czwartek, 7 lutego 2013

Absolwencki nokturn i kortowskie klimaty na liście bestsellerów

Spotkanie olsztyńskich blogerów w Kawiarni Moja,. fot. S. Czachorowski
Studenci w czasie pobytu na uczelni zazwyczaj dużo piszą. Ale nie zawsze są to tylko kolokwia, testy sprawozdania i egzaminy. Czasem są to artykuły naukowe, czasem publicystyka naukowa i popularyzacja wiedzy a czasem nawet blogi. Rozsmakowani w pisaniu nie przestają nawet po otrzymaniu dyplomu. Przykładem jest Marcin Rabka i jego e-książka pt. NOCTURNE (ISBN 978-83-7386-786-4), wydana w 2012 nakładem Wydawnictwa Nowy Świat.

 Marcin Rabka jest absolwentem biologii UWM (rocznik 2009), który czasem zagląda na naszego, wydziałowego bloga i kortowski okres pięciu lat spędzonych w Olsztynie wspomina z nutą radości i tęsknoty. Obecnie jest nauczycielem biologii w gimnazjum, hobbystycznie zajmuje się literaturą piękną. Tak, tak, biolodzy i biotechnolodzy nie mają klapek na oczach.

W ubiegłym roku warszawskie wydawnictwo "Nowy Świat" wydało jego powieść pt.: "Nocturne" w formie e-booka. Bo młode pokolenie jest nowocześniejsze od nas. Pan Marcin w swojej książce sporo miejsca poświęcił na opis piękna przyrody Kortowa i specyficznego klimatu starego Olsztyna. Co więcej, ogólnopolski portal wydawniczy, dokonał niedawno literackich podsumowań roku 2012 i książka Marcina Rabki znalazła się na liście bestsellerów. Powieść została przyjęta pozytywnie. (Więcej informacji: Nocturne - eBook).

Tak się ta powieść zaczyna: "Dzwony na wieży katedry wybiły osiemnastą. Kocie łby olsztyńskiej Starówki tonęły w kałużach deszczu, który padał już od wczesnego popołudnia. Woda bulgotała w rynnach, stukała w okna oświetlonych kamienic, dudniła w blachę parapetów, tu i ówdzie przedostawała się ciurkiem przez drewniane, przegniłe ramy balkonowe do wnętrza domów, a niekiedy nawet przeciekała przez nieszczelne dachówki położone jeszcze w czasach powojennych, powodując przypływ wilgoci na sufitach mieszkańców poddaszy. Krople oczyszczały pokryte wielkomiejskim kurzem reklamowe billboardy, plakaty i ogłoszenia poprzyklejane do walcowatych słupów, murów, płotów. Strugi zimnej deszczówki spływały po szybach, rzeźbionych bramach, filarach, pomnikach, mknęły wartko poprzez kamienne drogi, deptaki, uliczki, zaułki i z tajemniczym szmerem znikały w podziemnych kanałach, dających schronienie bezdomnym, poszukiwanym listami gończymi przestępcom i uciekinierom ze Wschodu."

St.Cz.

1 komentarz:

  1. Więcej ciekawych informacji o autorze Marcinie Rabka na stronie http://marcinrabka.mozello.pl

    OdpowiedzUsuń