czwartek, 27 grudnia 2012

Zimowanie ptaków

Zmiana pór roku pociąga za sobą, często radykalne zmiany warunków środowiskowych. Szczególnie w strefie klimatu umiarkowanego i chłodnego zmusza to zwierzęta do przystosowania się do tych warunków. W toku ewolucji wytworzyły one różne strategie przetrwania zimy. Niektóre gatunki hibernują (zapadają w sen zimowy), inne migrują na tereny o korzystniejszym klimacie, ale część posiada przystosowania, które pozwalają na przetrwanie zimy w pełnej aktywności bez potrzeby przemieszczania się.

Głównym czynnikiem, który powoduje, że niektóre gatunki ptaków od nas odlatują jest niedobór lub zupełny brak odpowiedniego pokarmu. Opuszczają nas przede wszystkim gatunki owadożerne, co jest zrozumiałe, a także ptaki wodno-błotne, ponieważ ich siedliska najczęściej zupełnie zamarzają. Część ptaków owadożernych wiosną i w lecie, na okres jesieni i zimy zmienia swoją dietę na roślinną, np. zięby. Jak się okazuje niska temperatura zimą nie jest dla ptaków czynnikiem decydującym o podjęciu wędrówki. Wiele gatunków ptaków migrujących, jeżeli tylko znajdzie bogate źródło pokarmu, potrafi przetrwać zimę na miejscu.

Na okres zimy przylatują do nas gatunki ptaków północnych, np. jemiołuszki, jery, czeczotki, czyże, myszołowy włochate. Dla tych gatunków nasze warunki zimowe są odpowiedniejsze do przezimowania.

Obfitość pokarmu oraz cieplejszy mikroklimat powoduje, że zimujące ptaki często skupiają się blisko siedzib ludzkich, w tym także w miastach. W tym czasie wiele gatunków gromadzi się w stadach i zmniejsza się ich płochliwość, co ułatwia obserwację.

Jedną z form ochrony ptaków jest ich dokarmianie. Dokarmianie rozwija zainteresowania ornitologią i ogólne przyrodą, a angażując dzieci i młodzież kształtuje postawy proekologiczne. Zwolennicy tej formy ochrony ptaków dowodzą, że dokarmianie ułatwia ptakom przetrwanie krytycznych warunków zimowych. Ze względu na krótki dzień, ptaki mają mniejsze szanse na zdobycie odpowiedniej ilości pokarmu. Ptaki mogą mieć ograniczony dostęp do źródeł pokarmu na skutek zalegania pokrywy śnieżnej. Człowiek silnie przekształca środowiska likwidując wiele źródeł pokarmu dla ptaków, a dokarmiając nieco te zmiany rekompensuje. Ponadto dokarmianie pobudza zainteresowania ptakami, gdyż ułatwia oglądanie ich z bliskiej odległości.

Jednakże z ekologicznego punktu widzenia dokarmianie nie wywiera większego wpływu na liczebność i sukces lęgowy dokarmianych ptaków. Dodatkowo różnogatunkowe koncentracje ptaków w miejscach dokarmiania sprzyjają rozprzestrzenianiu się chorób i pasożytów, mogą generować drapieżnictwo ze strony kotów oraz krogulców. Dostarczanie dodatkowego pokarmu, szczególnie jeszcze w okresie jesiennym może wpływać na zaburzenie zachowań migracyjnych i pozostawanie ptaków na terenach lęgowych. Często pokarm dostarczany przez ludzi jest niskiej jakości i podawany w przypadkowy i nieprzemyślany sposób, co może wprost prowadzić do chorób lub spadku odporności. Ułatwiając przeżycie osobnikom chorym i słabym ogranicza działanie doboru naturalnego, przez co niekorzystnie oddziałuje na całą populację.

Jeżeli już chcielibyśmy ptaki dokarmiać, należy pamiętać, aby robić to tylko w okresie od późnej jesieni do wczesnej wiosny. Należy wybrać do tego odpowiednie miejsce, najlepiej zbudować lub nabyć specjalny karmnik. Odpowiedni, naturalny, wysokiej jakości pokarm trzeba dostarczać systematycznie przez cały ten okres.

Podpatrywanie żerujących ptaków może dostarczyć wielu obserwacji ich interesujących zachowań, pozwala na wykonanie często bardzo udanych fotografii, a także jest źródłem wrażeń estetycznych.

Andrzej Górski

W czasie Nocy Biologów proponujemy wycieczkę pt. "Zimowanie ptaków". Po parku kortowskim ornitologiczną wycieczkę poprowadzi dr Andrzej Górsku. Wycieczka ma na celu zapoznanie z różnorodnością gatunków ptaków zimujących w sąsiedztwie człowieka. Poznanie przystosowań poszczególnych gatunków ułatwiających przeżycie zimy. Sposoby prawidłowej i skutecznej pomocy zimującym ptakom. Celem dodatkowym jest zapoznanie się z metodami pracy ornitologa w terenie.

(fot. S. Czachorowski)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz