poniedziałek, 3 grudnia 2012

Biomonitoring na ratunek bioróżnorodności

Wyobraźmy sobie świat bez piękna przyrody i wszystkiego co w jej skład wchodzi. Świat, w którym ludzkość wymiera w miarę upływającego czasu i kończących się zasobów żywności. Gdzie człowiek dla drugiego człowieka jest potencjalnym wrogiem, gdyż w swoich działaniach musi kierować się instynktem samozachowawczym i by przetrwać musi walczyć o wszystko co potrzebne jest do życia. Brzmi jak scenariusz filmu katastroficznego, jednak taka wizja świata może być całkiem realna ze względu na nieracjonalne wykorzystanie przez ludzi zasobów przyrody oraz z powodu wprowadzania do środowiska w ogromnych ilościach szkodliwych substancji, będących ubocznym produktem działalności człowieka (np. odpady, zanieczyszczenia komuniacyjne, środki ochrony rośinin.). 

Rozwój cywilizacyjny spowodował, że u naszego boku nie ma miejsca i warunków na przetrwanie wielu gatunków roślin i zwierząt. Powoduje to zagrożenie dla bioróżnorodności biosfery, co jest niezwykle ważne również dla ludzi, w kontekście przetrwania gatunku. Już teraz ogromnym problemem jest np. masowe wymieranie całych rodzin pszczelich. Problem ten pojawił się już kilka lat temu i jak dotąd nie został w pełni rozwiązany. Te pracowite owady giną w zastraszającym tempie, czego jedną z przyczyn może być stosowanie przez rolników ogromnych ilości chemicznych środków ochrony roślin oraz prowadzenie na ogromnych obszarach monokultur, które są zaprzeczeniem bioróżnorodności... A jak powiedział Albert Einstein "Kiedy pszczoła zniknie z powierzchni ziemi, to człowiekowi pozostaną najwyżej cztery lata życia. Nie będzie pszczół, to nie będzie zapylania, nie będzie zapylania, nie będzie roślin, nie będzie roślin, to nie będzie zwierząt (...)". W tak zachwianym ekosystemie człowiek z pewnością nie będzie zdolny do przetrwania, a jest to przecież tylko jeden z wielu przykładów negatywnego wpływu nieracjonalnej działalności człowieka na stan środowiska i przyrody. Zatem potrzeba ochrony bioróżnorodności jest uzasadniona, bo każdy element złożonego ekosystemu pełni w nim swoją ważną funkcję, a im więcej takich elementów to tym bardziej stabilny jest ekosystem.

W związku z narastającym zagrożeniem różnorodności biologicznej Organizacja Narodów Zjednoczonych 17 grudnia 2011 roku ogłosiła początek dekady bioróżnorodności. Inicjatywa ta ma na celu nawoływanie rządów wszystkich krajów do działań prowadzących do ograniczenia negatywnego wpływu działalności człowieka na różnorodność gatunków biosfery. W skład takich działań mogą wchodzić wszelkiego rodzaju metody biomonitoringu. Moim zdaniem pojęcie to można rozumieć w bardzo szerokim zakresie, począwszy od monitorowania stanu powietrza czy też wód za pomocą bioindykatorów, a skończywszy na monitorowaniu stanu organizmów zwierzęcych, za pomocą metod molekularnych. Wszystkie te działania mają przecież prowadzić do jednego: zachowania jak największej bioróżnorodności. Konieczne jest bowiem monitorowanie stanu środowiska, by zapobiegać jego dalszej degradacji, a organizmy żywe wydają się stanowić doskonałe do tego narzędzie. Natomiast badanie stanu pojedynczych organizmów jest niezbędne do zapobiegania ich wymieraniu.

Człowiek stara się wykorzystać towarzyszące mu od milionów lat zwierzęta jak najintensywniej, polepszając ich cechy użytkowe takie jak np. mięsność czy też mleczność. Już człowiek starożytny selekcjonował zwierzęta tak, by był z nich jak największy pożytek. Dziś człowiek posunął się jeszcze dalej w swoich działaniach i ingeruje nawet w fizjologię zwierzęcia np. podając substancje hormonalne. Takie działania nadmiernego eksploatowania zwierząt mogą prowadzić do zachwiania ich dobrostanu, a w konsekwencji np. problemy w rozrodzie bądź rozwój różnych schorzeń. Jeśli zwierzęta które od tysięcy lat zapewniały człowiekowi pokarm nie będą mogły się rozmnażać, to z pewnością będzie to zagrożeniem dla bioróżnorodności, a tym samym i dla egzystencji człowieka. Dlatego też Zakład Immunologii i Patologii Rozrodu (ZIPR) w instytucie Polskiej Akademii Nauk w Olsztynie, gdzie wykonuję swoją pracę doktorską, jest również miejscem gdzie codziennie odbywa się monitoring biologiczny. Nie jest to jednak typowy monitoring w ujęciu środowiskowym, ponieważ przedmiotem monitoringu w naszych laboratoriach jest organizm zwierzęcy, a konkretniej jego układ rozrodczy oraz patologie tego układu. Przykładowo, celem moich badań jest poznanie etiologii choroby układu rozrodczego samic: adenomiozy. Pierwszym z kroków w tych badaniach jest monitorowanie jak ta choroba postępuje u samic wraz z wiekiem oraz w zależności od warunków hodowli. Kolejnym krokiem w badaniach jest hodowanie w warunkach in vitro wyizolowanych z tkanek komórek. Takie hodowle w dalszym ciągu (pomimo, że już poza organizmem żywym) podlegają monitoringowi. Przykładowo, komórki takie są następnie stymulowane różnymi substancjami, również takimi które człowiek wprowadza do naturalnego otoczenia zwierzęcia, a wpływ tych substancji jest później badany już metodami molekularnymi. Ogólnie rzecz ujmując, badania te mają przyczynić się właśnie do zmniejszenia problemu bezpłodności u samic zwierząt gospodarskich, wynikającego z postępującego schorzenia, co z kolei ma na celu polepszanie bioróżnorodności otaczającej człowieka przyrody, a zwłaszcza jej "zwierzęcej" części.

Podsumowując, człowiek dla własnego dobra powinien żyć w harmonii (ekologicznej równowadze) z otaczającą go przyrodą, w której skład wchodzą zarówno rośliny jak i zwierzęta. W miarę rozwijającej się techniki oraz cywilizacji, co często odbywa się ze szkodą dla środowiska i bioróżnorodności, powinniśmy rozwijać także róznorodne metody ochrony przyrody. Z kolei aby móc stosować metody ochrony przyrody trzeba znać jej stan i zachodzące zmiany. Temu służy właśnie biomonitoring pod każdą postacią. Nie możemy skupiać się tylko i wyłącznie na sobie, ale powinniśmy dotychczasowe osiągnięcia, rozwój techniki i wiedzę wykorzystywać również w ochronie przyrody.

Martyna Łupicka 
Studentka pierwszego roku studiów doktoranckich
Instytut Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności Polskiej Akademii Nauk w Olsztynie Zakład Immunologii i Patologii Rozrodu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz