1 maja 2014 r., w związku z akcesją Polski do Unii Europejskiej, weszła w życie ustawa z dnia 22 stycznia 2004 r. o wyrobie i rozlewie wyrobów winiarskich, obrocie tymi wyrobami i organizacji rynku wina. Biorąc pod uwagę czynniki klimatyczne, obszar czy rodzaj gleby określono 3 główne strefy uprawy winorośli w UE (A, B i C). Polska została zaliczona do strefy A uprawy winorośli. W ten sposób Polska została oficjalnie uznana za kraj o potencjale winiarskim. Rok 2008 okazał się przełomowy dla wielu winiarzy, zmieniona została bowiem ustawa o podatku akcyzowym i ustawa o wyrobie i rozlewie wyrobów winiarskich, obrocie tymi wyrobami i organizacji rynku wina. Producenci wyrabiający mniej niż 1000 hl wina gronowego rocznie, zostali zwolnieni z obowiązku posiadania składu podatkowego.
Agencja Rynku Rolnego prowadzi ewidencję producentów i przedsiębiorstw wyrabiających wino z winogron pozyskiwanych z upraw winorośli położonych na terytorium Polski, które jest przeznaczone do rynkowej sprzedaży. W ciągu ostatnich trzech lat produkcja i sprzedaż polskich win rosła o kilkadziesiąt procent rocznie. W roku 2009/2010 zgłoszono produkcję 412 hektolitrów wina, a w roku 2016/2017 było to już 6 tysięcy 993 hektolitrów, w tym 3,8 tysięcy hl wina białego, pozostałe to wina czerwone i różowe. Do ewidencji ARR wpisano 197 producentów wina z winogron pozyskiwanych z upraw położonych na terenie Polski. Pierwszy raz taką ewidencję wprowadzono w roku 2008/2009. Zarejestrowano wówczas 28 producentów, a w 2016/2017 już 151. Rok winiarski zaczyna się w dniu 1 sierpnia każdego roku i kończy w dniu 31 lipca roku następnego. Statystyczny Polak wypija obecnie ponad 6 litrów wina rocznie. Wzrost spożycia wina kosztem innych napojów alkoholowych jest w Polsce tak duży, że wkrótce będziemy wypijali rocznie 40 l wina na głowę. To dobra wiadomość dla nas wszystkich, a szczególnie dla lekarzy, którzy podkreślają zalety wina pitego w małych ilościach. W minionych latach uprawa winorośli i produkcja wina była skupiona raczej w południowej części Polski (województwa: lubuskie, dolnośląskie, małopolskie, podkarpackie), a obecnie prowadzona jest praktycznie w całym kraju, przy czym dynamicznie rozwija się winiarstwo w województwach: lubelskim, zachodniopomorskim i świętokrzyskim.
Warto podkreślić, że produkcja wina przestaje być już w Polsce tylko hobby, ale staje się biznesem. Jednym z czynników wpływających na ten proces jest fakt, że na świecie zapanowała moda na „butikowe” winnice, które sprzedają mało butelek, ale za wysoką cenę. Założenie winnicy to inwestycja na wiele lat, a często wiele pokoleń. Innym elementem, który może sprzyjać powstawaniu nowych winnic w Polsce są wyniki badań amerykańskiej Narodowej Akademii Nauk. Naukowcy z tej znanej instytucji badawczej prognozują duże ocieplenie klimatu już w najbliższych latach. Na skutek tych zmian Polska do roku 2050 może się stać czołowym producentem wina na świecie, a winnice na południu Włoch i w Hiszpanii mogą z powodu suszy całkowicie zniknąć. Nie wszyscy jednak wierzą w tak złe prognozy dla starych regionów winiarskich.
Winorośla podlegają różnego rodzaju stresom środowiskowym, które ograniczają ich możliwości produkcyjne. Poznanie mechanizmów obronnych oraz fizjologicznych i molekularnych postaw odpowiedzi na stresy ma ogromne znaczenie praktyczne. Pracownicy i doktoranci katedry Biochemii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie od wielu lat prowadzą pod moim kierunkiem badania nad stresami abiotycznymi występującymi podczas wzrostu i rozwoju winorośli, a także nad wykorzystaniem liści winorośli jako komercyjnego źródła antyoksydantów. W tym roku zostałem członkiem Management Committee Europejskiego Programu Współpracy w Dziedzinie Badań Naukowo-Technicznych (COST): COST Action – CA17111 – „Data integration to maximise the power of omics for grapevine improvement” (INTEGRAPE). Program będzie realizowany do 12 kwietnia 2022 roku i dotyczy integracji danych omicznych w celu ulepszania winorośli, w tym między innymi danych dostarczanych przez mój zespół. Ostatecznym celem jest wykorzystanie wszystkich dostępnych danych w celu osiągnięcia bardziej opłacalnej hodowli pod kątem ulepszania genotypów.
Badania naukowe wykorzystywane są nie tylko po to, aby winorośl lepiej radziła sobie z niekorzystnymi warunkami środowiskowymi i dawała lepszy i wyższy plon, ale również w celu ulepszenia produkcji wina oraz wykazania prozdrowotnych właściwości tego trunku. Badania wyjaśniły na przykład dlaczego wino ma znacznie silniejsze działanie antyoksydacyjne niż sok z czerwonych winogron. Stwierdzono bowiem, że flawonoidy w soku mają postać trudno rozpuszczalnych polimerów, które są słabo przyswajane przez organizm. Podczas fermentacji ulegają one rozpadowi na łatwo rozpuszczalne monomery, dzięki czemu biodostępność tych cennych dla naszego zdrowia związków znacznie wzrasta. Zwyczaj picia białego wina do białego mięsa i ryb, a czerwonego do czerwonego znalazł również swoje naukowe uzasadnienie. Okazało się, że zawarte w czerwonym winie żelazo psuje smak ryb i owoców morza. Wykazano, że małże w kontakcie z niektórymi gatunkami czerwonego wina zaczynały szybko uwalniać zapach psującej się ryby. Stwierdzono, że im więcej było w winie żelaza, tym silniej i szybciej pojawiał się ten zapach. Winą za nieprzyjemny smak i zapach naukowcy obarczają szybko rozkładające się nienasycone kwasy tłuszczowe w obecności wspomnianego pierwiastka. Należy dodać, że mięso ryb i owoców morza to prawie samo białko i jego trawienie przebiega sprawniej w środowisku kwaśnym. Wina białe mają wyższą kwasowość i stymulują wydzielanie kwasów żołądkowych, natomiast taniny obecne w czerwonym winie proces ten hamują. Wina czerwone świetnie nadają się do czerwonych mięs, w których jest przynajmniej 30 – 40% tłuszczu. Zawarte w czerwonym winie antocyjany, barwniki i inne związki zapobiegają utlenianiu złego cholesterolu i tworzeniu złogów zatykających naczynia krwionośne.
Stanisław Weidner