(Napar z zielonej herbaty, fot. MASA, Wikimedia Commons) |
Od wieków ludzie starają się wynaleźć remedium na wszystkie choroby. Już w starożytności rozwijała się dziedzina nauki zajmująca leczeniem. Sporządzano przeróżne napary, wyciągi, esencje roślinne. Pierwotne ludy, bez względu na stopień rozwoju, szerokość geograficzną, czy też kulturę, specjalizują się w stosowaniu określonych roślin jako substancje lecznicze, zaś wiedzę tą przekazują sobie skrupulatnie z pokolenia na pokolenie. W średniowieczu wierzono w szamanów, którzy za sprawą magii mieli radzić sobie z chorobami. Na przestrzeni kolejnych wieków poznawano kolejne tajniki medycyny. Ogromny przełom nastąpił, gdy odkryto penicylinę. Zaczęła rozwijać się farmaceutyka. Obecnie firmy farmaceutyczne proponują leki i suplementy diety praktycznie na wszystko.
Jednak pozostają aspekty naszego zdrowia, w których medycyna dalej pozostaje bezsilna. Są to między innymi nowotwory. Część zdiagnozowanych chorób nowotworowych udaje się wyleczyć. Udział w tym ma połączenie nauk medycznych oraz wiedzy inżynierów genetycznych i biologów molekularnych. Ogromne wysiłki i finanse inwestowane w kolejne badania pozwalają opracowywać coraz to nowe leki mające na celu zatrzymać proliferację komórek rakowych, indukować w nich samozniszczenie, czy też znaleść substancje podwyższające skuteczność dotychczas stosowanych. Niestety często stosowane leczenie wiąże się z występowaniem szeregu skutków ubocznych. Myślę, że każdy z nas myśląc o chemioterapii ma przed oczami widok pacjenta, który w wyniku stosowanej terapii utracił włosy, jest słaby, blady i osłabiony. Dlatego też bardzo interesujący wydaje mi się temat zastosowania substancji naturalnie dostarczanych przez naturę w celu leczenia chorób nowotworowych, a mianowicie bioflawonoidów.
Bioflawonoidy, zwane też flawonoidami są to związki flawonowe należące do klasy substancji fitochemicznych, będące metabolitami roślinnymi. Mimo że w ścisłym znaczeniu tego słowa nie należą do witamin, określa się je wspólną nazwą witaminy P, ze względu na zanotowany szereg prozdrowotnych oddziaływań tej grupy związków roślinnych na ludzki organizm. Powszechnie znane są jako silne antyoksydanty. Występują we wszystkich komórkach roślinnych, lecz największe ich stężenie występuje w nadziemnych organach nadając im kolory od jasnożółtego owoców cytrusowych do granatowego jagód. Ponadto chronią rośliny przed szkodliwym działaniem promieni UV-B, grzybów i owadów. Znaleźć możemy je w szeregu warzyw i owoców takich jak na przykład czerwone winogrona, wino, cytrusy, jagody, owoce bzu czarnego, czekolada oraz tytułowa zielona herbata.
Wiele badań prowadzonych przez naukowców na całym świecie dowodzi właściwości chemioprewencyjnych omawianych związków. Wynikają one z właściwości inhibitorów polimerazy DNA ssaków oraz topoizomerazy DNA człowieka. Szczególne właściwości hamujące w stosunku do wymienionych enzymów wykazują bioflawonoidy należące do klas flawonoli oraz izoflawonów takie jak kwercetyna, genisteina, kemferol oraz mirecytyna znajdująca się właśnie w zielonej herbacie.
Badania prowadzone na Kobe Gakuin University w Japoni wykazały, że spośród badanych flawonoidów izolowanych z zielonej herbaty (Camellia sinensis) mirecytyna była najsilniejszym inhibitorem enzymów zwanych topoizomerazami. Zbadano działanie mirecytyny wobec komórek ludzkiego raka okrężnicy linii komórkowej HCT116. Wykazały one, że mirecytyna może być zdolna do penetracji błony komórkowej i dotarcia do jądra, gdzie może hamować działanie polimerazy i topoizomerazy II, co prowadzi do zahamowania wzrostu komórek. W obserwacjach dotyczących wpływu tej substancji na rozkład cyklu komórkowego komórek HTC116 wykazano, że zatrzymuje ona cykl w fazie G2 / M. Wynika to z faktu, że inhibicja działania polimerazy i topoizomerazy przyczynia się do zmniejszenia ekspresji lub funkcji wielu białek, które biorą udział w progresji cyklu komórkowego. Mirecytyna ma działanie supresyjne w stosunku do innych linii ludzkich nowotworów, takich jak rak płuc, rak szyjki macicy, rak wątroby, rak piersi i rak prostaty, jednocześnie nie wpływając na wzrost komórek niezmienionych nowotworowo. Wyniki te wskazują, że mirecytyna może posiadać selektywne cytotoksyczne właściwości w stosunku do komórek nowotworowych bez skutków ubocznych.
Badania prowadzone przez Lamson D.W., Brignall M.S. dowodzą, że flawonoidy mogą podwyższać stężenie niektórych zastosowanych cytostatyków w komórkach nowotworowych, co jest istotne w przypadku opornych na działanie chemioterapeutyków linii komórek nowotworowych. Kwercetyna w warunkach in vitro, podwyższała stężenie deoksyrubicyny, genisteina zaś cisplatyny w komórkach raka piersi. W warunkach in vivo kwercetyna przyczyniła się do podwyższenia przeciwnowotworowego działania cisplatyny i busulfanu, nie modyfikując przy tym aktywności doksorubicyny i etopozydu. Zatem zastosowanie tych naturalnie występujących w naturze substancji daje ogromna nadzieję w leczeniu szeregu chorób nowotworowych. Ukazuje również jak ważne jest, by pamiętać o tym, co natura sama nam dostarcza, zanim sięgniemy po metody chemicznej syntezy, bądź też tej opartej na metodach inżynierii genetycznej.
Anna Jaworska
(studentka biotechnologii)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz