Biotechnologia, to interdyscyplinarna dziedzina nauki,
wykorzystująca procesy biologiczne na skalę
przemysłową. Jest to jedna z najprostszych definicji tego słowa. Inne znaczenie
jak podaje np. Konwencja o różnorodności
biologicznej ONZ to „zastosowanie
technologiczne, które używa systemów biologicznych, organizmów
żywych lub ich składników, żeby wytwarzać lub modyfikować
produkty lub procesy w określonym zastosowaniu”. Wiele osób
może podawać zupełnie inną definicję. Również niektórzy studenci biotechnologii, często zapytani co to jest biotechnologia, mają problem
z precyzyjną odpowiedzią na to pytanie. Biotechnologia, bowiem łączy wiele
nauk, można zaryzykować i powiedzieć nawet, że jest nauką o wszystkim, co patrząc
przez pryzmat toku studiów mogę potwierdzić. Studiując biotechnologię można
poszerzyć swoją wiedzę o każdą dziedzinę nauk. Począwszy od roślin, zwierząt,
przemysłu, ochrony środowiska, medycyny, a skończywszy na prawie, filozofii czy
etyce, nie pomijając oczywiście typowo ścisłych nauk jak chemia, fizyka czy
matematyka. Tutaj już napotykamy pierwsze powiązania biotechnologii z magią, a
dokładnie „czarną magią”. Jest to oczywiście tylko frazeologizm, potraktowany z
przymrużeniem oka, ale jak najbardziej trafiony ze względu na niezrozumiałość
i trudność do pojęcia dla większości ludzi, którzy
pierwszy raz stykają się z biotechnologią.
Mimo początkowego
przerażenia jakie same słowo biotechnologia może wywołać, zagłębiając się w jej
tajniki przekonujemy się, że może ona być praktyczna, przyjemna i prosta. Z
zawiłej mieszanki m.in. fizyki, chemii i biologii staje się gastronomią
molekularną. Chodzi tutaj oczywiście o wykorzystanie biotechnologii do
przyrządzania dań o całkowicie nowych smakach. Nie gotuje się tu, lecz odmierza
i miksuje dobrane składniki jak w laboratorium chemicznym. Przykładem może być czekoladowe chantilly. Jest to czekoladowy mus będący emulsją, czyli zawiesiną dwóch niemieszających się cieczy.
Jego czarodziejska moc polega na tym, że przy wykorzystaniu procesów fizykochemicznych
tworzy się pyszna, stabilna pianka. Należy tylko połączyć tłuszcz z wodą,
wymieszać i dodać czekoladę. Niby wszystko zwyczajne, ale magia tego musu
polega, na tym, że kiedy mikroskopijne drobinki wody zagęścimy w tłuszczu
sprawiamy, że stają się bardziej kremowe, a podczas samego mieszania powietrze dostaje
się pomiędzy te drobinki a chłodząca się czekolada krystalizuje wokół bąbelków powietrza.
Tłuszcz w niższej temperaturze zestala się, tworząc konstrukcję pianki. Zaletą
tego deseru, jest to, że w swoim składzie nie ma mleka, jaj lub śmietany, co
może być idealne dla wegan.
Kolejnym
przykładem dania z kuchni molekularnej może być syntetyczny kawior. Na czym polega magia w tym
przypadku? Otóż jakikolwiek płyn pod (z wyjątkiem kwaśnego) można podać w
postaci miękkich żelowatych kuleczek o soczystym wnętrzu. Kawior ten jest przyrządzany podczas procesu sferyfikacji,
czyli techniki, za pomocą której otrzymujemy żelowe kuleczki o rozpływającej
się zawartości. Wyróżniamy dwa rodzaje sferyfikacji: podstawową i odwróconą. Pierwsza
jest najczęściej wykorzystywana do wytworzenia kuleczek z cieniutką błonką. Cały
proces polega na dodaniu do cieczy (np. soku z marchewki), alginianu sodu, a następnie połączeniu tego
wszystkiego z tzw. kąpielą wapniową składającą się z wody i chlorku wapnia.
Przy drugim rodzaju sferyfikacji jaką jest
sferyfikacja odwrócona wykorzystujemy mleczan wapnia i glukonolaktan. Oba te
związki chemiczne dodajemy do płynu, z którego chcemy przyrządzić kawior, a
następnie jak przypadku sferyfikacji podstawowej zanurzamy w kąpieli alginowej.
Choć wiele osób może zarzucić nadmierną sztuczność przy takim sposobie
wytwarzania danych produktów, składniki
używane w sferyfikacji są pochodzenia naturalnego. Alginian
sodu to pęczniejący dodatek żywnościowy
otrzymywany z wodorostów. W obecności wapnia wiąże substancję poddawaną
procesowi sferyfikacji. Mleczan wapnia natomiast
to substancja znajdująca się w dojrzałych serach, redukuje gorzki smak głównego
składnika. Glukonolaktan wapnia pozwala
rozpulchniać produkty bogate w wapń, zaś chlorek wapnia jest odpowiedzialny za tężenie i
stabilizację.
Kończąc
temat kuchni molekularnej nie kończymy z tematem magii z biotechnologii. Przejdziemy
teraz do magii związanej z roślinkami. Prawie w każdym bowiem domu znajdziemy
przynajmniej jednego kwiatka. Większość ludzi zapytana Co potrzeba roślinie do prawidłowego rozwoju? odpowiedziałaby zapewne,
że woda, ziemia lub jakieś specjalistyczne odżywki. Oczywiście wszystkie
odpowiedzi są poprawne, gdyż jest to najprostszy sposób zapewnienia roślinie
najlepszych warunków do wzrostu. Niekiedy jednak jest możliwa również hodowla
bez wody i ziemi. Choć może wydawać się to niemożliwe, ale jest to prawda. Czy
to magia? Nie, to po prostu uprawa aeroponiczna. Jest to rodzaj uprawy roślin w
samym powietrzu, bez stosowania środowiska stałego lub ciekłego. Rośliny umieszczone są w płytach z tworzyw
sztucznych, tak że ich korzenie
znajdują się w powietrzu, zaś pożywka z woda i solami mineralnymi jest
rozpylana bezpośrednio na korzenie roślin w postaci mgły. Dzięki temu wytworzone
sztuczne siedlisko pozwala na uzyskiwanie szybkiego wzrostu i rozwoju roślin, a
także umożliwia łatwe przesadzanie roślin
bez uszkadzania systemu korzeniowego. Wadą takiej metody są niestety wysokie
koszty, dlatego stosowana jest tylko w produkcji roślin unikatowych
Podsumowując,
biotechnologia to naprawdę ciekawa i rozwijająca się dyscyplina naukowa Nie
musi być nuda, jak się okazało można odnaleźć w niej nawet elementy magii.
Wystarczy tylko zagłębić się w jej tajniki i nauka staje się
przyjemniejsza.
Monika Ziółkowska
Literatura:
1.
Komosa
Andzej, Aeroponiczna uprawa roślin ogrodniczych,
Kraków 2004
Ciekawy wpis, fajnie napisane o tym deserze ;) Biotechnologia - no brzmi strasznie jak dla mnie a jestem na medycynie
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń