Wiedza
Małgorzata Lepczyńska
Milcz kiedy do mnie mówisz
Krzycz gdy o wzrok się trudzisz.
Błagaj gdy rozkoszy zaznajesz
Cisza! Kiedy szału dostajesz...
Wij się u stóp mych dokoła
Twe serce mi uciec nie zdoła.
Twój ból karmić mnie będzie
Twoje ciało me ciało zdobędzie...
By ogarnąć Kochanie mą duszę,
Którą tak z namiętnością kuszę
Zmusisz się na błogie poświęcenie
I przyjmiesz Wspólnoty święcenie...
Wtedy księga się Tobie otworzy
Na ołtarzu dusza się złoży
Wtedy odkryjesz tajemnic noc
Ich urok, niewinność i moc.
O dłoni nieczystej na dziecięciu
I jego przez ojca przeklęciu.
O niewierze Rodzica w me siły
I smutnej nienawiści mogiły.
O próbie oddania się Niebiosom
Nie mogąc podołać losu ciosom.
O niechętnym z Miłością rozstaniu
I ponownym lecz złym zakochaniu.
O próbie zjednoczenia się z Mistrzem
Jego prawdą, braterstwem i Niczem.
Hieros gamos i ucieczce przed Diabłem
O wolności między młotem i kowadłem.
Krzycz gdy o wzrok się trudzisz.
Błagaj gdy rozkoszy zaznajesz
Cisza! Kiedy szału dostajesz...
Wij się u stóp mych dokoła
Twe serce mi uciec nie zdoła.
Twój ból karmić mnie będzie
Twoje ciało me ciało zdobędzie...
By ogarnąć Kochanie mą duszę,
Którą tak z namiętnością kuszę
Zmusisz się na błogie poświęcenie
I przyjmiesz Wspólnoty święcenie...
Wtedy księga się Tobie otworzy
Na ołtarzu dusza się złoży
Wtedy odkryjesz tajemnic noc
Ich urok, niewinność i moc.
O dłoni nieczystej na dziecięciu
I jego przez ojca przeklęciu.
O niewierze Rodzica w me siły
I smutnej nienawiści mogiły.
O próbie oddania się Niebiosom
Nie mogąc podołać losu ciosom.
O niechętnym z Miłością rozstaniu
I ponownym lecz złym zakochaniu.
O próbie zjednoczenia się z Mistrzem
Jego prawdą, braterstwem i Niczem.
Hieros gamos i ucieczce przed Diabłem
O wolności między młotem i kowadłem.
"(...)"
OdpowiedzUsuńŁukasz Żebrowski
Etapy życia są jak pory roku
Nie nowe porównanie i nikt nie jest w szoku
Wszystko się zmienia, ulega przemianie
Choć zmiany po czasie są zauważane
Periodyzacja to cykl normalny
Lecz błędy przeszłości zmienić chce każdy
By w błędnym nie tkwić dziś kole
Czasem trzeba poczuć pokorę
Szacunek do starszych, bo wiele przeżyli
By nie popełnić tych gaf, co oni zrobili
Szacunek dla rad dobrych ludzi
choć nie jedna rada dziś uśmiech Twój wzbudzi
Szacunek do edukacji, wiedzy pojętej
Bo być głupim łatwo, a mądrym jest ciężej
Wiedza ciężarem, lecz dobrem nadrzędnym
Zauważasz czyjeś, ale i swoje błędy
Życie jest łatwe i sielskie na Boga
Gdy jest OK i nie ślizga się noga
Życie kolorowe jak światła na disco
lecz wiedzieć trzeba, że to boże igrzysko
Czasem to wiesz i czasem to czujesz,
Że wynik jest lepszy im więcej pracujesz
Praca nad sobą, wielkie to spektrum
byś ty, nie inni wiedzieli, żeś osobą wielką
Wyrabiaj szacunek do innych, do siebie
Bo życie na przemian raz w piekle, raz w niebie
Rada na koniec może niewielka
Bo diabła nie w piekle lecz u człowieka
Szukaj i zwracaj uwagę na ruchy, dystans daj ludziom
Którzy Twój niepokój wzbudzą
Choć teraz niektórzy są Twoimi ziomkami
To najbardziej boli, gdy dopuszczą się zdrady
Rozum najważniejszym w życiu jest sensem
Jedynie wtedy, gdy jego symbioza jest z sercem