Człowiek od zarania dziejów posługiwał się narzędziami i kreował nowe technologię w oparciu o swoją wiedzę wynikającą głównie z doświadczenia swojego i swojego najbliższego otoczenia. Wraz z czasem postępująca ewolucja pozwoliła na wzrost potencjału ludzi jako gatunku. Nowocześniejsze narzędzia, doskonalone mechanizmy i lepsze sposoby przekazywania wiedzy z pokolenia na pokolenie wykreowały dzisiejszego człowieka. Dzisiejszy świat nie byłby możliwy, gdyby nie był oparty na wiedzy wcześniej zdobytej. Dzisiaj ogół informacji nie jest osiągalny dla żadnego człowieka, a rozwój
Homo sapiens jest zależny bezpośrednio od rozwoju technologii.
Kolejne pokolenia przyśpieszają ten wzrost świadomości o otaczającym świecie, następuje to niemalże w skali logarytmicznej. Stanisław Lem w jednej ze swoich książek porównuje to zjawisko do wizji upadku z wysokiego wieżowca.
"Jesteśmy w sytuacji człowieka, który wyskoczył z dachu 50-piętrowego wieżowca i w tej chwili znajduje się na wysokości 30. piętra. Ktoś się wychyla i pyta:
>Jak tam?
>Na razie wszystko w porządku.”
W książkach przez niego pisanych występuje mowa o klonowaniu, nanotechnologii, pamięci przenośnej czy rzeczywistości wirtualnej. Utrzymuje, iż pomimo rozwoju człowieka coraz ciężej jest kontrolować kierunek w którym dane zmiany idą. Widzi on problemy moralne, które nie były widoczne w jego czasach, zaś przed którymi stajemy my jako ludzie współcześni.
Posiadamy wiedzę medyczną pozwalającą na leczenie chorób, które 50 lat temu były śmiertelne. Istnieją sposoby leczenia chorób genetycznych poprzez terapię genową. Ingerujemy w kod genetyczny, który 200 lat temu nie był znany. Rozwój
Homo sapiens jest niezwykle dynamicznym procesem i ciężko przewidzieć co wydarzy się za 20 lat. Tak szybki rozwój technologii sprawia iż ta wygląda jak magia. 500 lat temu dziadek mógł bez problemu używać technologii wnuczka, dziś technologiczny progres jest zbyt duży. Kwestią czasu jest aż uda się stworzyć genetyczne drukarki pozwalające na drukowanie całych organów do przeszczepów, które dodatkowo nie będą podlegały procesom odrzucenia, czy też w pełni świadome istnienia i swojej pozycji komputery.
Koncepcja samoświadomych komputerów istnieje w wielu wizjach przyszłości takich jak „Ghost in the shell” autorstwa Masamune Shirow. Potencjalnie taka maszyna może pracować non stop bez zmęczenia wyszukując nowych rozwiązań, samodoskonaląc się i zwiększając potencjał rozwojowy do niepojętych granic. Ludzie nie chcąc zostawać w tyle za maszynami być może sięgną za możliwością połączenia się z komputerem w celu większego poznania technologii. W takim scenariuszu zgodnie z ewolucją ludzie wyparci zostaliby przez androidy – połączenie ludzi i maszyny. Ten scenariusz daje nam znacznie więcej dywagacji polegających chociażby na postawieniu granicy człowieczeństwa, czy ustaleniu granic dotyczących ingerencji w własne ciało.
Przyjmijmy pewien scenariusz. 30 letni mężczyzna dwudziestego trzeciego wieku ulega wypadkowi komunikacyjnemu, który sprawia iż jest całkowicie niezdolny do przeżycia. Naukowcy w celu podtrzymania świadomości podłączają jego mózg do sztucznej inteligencji, która „zgrywa” jego pamięć, przeżycia, wszelkie lęki. Dodatkowo maszyna tworzy mechaniczne ciało, które wygląda tak jak człowiek, dając mężczyźnie nowe życie. Czy wyłączenie takie maszyny można nazwać morderstwem?
Niezależnie od kierunku rozwoju technologia niewątpliwie zmienia ludzkość, rozwiązując jedne problemy i tworząc kolejne. Konsekwencje wynikające z przenikania się technologii i życia są częstokroć nieodwracalne.
Piotr Modzelewski