Przed salą Rady Wydziału gęstnieją tłumy elegancko ubranych studentów. Kwiaty w wiaderkach, zdenerwowanie na twarzy, notatki w ręce, laptopy na kolanach. Jednym słowem obrony (prac licencjackich i magisterskich). Takie tam biologiczne i biotechnologiczne Termopile czy Westerplatte :).
Tu mała sugestia dla studentów: nie umartwiajcie się i nie uprawiajcie samobiczowania (psychicznego). Zostawcie to fachowcom :).
Cóż, obrona sama w sobie jest stresem. Niezależnie od tego ile umiemy ;)
OdpowiedzUsuńOdnosząc się do stwierdzenia, aby się nie umartwiać nachodzą mi na myśl 2 rzeczy:
'Wiem, że nic nie wiem'
no i oczywiście stwierdzenie, że jeśli ktoś naprawdę się nauczył, nigdy nie przyzna, że umie już wszystko.
Jako, że sam bronię się jutro, chciałbym życzyć sobie i innym "żołnierzom" wydziału biologii samych piątek :)
/ Karthur