środa, 6 kwietnia 2011

Czy to na pewno urwis? ADHD, biolotechnolodzy i terapia genowa


Czy niejednokrotnie każdemu z nas przydarzyła się sytuacja, że stojąc na przystanku byliśmy świadkami bezmyślnego zachowania dziecka, które wyrwało się z rąk rodziców i wbiegło prosto pod koła nadjeżdżającego samochodu. Zadajemy sobie wówczas pytanie: Kto go wychował? A czasami mówimy: Ja to bym go nauczył… A może w takiej sytuacji warto pomyśleć, że są to objawy chorobowe. W wielu przypadkach to nie urwis, ani rozpieszczony jedynak. To dziecko z ADHD. Żyjąc w społeczeństwie, w którym co drugie dziecko chodząc do przedszkola ma zaświadczenie, że posiada nadpobudliwość, może warto zastanowić się co to za choroba, jakie ma objawy, jak ją leczyć.


Pobudliwość psychoruchowa charakteryzuje się szeregiem objaw. Jedną z nich jest wzmożony niepokój ruchowy. Dzieci z tym zaburzeniem potrzebują być w ciągłym ruchu, biegają, machają rękoma, krzyczą. Są pełne energii. Takie przedszkolaki nie potrafią skupić się na jednej czynności, często się rozpraszają, rozpoczynają wiele rzeczy i żadnej nie są w stanie zakończyć. Dzieci z ADHD mają własny świat, świat wewnętrznego niepokoju. Świat fantastyczny, który niejednokrotnie przeważa nad rzeczywistością. Nie jest to jednak wyimaginowany świat baśni, w którym wszystko ma swój porządek i ład. Ich wewnętrzny niepokój można bardziej porównać z filmem akcji, gdzie wszystko dzieje się w błyskawicznym tempie. Szkraby z tym zaburzeniem mają mnóstwo pomysłów na raz. Często są to nierealne inspiracje. Łatwo możemy się o tym przekonać w trakcie rozmowy z nimi. Rozmowa nie należy do przyjemności, gdyż dziecko nie słucha pytań, opowiada niestworzone historie i przy tym wszystkim robi głupie miny, które drażnią rozmówcę.


Nasz niesforny łobuz charakteryzuje się także zwiększoną wrażliwością na bodźce, intensywnymi reakcjami na różne zdarzenia. Dzieci takie są konfliktowe, agresywne, ze skłonnością do nagłych zmian nastrojów, od histerycznego płaczu do nieustępującego śmiechu. Jakże często oceniając ich, śląc niemiłe, wręcz upokarzające uwagi rodzicom, nie zdajemy sobie sprawy, że wyrządzamy im krzywdę. Rodzice takich dzieci mają przekonanie, że wina leży po ich stronie. Jednak to nie do końca prawda, gdyż jest wiele innych czynników powodujących ADHD, same geny to nie wszystko. Warto jest pomóc zarówno dziecku, jak i jego najbliższym. Dla tych rodziców wychowanie takiego jednego urwisa daje większą satysfakcję niż zaspokojenie potrzeb gromadki normalnych, zdrowych dzieci. Dziecko z ADHD nie jest w stanie funkcjonować bez trosk, bez kochających rodziców. Ich etap dzieciństwa i dojrzewania trwa dłużej niż u zdrowych pociech. Rodzice są dla nich przewodnikami po krętych ścieżkach normalnego życia w społeczeństwie. Stają się kapitanami ich okrętów, aby pomóc im przezwyciężyć ich zachowanie, które jest uciążliwe dla otoczenia ale również im samym sprawia poważne problemy. Przy wychowaniu takiego dziecka niezbędne jest uzbrojenie się w cierpliwość, zrozumienie, tolerancję. Trzeba liczyć się z tym, że dziecko ma większy problem z odniesieniem sukcesu, usłyszenia pochwały, znalezieniem przyjaciół.


Warto zadać sobie pytanie jak ludzie z zewnątrz mogą pomóc dzieciom z ADHD? Wystarczy, że nie będziemy traktowali ich gorzej od innych. Okażemy dziecku zainteresowanie jego osobą, aby mogło poczuć bezpieczeństwo i nie doświadczyło odrzucenia. Jeżeli zauważymy, że dziecko wykonuje dobrze polecone mu zadanie to nie powinniśmy zapomnieć o pochwałach. Możemy zachęcić do budzenia zainteresowań, dzięki czemu dziecko urzeczywistni swoje uczucia i pragnienia.


Pamiętajmy, że podając dziecku z ADHD pomocną dłoń możemy przyczynić się o jego prawidłowego funkcjonowania w otaczającym go świecie. Obecnie diagnoza zespołu ADHD w dużej mierze opiera się na obserwacji dziecka i doświadczeniu lekarza. Nie ma żadnego badania laboratoryjnego, które potwierdziło by to rozpoznanie. Mam nadzieję, że jako przyszły biotechnolog będę mogła we współpracy z lekarzami wykorzystać swoje wiadomości z zakresu biologii molekularnej i pomóc w identyfikacji mutacji genu na chromosomach, które są odpowiedzialne za powstanie tej choroby. Po poznaniu dokładnej budowy genu i znalezieniu zmutowanej sekwencji będzie można zastosować specjalistyczne leczenie wykorzystujące terapię genową, np. zjawisko interferencji RNA.



Justyna Szymańska (studentka biotechnologii, Wydział Biologii UWM w Olsztynie)

2 komentarze: