Jestem królem urodzin, wesel i festynów! Kiedy się pojawiam,
wszyscy są szczęśliwi!
Dziennikarz: No właśnie… ale nie wszyscy cieszą się z twojej obecności. Podobno
natura nie jest twoją największą fanką?
Balon: Eee…
no cóż, może trochę przeginam. Kiedy ludzie wypuszczają mnie w niebo, to nie
znikam magicznie w chmurach. W końcu opadam na ziemię, do rzek, jezior i
oceanów. A tam zaczynają się problemy…
Dziennikarz:
Co się wtedy dzieje?
Balon: Ptaki i inne zwierzęta często mnie połykają, bo myślą, że jestem
jedzeniem. Mój lateksowy materiał może utknąć w ich żołądkach, blokując układ
pokarmowy. To może prowadzić do głodu i śmierci zwierzęcia. A do tego dochodzą
moje wstążki, które mogą owijać się wokół ich nóg czy dziobów, uniemożliwiając
im poruszanie się.
Dziennikarz: Brzmi
strasznie. A ile czasu trwa, zanim się rozłożysz?
Balon: Jeśli jestem z lateksu, to mogę rozkładać się kilka lat, a jeśli
jestem foliowy – to już katastrofa, bo pozostaję w środowisku przez setki lat!
Wiatr i deszcz mnie niszczą, ale to oznacza, że rozpadając się, zamieniam się w
mikroplastik, który dostaje się do wody i organizmów zwierząt.
Dziennikarz:
Czyli jesteś całkiem niebezpieczny… Czy są jakieś alternatywy?
Balon: Jasne!
Zamiast mnie, można używać papierowych dekoracji, kolorowych flag, banerów, a
nawet baniek mydlanych! Są efektowne, ale nie szkodzą naturze. A jeśli ktoś
koniecznie chce balony, to niech ich nie wypuszcza w powietrze i sprząta po
imprezie!
Dziennikarz: Dzięki za rozmowę! Mam nadzieję, że ludzie dobrze się zastanowią,
zanim znów wypuszczą cię w niebo.
Balon: Ja
też mam taką nadzieję! Bo choć kocham imprezy, nie chcę być ich smutnym
zakończeniem dla zwierząt i środowiska…
studentka biotechnologii
W tworzeniu wywiadu z wyobraźni wykorzystano Chat GPT
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz