środa, 30 lipca 2014

Bogactwo ogrodu

Tak się składa, że mamy lipiec. Zrobiło się niemiłosiernie ciepło, czasem upał przerywany jest obfitym, krótkim deszczem. I tak rośliny te rolnicze zarówno jak i ogrodnicze rozwijają się na dobre. O czym właściwie chcę napisać? O przydomowym ogrodzie, w którym można znaleźć masę warzyw i owoców. Takich, które uprawiane są w sposób ekologiczny. Jedynym środkiem wspomagającym wzrost i rozwój jest obornik. Tak się składa, że moi Rodzice są posiadaczami gospodarstwa rolnego, zaś na terenie przy domu jest ogród, a raczej warzywniak. Są tam ziemniaki, fasolka szparagowa, dynia makaronowa, kabaczek, marchew, pietruszka, seler, cebula, ogórki, por. W tzw. „Foliaku”( rodzaj samodzielnie skonstruowanej szklarni) rosną pomidory i papryki. Mniejszą cześć ogrodu zasiedlają owoce. Wcześniej było masę truskawek. Sezon na truskawki się skończył, ale za jakiś czas pojawi się borówka amerykańska- bardzo lubiana przez domowników. Jest koper rozsiany niczym chwast i w jednym miejscu mak polny- hodowany, w celu dekoracyjnym. Prawidłowo ususzone makówki będą stanowić element dekoracyjny do wielu kompozycji złożonych z suszonych kwiatów.

Nic bardziej mylnego, jeżeli ktoś myśli, że ta cała gromada roślin rośnie tak sama sobie. Otóż gatunki konkurujące – chwasty bardzo chętnie wchodzą w zasiewy roślin ogrodniczych. Konkurują tym samym z roślinami warzywnymi o miejsce, światło, wodę. Rosną w zawrotnym tempie. Zatem są skutecznie usuwane z grządek. Praca ta jest żmudna i również wykonywana w sposób ekologiczny. Mianowicie usuwane są chwasty w sposób mechaniczny przy pomocy ludzkiej ręki zaopatrzonej w rękawice ochronne. Wszystko po to, aby warzywa i owoce rozwijały się w sposób prawidłowy i mogły korzystać z wydzielonej im przestrzeni. Do prac ogrodniczych w trakcie wegetacji roślin zalicza się przerywanie, wykonywane w celu zrobienia miejsca ( u takich gatunków jak marchew, pietruszka, buraczki). Wyrywane rośliny przeznaczane są na obiad. Tak po prostu, żeby posmakować jak fajnie jest zjeść prawdziwe nowalijki. Podsumowując, dużo pracy ręcznej w ziemi i w słońcu, ale efekt końcowy nie do opisania, gdyż nigdzie nie kupimy tak aromatycznych, kolorowych wytworów natury. Nawet to, co dostaniemy w miejscowym warzywniaku będzie odbiegać smakiem i zapachem od warzyw i owoców z domowego ogrodu.

Dlatego też, Ci, którzy są posiadaczami przydomowych ogrodów są szczęściarzami. Nie dość, że w każdej chwili mogą „wskoczyć ” po marchewkę, pomidora czy ogórki, umyć je i od razu zjeść. To jeszcze narobić sobie zapasów w postaci mrożonek na zimę. Tak przygotowane substraty do zupy są prawdziwą skarbnicą witamin i smaku. Czego w zimę nam brakuje.

Kawałek ziemi przy domu na wsi, wiedza i współpraca ze starszym pokoleniem, celem prowadzenia roślin w sposób prawidłowy i stajemy się posiadaczami pełnowartościowych produktów roślinnych, z których możemy korzystać cały rok. Korzystajmy więc z bogactwa ogrodu.

Natalia Machałek

1 komentarz:

  1. Nie lubię plewić, choć zalety grządek doceniam. Skupiam się jednak głównie na ziołach; lebiodka, macierzanka, melisa, mięta itp.

    OdpowiedzUsuń