czwartek, 16 listopada 2023

Wykaszanie rzek na przykładzie Łyny

Fot. 1 Rzeka Łyna. Fot: Piotr Radomski
Photo 1 Łyna River. Photo: Piotr Radomski


Według licznych dostępnych nam definicji pojęcie rzeka, poza ujęciami abstrakcyjnymi, przenośnymi, posiada również ujęcie biologiczne. Definiowana jest jako naturalny ciek powierzchniowy, który płynie w wyżłobionym za sprawą erozji rzecznej korycie. Koryto te jest w stanie okresowo zalewać okoliczne dla niego samego tereny zwane dolinę rzeczną. Tego rodzaju cieki powierzchniowe zapewne każdy z nas jest w stanie znaleźć na każdym istniejącym na ziemi kontynencie. Rzeki przyjmują różne długości oraz szerokości. W niektórych krajach, chociażby w Polsce, przyjmuje się, iż rzekę stanowi ciek o powierzchni dorzecza ponad 100 km² (mniejsze cieki to strumienie i potoki górskie).

Obecność tego typu wód powierzchniowych ma dla zwierząt i dla nas ludzi niebywałe znaczenie. Środowisko to w przeszłości spełniało wiele funkcji między innymi transportową. Oprócz walorów krajobrazowych woda rzeczna, o czym nie należy zapominać, jest środowiskiem życia i bytowania niezliczonej dotąd liczby organizmów, zarówno makro jaki i mikroorganizmów, w szczególności grzybów i bakterii, ale też zooplanktonu i fitoplanktonu. W znacznej mierze jest siedliskiem życia drobnych bezkręgowców między innymi stawonogów, mięczaków. Prócz nich w wodzie rzecznej często przebywają kręgowce, na przykład ryby. W ubiegłych latach jesteśmy niestety, o czym piszę z ubolewaniem, świadkami degradacji tego typ środowisk przez prowadzoną cyklicznie akcję wykaszania dolin rzecznych jak i wykaszania roślinności w korycie rzek. Wykaszanie, które od wielu lat prowadzone jest na terenie wielu państw Europy, ma za zadanie chronić przed ewentualnym piętrzeniem się wody w rzece i tym samym zapobiegać powodziom na pewnych obszarach państw, w tym również Polski. Działania prowadzone przez liczne organizacje i instytucje państwowe spełniają swoje funkcje. Należy jednak przy tym wszystkim zachować zdrowy rozsądek i wszelkie tego typu działania prowadzić na terenach, na których zagrożenie to rzeczywiście występuje i pamiętać, aby czynić to o określonych porach roku. Czy krajobraz warmiński jest naprawdę zagrożony występowaniem rzek? Myślę, że nie. Dlatego też należy wymienić kilka podstawowych aspektów które przemawiają na korzyść tego, iż częste i nieprzemyślane wykaszanie rzek może nieść niepożądane skutki.

Po pierwsze wykaszanie rzek niszczy szuwar rzeczny, który tworzą makrofity, drobne rośliny zielone głównie trawy oraz drobne krzewy. Niszczenie tego typu obszarów powoduje utratę przez rzekę naturalnej ochrony przed spływem z przyległych do rzeki obszarów związków mineralnych stosowanych pod uprawy, głównie związków azotowych i fosforowych. W konsekwencji tego w rzece dochodzi do przeżyźnienia, zaczynają bujnie rosnąć wodne rośliny, co skutkuje brakiem tlenu dla mikro i makroorganizmów oddychających tlenowo i na stale zamieszkujących to środowisko. To zaburza ich metabolizm przez co ich populacja radykalnie ulega zmniejszeniu. Wraz ze spadkiem liczebności konkretnych organizmów (gatunków) utracona zostaje pula genowa danej populacji, którą trudno jest odbudować. W aspekcie genetycznym populacje te stają się bardziej podatne na wszelkiego typu zagrożenia. W rzekach, na skutek zmian w dostępności pewnych gazów, mają miejsce okresowe „przyduchy”, objawiające się między innymi śnięciem ryb. Co za tym idzie działanie takie prowadzi do wielkich strat ekonomicznych, które rok rocznie ponosi branża rybołówstwa.

Co więcej działania takie prowadza do utraty walorów krajobrazowych. Każdy z nas chodząc na spacery zapewne chciałby podziwiać naturę i w jej otoczeniu odpoczywać. Coraz częściej jednak spotkać można rzeki w których zamiast czystej, przejrzystej wody występuje nagromadzenie mułu rzecznego. Muł ten prowadzi do utraty przez rzekę walorów estetycznych oraz sensorycznych, tego typu wody płynące po prostu zaczynają być mętne, a wokół nich unosi się charakterystyczny niezbyt przyjemny zapach. Główną tego przyczyną jest brak organizmów mogących rozkładać opadłe części organiczne. Organizmy te nie mogą żyć w środowisku tego typu, ponieważ brakuje im tlenu. W rzece zaczynają dominować więc procesy beztlenowe, głównie gnilne stąd też pojawiają się nieoczekiwane zmiany.

Ponadto na skutek tego wszystkiego w takim zbiorniku wodnym zostaje zaburzona przemiana materii i przepływ energii. To niewątpliwie prowadzi do zaburzenia całego ekosystemu. Straty ponosi niestety głównie biocenoza. W sytuacji takiej mamy do czynienia z degradacją, rozregulowaniem całego ekosystemu. Zaburzone zostają sieci troficzne i liczne łańcuchy spasania. Taki ekosystem do swojej odbudowy będzie potrzebował wielu lat, niekiedy również będzie potrzebował interwencji człowieka. To niestety pociąga za sobą duże koszty.

Kolejnym skutkiem wykaszania rzek jest spadek bioróżnorodności organizmów. Przez występowanie zmian w ekosystemie pewne gatunki roślin i zwierząt zostają wyparte przez inne. Pewnym gatunkom zaczyna po prostu brakować pożywienia, a roślinom światła niezbędnego do prowadzenia procesów fotosyntezy. Ponadto wykaszanie roślinności wodnej degraduje naturalne siedliska bytowania, schronienia i rozrodu wielu drobnych bezkręgowców. W roślinności wodnej wiele drobnych bezkręgowców o różnych porach roku składa jaja. Podczas mechanicznego usuwania roślinności z rzeki również one zostają usunięte. Wszystko to również powoduje spadek różnorodności gatunkowej. Konsekwencją tego są zmiany jakie obserwujemy w ostatnich latach takie jak spadek jakości ekologicznej wód.

Niestety w wielu państwach, w tym Polsce, apele ekologów i obrońców ochrony przyrody co do zmniejszenia i ograniczenia na pewnych obszarach wykaszania rzek są jeszcze zbyt mało słyszane. Dlatego też wiedza o skutkach tego typu działań jest niezbędna do tego by edukować społeczeństwo oraz chronić środowisko przed degradacją. Niewątpliwie zmiany jakie zachodzą w zbiornikach wodnych mogą rzutować na naszą planetę a my jako osoby ponoszące tego skutki jesteśmy obserwatorami zmian klimatycznych jakie w ostatnich latach zdaja się nasilać.

Piotr Radomski

student mikrobiologii

Wydział biologii i Biotechnologii UWM Olsztyn

Piśmiennictwo:

1.Bajkiewicz-Grabowska E., Mikulski Z. 2007. Hydrologia ogólna
2. https://www.gov.pl/web/klimat/ochrona-wod
3. https://olsztyn.wyborcza.pl/olsztyn/7,48726,28817989,rozpoczeto-koszenie-lyny-profesor-i-ekolog-robimy-z-rzeki.html
4. Prus P., Pawlaczyk P., Popek Z. 2018. Dobre praktyki utrzymania rzek. WWF Polska, Warszawa.
5. https://www.wody.gov.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz