W ramach projektów ODN Target przygotował ewaluację na podstawie anonimowych ankiet, wypełnianych przez uczniów, nauczycieli ze szkoło i kadrę akademicką. Pełen raport przedstawimy już niebawem, także w czasie Europejskiej Nocy Naukowców, we wrześniu br. Tymczasem publikujemy niektóre wnioski z tego raportu.
Przygotowujemy propozycje pikników naukowych i dłuższych projektów edukacyjnych w 2018 roku, tymczasem zapraszamy we wrześniu na Olsztyńskie Dni Dalii, Olsztyńskie Dni Nauki i Sztuki oraz Europejską Noc Naukowców. W styczniu zapraszamy na Noc Biologów. Liczymy także na kolejną edycję Uniwersytetu Młodego Odkrywcy w 2018 roku. Zapraszamy do współpracy i udziału
Stanisław Czachorowski
(Uroczyste rozdanie dyplomów na Warmińsko-Mazurskim Uniwersytecie Młodego Odkrywcy, czerwiec 2017) |
Z przedstawionych w opracowaniu ewaluacyjnym danych szczególnie interesujące wydają się trzy obszary (pełen raport ewaluacji opublikujemy niebawem). Młodzi ludzie pragną łączyć naukę z działaniem. Przeprowadzanie eksperymentów to najbardziej pożądany element całego projektu, niezależnie od wieku uczestników.
Nauka przez działanie to model, którego oczekują wszyscy zaangażowani w ten projekt. Być może wynika to z faktu, że wciąż niewielkie możliwości działania dają szkolne pracownie przyrodnicze. Tym samym projekt odpowiedział na potrzebę realizacji działań niemożliwych w warunkach szkolnych. Zadziwiająco niski jest poziom zainteresowania osobą naukowca i jego pracą. To zaskoczyło nawet autorów narzędzi ewaluacyjnych. Szukając przyczyn tego stanu rzeczy chcemy się pokusić o pewną hipotezę. Kultura popularna, w której funkcjonują dzieci i młodzież, odeszła ostatnimi czasy od popularyzowania postaci “szalonego naukowca”, który będąc osobą często nieporadną życiowo tworzy wynalazki zmieniające świat. Starsze pokolenia, które wychowały się choćby na komiksach Papcia Chmiela, czy filmowych hitach w stylu Powrót do przyszłości lub Kochanie, zmniejszyłem dzieciaki, zwykle fascynowała postać naukowca i tego, czym się zajmuje. Można więc pomyśleć, że autorzy gier komputerowych czy filmów animowanych nie sięgają już chętnie po takiego bohatera. Tym samym obca jest dzieciom fascynacja jego osobą i pracą.
I wreszcie, potwierdzenie w tych badaniach znalazła koncepcja człowieka Johana Huizingi, czyli słynna figura homo ludens (człowieka bawiącego się). Wprawdzie zarówno nauczyciele, jak i rodzice oraz naukowcy zdają sobie sprawę, że nauka poprzez zabawę jest istotna dla dzieci i młodzieży, ale sami niechętnie przyznają temu elementowi odpowiednią rangę. W ankiecie wstępnej, badającej oczekiwania, dzieci i młodzież umieszczały dobrą zabawę na drugim miejscu. W ankiecie cząstkowej, realizowanej już w trakcie trwania projektu, element ten zajmował dalsze miejsce. Wprawdzie w ewaluacji końcowej ten element wciąż zajmuje wysokie miejsce, jednak wydaje się, że mógł w trakcie trwania projektu bardziej dominować.
Szczególnie rzuca się w oczy niedocenianie tego elementu w kontekście działań skierowanych do młodzieży. Nauczycielskie odpowiedzi uplasowały element zabawy na ostatnim miejscu (sic!), gdy tymczasem odpowiedzi młodzieży dawały temu elementowi bardzo wysokie miejsce. Podobnie nie docenili tego elementu naukowcy. I to chyba najważniejszy wniosek. Jeśli o nim zapomnimy, żadne zjazdy, konferencje, dysputy, innowacje nie wpłyną na trwałą zmianę polskiej oświaty. Nie możemy sobie pozwolić na niedocenianie zabawy w procesie przyswajania wiedzy.
Julia Karczewska
ODN Target
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz